Rozdział 1 Rozerwać a zapić to dwie różne sprawy

2.6K 114 31
                                    

Siadam na dużym parapecie patrząc na ulicę Nowego Jorku. Minęło zaledwie dwa i pół roku, a tyle się zmieniło. To takie dziwne, kiedy na nowo szukasz swojego miejsca na ziemi. Zaczynasz zupełnie od zera gdzie indziej z całkiem nowymi osobami.

Mieszkam tu od prawie dwóch lat. Przyjechałam do miasta z Luke'm, Ashtonem, Calumem i Michaelem, ponieważ ich zespół zaczął odnosić sukcesy. Na początku, kiedy zaproponowali mi przeprowadzkę nie wiedziałam jak się zachować. Kochałam Londyn, ale przynosił przykre wspomnienia związane z nim.

Oczywiście nasza Śnieżka też tu była.

Apropo mojego byłego chłopaka wszystko układało się dobrze przez pierwsze trzy miesiące. Dużo rozmawialiśmy przez Face Time. Później nasz kontakt był coraz gorszy, czułam, że mnie zbywa, kłamie. Zawsze był zajęty, przestał odbierać. Było mi wtedy przykro i nie wiedziałam o co chodzi. Martwiłam się starając się do niego jakoś dotrzeć, ale nic na siłę. Miałam nawet zamiar go odwiedzić, ponieważ nie mogłam być przy nim w dniu, kiedy wygrał program (poza tym nawet nie wiem czy mnie tam chciał). Jednak pewnego dnia, kiedy weszłam na Twittera zauważyłam podekscytowanie ludzi nowymi zdjęciami i wywiadem Nialla. Najśmieszniejsze, a za razem najbardziej bolesne było to, że ma dziewczynę. Miałam ochotę rozpłakać się jak dziecko, ale czemu miałabym się dziwić. Ona była piękna, sławna i również śpiewałam - Ellie, bo tak miała na imię, a ja nawet nie dorastałam jej do pięt.

Co prawda blondyn próbował się ze mną skontaktować i wszystko mi wyjaśnić, ale nie miałam zamiaru go słuchać. Rana była za świeża. Poza tym zdrada jest dla mnie rzeczą niewybaczalną. Nie miałabym do niego zaufania. Wszyscy przyjaciele patrzyli na mnie ze współczuciem, co jeszcze bardziej mnie dołowało, więc kiedy chłopcy zaproponowali mi wyjazd zgodziłam się. Teraz mieszkamy razem w dużym mieszkaniu apartamentowca z pięknym widokiem w dodatku niedaleko uczelni, gdzie postanowiłam rozpocząć dalszą edukacje.

Nie mogłam odciąć się od Danielle, która nadal była z loczkiem i darzyłam ją za dużą sympatią. Zawsze poprawiała mi humor. Niestety nie wyjechała z nami, dlatego obiecała, że niedługo postara się do nas wpaść. Z tego co mi wiadomo Niall również ma tu dawać koncert, ale jestem pewna, że go nie spotkam.

Nawet bym nie chciała.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Blond czupryna Luke'a pojawiła się w pokoju na co się uśmiechnęłam.

- Co tam braciszku?

- Może do nas przyjdziesz? Ciągle siedzisz sama - dosiadł się do mnie.

Luke zawsze o wszystkim wiedział i mocno mnie wspierał. On od początku do końca miał wzgląd na to jak miała się sytuacja między mną, a moim byłym. Miałam wyrzuty sumienia, bo przeze mnie ograniczył z nim swój kontakt. Z tego co wiem Niall chciał od niego wyciągnąć gdzie jestem, ale skutecznie go zbywał.

- Nie mogę - westchnęłam - muszę zbierać się na zajęcia, a później mam trening tańca.

Dalej tańczę, tylko teraz chyba wzięłam to bardziej na poważnie. Należę do popularnej drużyny ze szkoły i przykładam się mocno do tego co robię.

- To pewnie mam cię odwieźć - bardziej stwierdził niż zapytał - musisz w końcu zdać to prawo jazdy.

Zaśmiałam się i przytaknęłam zbierając swoje rzeczy. Skierowałam się do samochodu brata zajmując miejsce pasażera. Od razu, kiedy ruszyliśmy włączyłam radio. Moje ciało napięło się na dźwięk głosu Nialla.

Luke zerknął na mnie i sięgnął dłonią do urządzenia, aby go wyłączyć. Zatrzymałam jego dłoń.

- Możesz zostawić - wysiliłam się na mały uśmiech - naprawdę mi już przeszło.

Honey, I'm only yours || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz