~4~

1K 143 170
                                    

Frank zaczął pakować swoje zeszyty do plecaka, kiedy z korytarza dotarł do niego dźwięk dzwonka, który oznajmił rozpoczęcie długiej przerwy. Iero wstał z krzesła i szturchnął śpiącego Mikeya, który odleciał w połowie francuskiego.

- Hm.. ? - mruknął blondyn, przecierając sklejone oczy.

- Przerwa śpiąca królewno - odparł Frank, obdarzając chłopaka szczerym uśmiechem.

- A tak, dzięki - odkaszlnął i niedbale wrzucił swoje książki do plecaka - Idziemy coś zjeść ? - spytał, kiedy oboje wychodzili na zatłoczony korytarz.

- Tak, pewnie. Tylko... idź beze mnie. Muszę załatwić jedną sprawę i zaraz do ciebie dojdę

- Iero, co ty kombinujesz ? - zapytał, podnosząc do góry jedną brew - Mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego - westchnął, kiedy Frank wypróbował na nim swoje błagalne spojrzenie.

- Dzięki Mikes. Obiecuję, że nie zajmie mi to długo. Piętnaście minut ?

- Piętnaście minut - odparł blondyn i każdy z nich poszedł w inną stronę - Iero ! - krzyknął jednak Mikey - Nie idziesz chyba szukać Gerarda ?

- Skąd przyszedł ci do głowy taki głupi pomysł ? - odkrzyknął - Mówiłeś, żebym trzymał się od niego z daleka

- Eh, nie ważne. Tak tylko chciałem się upewnić - Mikey odwrócił się na pięcie i odszedł w stronę stołówki.

Frank odczekał chwilę, aż przyjaciel zniknie mu z pola widzenia i pędem rzucił się w stronę tylnych drzwi wyjściowych. Postanowił nie marnować czasu, który wyznaczył i pobiegł prosto na trybuny. Rozejrzał się z nadzieją, że właśnie tutaj znajdzie tą intrygującą czarną istotkę. Tak jak się spodziewał, chłopak siedział, tym razem bez swojego szkicownika i po prostu patrzył się przed siebie.

Iero szybko pokonał schodki i przeszedł cały rząd, żeby w końcu stanąć obok starszego Waya.

- He... hej Gerard - przywitał się nieco nieśmiało. Czarnowłosy przeniósł wzrok na niego.

- Nie boisz się, że dorwie cię mój braciszek i dostanie ci się za to, że ze mną rozmawiasz ? - spytał, wyjmując z uszu słuchawki.

- Nie może mi zabronić, nie jest moją matką. Trudno, najwyżej dostanie mi się w dupsko - Frank zajął miejsce obok Waya.

- Ja na twoim miejscu bym się bał. Te jego chude piąstki wyglądają strasznie

- Walić - zachichotał, chowając dłonie między kolanami - Czego słuchasz ? - wskazał na słuchawki, które Gerard trzymał w dłoni.

- Davida Bowie' go - odpowiedział, przyglądając się miodowym oczom tej odważnej bestii - Znasz ?

- No pewnie ! Wychowałem się na jego muzyce - uśmiechnął się, jednak Gerard nie odwzajemnił tego gestu. Spojrzał przed siebie, pochylając swoje ciało do przodu.

- Dlaczego ze mną rozmawiasz ? - spytał po chwili ciszy, która między nimi zapanowała.

- A dlaczego by nie ? Wydajesz się być sympatyczny i... miły i .... taki nawet spoko

- Pytam się poważnie Iero - dlaczego ze mną rozmawiasz ? Nie jestem sympatyczny, miły, a mój wygląd odrzuca już na samym początku. Więc czemu się tak uparłeś ? - spojrzał chłopakowi prosto w oczy.

- Bo... - zaczął Frank, przełykając głośno ślinę - Bo śniłeś mi się. Tydzień temu

- Chłopie. Nie wiem co ty bierzesz, ale błagam cię. Zmień dilera - odparł całkiem poważnie Way - Śniłem ci się ? - dodał jednak po chwili.

Bury Me In Black • FrerardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz