Rozdział 22.

11K 506 17
                                    

Bez namysłu oddał pocałunek, czując w końcu tę cholerną ulgę, której tak długo szukał. Przeciągnął językiem po wargach Darcy, ignorując lekki ból i z ulgą powitał fakt, że rozchyliły się, pozwalając na dostęp. Dotknął delikatnie jej własnego, wyzwalając cichy jęk dziewczyny. Sam ten dźwięk wystarczał, aby doprowadzić go na sam skraj. Zassał lekko język Darcy, przyciskając jej ciało mocniej do siebie. Nieważne, jak blisko była, ciągle miał poczucie niedosytu. Nieudolnie oddawała pocałunki, oszołomiona ich bliskością i miękką fakturą ciemniejących ust Stylesa. Mogłaby go całować godzinami i najprawdopodobniej nigdy nie miałaby dosyć.

Jego dłonie podążyły niżej, powtarzając swój gest sprzed dwóch dni. I tym razem Darcy zareagowała, oplatając nogami biodra Stylesa, co spotkało się ze stłumionym pomrukiem aprobaty. Nie przerywając całowania, niemalże po omacku wyszedł z łazienki, kierując się do pokoju szatynki. Wiedział, do czego dążą. Nie miał pojęcia, jak powitają jutrzejszy ranek.

Ale nic w tym momencie nie obchodziło go bardziej, niż fakt, że wreszcie ją miał.

Kopnął drzwi, a te natychmiast się za nimi zamknęły, pogrążając sypialnię w półmroku. Oparł Darcy o drewnianą płytę, przenosząc pocałunki na szyję szatynki. Dłoń dziewczyny mocniej zacisnęła się na lokach Harry’ego, drażniąc wrażliwą skórę i wysyłając przyjemne dreszcze w dół jego ciała. Zwiększył nacisk swoich warg na szyi Darcy, dołączając do tego język. Jednocześnie dłonią przesuwał wzdłuż jej ud, milmetry od wrażliwych miejsc, do doprowadzało ich do szaleństwa.

- Puść mnie na chwilę – wymruczał, muskając usta Darcy w krótkim pocałunku.

Posłusznie stanęła obiema nogami na ziemi, bojąc się, że powoli osunie się po ciemnym drewnie, tak bardzo miękkie miała kolana. Z błyszczącymi oczami, przysłoniętymi pożądaniem i zaczerwienionymi policzkami obserwowała, jak Harry sięga dłonią do tyłu i przeciąga swoją koszulę przez głowę, zostając w samej bokserce i obcisłych, coraz bardziej napiętych dżinsach. Mogła zobaczyć grę mięśni na jego ramionach i idealne obojczyki, widoczne dzięki głębokiemu dekoltowi koszulki. Dużymi dłońmi ujął ją za biodra i powoli przesunął nimi w górę, unosząc materiał bluzki Darcy. Przez chwilę obserwowała to bez ruchu, walcząc z własnymi myślami. Nie miała wątpliwości, że bardzo tego chce, ale… gdzieś z tyłu głowy kołatała jej się uszczęśliwiona mina Liama, gdy nie powiedziała „nie”.

- Wszystko w porządku, Darcy? – zapytał Styles, zatrzymując po bokach, na poziomie piersi dziewczyny. W jego oczach błysnęła niepewność, gdy przyglądał się jej twarzy.

Wystarczyło jedno spotkanie ich spojrzeń, aby Darcy przełamała część swoich oporów. Powoli uniosła dłonie i położyła je na większych, należących do Harry’ego, kierując je wyżej. Wtedy po raz pierwszy zobaczyła jego uśmiech. Nie ten kpiący albo zimno obojętny. Ten był przepełniony ulgą i radością, sprawiał, że urocze dołeczki w policzkach wreszcie ujawniały się w pełnej krasie. Miał piękną twarz, wiedziała to od pierwszego spotkania, ale nie zdawała sobie sprawy, że… aż tak. Po prostu nigdy wcześniej nie widziała w jego oczach nawet namiastki szczęścia.

Pewnie ujął skraj jej bluzki, a ona uniosła ramiona, pomagając mu w przeciągnięciu ciucha przez głowę. Chwilę później wylądowała gdzieś na podłodze, a on przyglądał się odkrytemu ciału Darcy z rosnącym pożądaniem. Pochylił się, całując ją mocno i chwytając w talii. Nie zamierzał uprawiać seksu przy cholernych drzwiach.

Ku jego zaskoczeniu, tym razem to Darcy przejęła kontrolę nad sytuacją. Gdy tył łydek zielonookiego zderzył się z ramą łóżka, położyła mu obie dłonie płasko na torsie i pchnęła tak, że opadł na materac. Patrzył z rosnącą fascynacją, jak siada mu okrakiem na kolanach, nieznacznie ocierając o jego i tak już spragnioną dotyku erekcję. Zaklął cicho pod nosem, ale wszelkie inne słowa zamarły mu na wargach, ponownie połączonych z ustami Mayer. Tym razem to ona pomogła mu pozbyć się białej bokserki, którą niedbale rzucił za siebie. Obserwował twarz dziewczyny, gdy w skupieniu przeciągała dłonią po licznych tatuażach na brzuchu, piersi i ramionach. Nawet nie wiedziała, jak jej najmniejszy dotyk działał na wszystkie zmysły.

breathless | h.s. (rozpoczęcie korekty-lipiec 2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz