bighit

369 16 0
                                    

Przeszłam przez drzwi i znalazłam się w środku. Stało przede mną teraz dwóch ochroniarzy. Byli bardzo wysocy. Jeden szepnął coś do drugiego, po czym tamten odszedł do kobiety, która siedziała za ladą przy komputerze. Ochroniarz zasłaniał mi ich, wychyliłam się odrobinę i od razu zauważyłam że wyciągnął rękę i zablokował mi widok. Spojrzałam na niego gniewnie, ale w ogóle na to nie zareagował. Po chwili jego kolega wrócił.
-Jak się nazywasz? -odezwał się jeden z nich.
-Mary- odpowiedziałam i na moje słowa obaj się odsunęli, robiąc mi przejście. Kobieta podeszła do mnie i posłała mi uśmiech .
-Chodź za mną. Zaprowadzę Cię. - powiedziała grzecznie i ruszyła ze mną w stronę windy. Nacisnęła guzik i ruszyliśmy. Wjechałyśmy na trzecie piętro. Wysiadłam z windy, a kobieta została w środku. Stałam w długim korytarzu.
-Pierwsze drzwi w prawo. -powiedziała.
-Dziękuję. -zdążyłam odpowiedzieć zanim winda się zamknęła. Odwróciłam się na pięcie i skierowałam w stronę pomieszczenia. Zapukałam i weszłam. Sala wyglądała na konferencyjną. Długi ciemny stół z krzesłami biurowymi wypełniał cały pokój. Jedno z krzeseł zajmował mężczyzna, dobrze go już znałam. Jako fanka kpopu i Bts, wiedziałam jak wygląda menadżer Sejin. Po jednej stronie stołu siedzieli chłopacy. Nie uszło jednak mojej uwadze, że było ich tylko sześciu. Jungkook brakował. -Mary, chodź, usiądź -usłyszałam menadżera Sejina, dopiero wtedy zorientowałam się że stałam w miejscu odkąd weszłam do pokoju. Zajęłam miejsce naprzeciwko chłopaków. Miejsce naprzeciw mnie było puste. Po kolei spoglądałam na każdego z nich. Każdy miał inny wyraz twarzy. Suga wydawał się jak gdyby jeszcze spał. Jimin i Taehyung byli rozbawieni tą sytuacją. Hobi przyglądał mi się smutno, a Namjoon i Jin zachowywali spokój (jak na rodziców przystało 😅)
-No to tylko jeszcze brakuje....-zaczął menadżer.
-Jestem- krzyknęła osoba która z pośpiechem wpadła do środka. Ruszył od razu w stronę swojego miejsca. Zasiadł przede mną.
-Mógłbyś wziąć to na poważnie? -szepnął do niego lider, który siedział obok chłopaka co właśnie wbiegł do sali. Chłopak go zignorował i zajął miejsce.
-No, to kto wyjaśni mi o co tu w ogóle chodzi? Wiem jedynie, że młody coś narobił. Czekam. - po słowach mężczyzny nastąpiła chwila milczenia,  w tym czasie przyjrzałam się Kookiemu. Wyglądał na zmęczonego,miał podkrążone oczy. Był ubrany w czarną koszulę i jeansy. Chłopak ani razu na mnie nie zajrzał. Jego oczy były utkwione w jakimś punkcie na biurku. Podniósł wzrok i skierował go na menadżera.
-Zanim cokolwiek zostanie powiedziane, mógłbym pogadać z nią sam na sam? Wiecie, że nie miałem okazji nawet z nią o tym porozmawiać.
-Nie mamy na to czasu.-powiedział surowo mężczyzna.
-Tylko pięć minut. Tyle mi wystarczy. -prosił maknae.
-No dobrze, pięć minut. Chodźmy, pójdziemy w tym czasie po coś do picia.-wstali i wyszli. Zostawili nas samych. Poczułam się wyjątkowo swobodnie i nie denerwowałam się zbytnio tym, że siedzę naprzeciwko niego. On również się rozluznił. Po raz pierwszy teraz na mnie spojrzał i się uśmiechnął. Uwielbiałam ten uśmiech, dzięki niemu wyglądał tak słodko. Zatopiłam się w jego oczach. Milczeliśmy, zapatrzeni w siebie. W końcu się odezwał.
-A więc, Mary.. Nie jesteś stąd , prawda? -w odpowiedzi się zaśmiałam. Jasne że nie jestem stąd. Jestem europejką z krwi i kości. W żadnym stopniu nie przypominałam azjatki -Oj, przepraszam...- zakłopotał się, orientując jak bezsensowne pytanie właśnie zadał.
-W porządku...ja też nie bardzo wiem co powiedzieć. -widocznie mu ulżylo.
-Mamy pięć minut, a ja nawet nie wiem gdzie zacząć. Może zrobimy to tak, masz dzisiaj wolny wieczór? -spytał, po czym odrobinę się zawstydził i oblał rumieńcem. -To znaczy, nie żebym coś sugerował, ale chciałbym się spotkać i spokojnie porozmawiać.
-Tak, to dobry pomysł. Mam wolne, możemy się spotkać, a teraz? Co teraz? Co oni dokładnie chcą wiedzieć i co zrobią? -spytałam.
-Zaufaj mi. Jeśli powiem coś nie tak, coś z czym się nie zgadzasz,to po prostu to powiedz... Spróbuję to rozwiązać.
-Nie. To ja spróbuję to rozwiązać. -powiedział menadżer, który właśnie wrócił z kawą w ręku.

▪ a drink  || ff - jungkook ▪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz