¤37¤

382 17 6
                                    

Rozdział dedykowany specjalnie dla :
Anieli_xa

Oczami Lary"

Ale ich wkręciłam jezu Haha no A ich miny bezcenne.

Ale ich wkręciłam jezu Haha no A ich miny bezcenne

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie no akcja ever!

-Hahahahah!Ale się nabraliscie!!-zaczęła krzyczeć Piper.

-Ty z nią współpracowałaś?!!
-zapytał Henryk.

-Oj tak!-zachichotałam.

Wtem do domu wszedł

Jasper

Ten to ma wyczucie czasu.

-Hej Jasp!(czytaj.dżasp)
-rzuciłam mu się na szyję.

-O hej Lar!-odwzajemnił uścisk.

10 minut później *

Opowiedziałam Jasper'owi całą historię.

Zszokowany otwarty aż buzię.

-Co?!???? Ale mnie ominęła akcja-powiedział.

-Oj tak , oj tak....-powiedziałam.

A wtem do mieszkania wchodzi

KAPITAN B?!
Rey?!

Co on tu robi?!

-Kapitan B-wykrzyneliśmi równocześnie z Henrykiem

-że kto?!-powiedzial Jasper.

Śmieszy mnie ten gość.

Śmieszny jest.

KAPITAN z surowym spojrzeniem spojrzał na mnie.

Później na Henryka i zporowtem na mnie.

Uhu coś się szykuje.

Będzie źle.

-Coś się stało?-zapytał .

-Nie to był głupi żart! Przepraszamy!-powiedziała Piper.

-Ah tak? Ciekawe jakby się czuł ojciec gdybyście tak zrobili?-zapytał mój ojciec.

-No nie ciekawie-powiedziała znowu Piper?

-Eyh dziewczynko ty-wskazał na mnie, zapytałam spojrzeniem -Tak ty , i ty chłopcze Y też chodź -spojrzał na Henryka.

Stanełam zdzwiona lecz po chwili za rękę złapał mnie Henryk i pociągnął do Rey'a.

Wyszliśmy z domu Od razu Rey zmierzył Henryka wzrokiem mówiącym
"Puść moją małą księżniczkę bo inaczej łapy połamie"

Momentalnie puścił moją rękę Ale to nie było największym zmartwieniem?

Gorzej będzie z moim ojcem?

-----------------------------------------------
Równo 222 słów

You are Danger  : Moja Historia//Jace Norman_Jack GriffoWhere stories live. Discover now