[1494 słów]
Inspiracją był rysunek w mediach.
Ostrzeżenie o treści
W opowiadaniu występuje: manipulacja, sceny sugerujące wykorzystywanie seksualne, bez scen wizualizujących to i mroczniejsze przedstawienie jednego z państw.Czas na przedstawienie! Zabawę trzeba zacząć! Odegrajmy znowu ten sam spektakl, po raz tysięczny! On się nigdy nie znudzi! Na scenie są lalki, marionetki o smutnych twarzach. Dlaczego? Bo nie da się stworzyć liną na ręce uśmiechu.
Marionetki na sznurkach, robią to co chcesz, wystarczy się wysilić i dobrze wykorzystać ich słabe punkty. Muszę obserwować każdy ich ruch. Widzisz te ukradkowe spojrzenia pełne troski? Nie? Przyjrzyj się jeszcze raz. Jedna z lalek jest nieświadoma, nie wie, że jest tylko tanią kartą przetargową, nie wiesz na prawdę nic Tino. Druga za to wie zbyt wiele, czar dobrych słów przestał na niej działać. Za milczeniem kryje świadomość, a może nawet strach przed tym co będzie. Zbyt często ci mówiłem to czego nie powinienem, Berwald. Kolejna marionetka jest pusta w środku wystarczyło tak niewiele by odebrać godność człowieka. Lukas, jesteś już tylko lalką o pustych oczach, tak też cię traktuje, jak zwierzę, hodowane tylko w klatce, nieznające wolności czy choćby światła, nie muszę przed tobą tworzyć iluzji - zostaniesz mimo wszystko. Bo ja zabrałem ci człowieczeństwo, a po za tym mam coś co cię przekona. Mam czwartą lalkę, której nie warto ubierać sznurów na ręce. Wystarczą mi liny, choć może już łańcuchy, na twoich nadgarstkach, gdy błagasz mnie o to bym nie krzywdził, jedynego celu twojej nędznej egzystencji, twojego młodszego braciszka.
To zabawne, nie sądzisz? Oddajesz mi swoją dumę kawałek po kawałku, wyrywasz z niej co tylko się da. Zatruwasz w sobie szczęście i uczucia. Tylko dla tego co cię w teorii uszczęśliwia. Nie cieszy cię już nic, ja to wiem. Więc po co udajesz i co noc pozwalasz na dotyk, który cię brzydzi dla fałszywego uśmiechu za dnia?
Lalki są proste w obsłudze, trudniejsze są w zrozumieniu. Możesz wiedzieć jak użyć ich do własnego celu, ale nie uda cię się wniknąć w ich umysł.
Patrzę na wasze twarze, uśmiecham się wesoło, oto ja wasz król i władca lalek! Nie uśmiecha się nikt, z wyjątkiem osóbki nie mającej pojęcia o swojej roli. Dwie inne osoby przy stole wiedzą wszystko, jednej ubrałem już żelazne kajdany i zamknąłem w niewidocznej dla innych klatce. A tą drugą zajmę się później, mam czas. Dziecko siedzące na kolanach nie jest warte sznurków, jeszcze nie.
Po kolacji wszyscy wychodzą, wracajcie do ról! Nic nie zmienią te niemrawe miny, bo wciąż to ja wami steruję. Idę do mojej komnaty, słyszę odległe kroki na korytarzu. Czekam. Nie to nie moja ulubiona laleczka, to ktoś inny. Ciężkie kroki idące do sypialni Tino. Znów zapewne będzie Berwald mu tłumaczył prawdę, ale chłopak nie uwierzy, nikt nie uwierzyłby w słowa tak prawdziwe. I to jest dobre. Potem słyszę kolejne kroki delikatne, stawiane w równych odstępach czasu. Musisz iść na paluszkach... Boisz się, że ktoś cię zauważy? No i wreszcie do mojej komnaty wchodzi laleczka o pustych oczach.
Jedyne słowa jakie wypowiadasz to prośby bym nie zbliżał się do Emila. Jak zawsze.
Potem pozwalasz mi na wszystko. Jak zawsze.
Gdy się budzę marionetka znika, nie ma jej obok, chyba już zaczęła przygotowania do dzisiejszego spektaklu.
Zagrajmy to, że jesteśmy szczęśliwi!
Przedstawienie nadal trwa, nic się nie zmienia. Ukryte spojrzenia, nieświadomość i udawanie, że posiada się jeszcze uczucia. Weszliście w rolę perfekcyjnie aż sam bym w was uwierzy, gdybym nie stworzył dla was tych ról.
CZYTASZ
Mroczna strona [Hetalia]
FanfictionUśmiechnij się, patrz na ten cudowny świat, nagle wszyscy są dobrzy. Każdy zapomniał o okrucieństwie. Na wojnie nie ma dobrych i złych, są źli i gorsi. Uśmiechnij się, patrz na te czyste niczym łzy dusze. Każdy zapomniał o ich wadach. Nie ma ludzi...