Prolog

309 16 3
                                    

-Sally spóźnisz się do szkoły!

Tata krzyknął z kuchni.
Ojciec jest...traktuje mnie jakby mnie obwiniał za śmierć mamy, ale jest spoczku.
Zeszłam na dół i załwarzyłam jak trzyma album ze zdjęciami, podeszłam i załwarzyłam tate z wysoką kobietą z granatowymi włosami.

-T-To, jest mama?

-Tak...

W oczach taty było widać smutek, lecz po chwili ciszy, zamknął szybko album, dał mi drugie śniadanie i poszedł na góre.

-Dozobaczenia klejnociku

-Pa tato!

Wyszłam z domu i ruszyłam przed siebie.
Momet później już byłam w szkole, odrazu mnie zaczepiła przyjaciółka.

-Hejo pępek!

-Cześć...

-Hej! Co ci?

-Nie nic, wszystko okej.

Nazywa się Olivia, mówi do mnie pępek, bo na w-fie gdy sie przebierałam załwarzyła kamień  w mjejscu mojego pępka, w sumie mam go od urodzenia, a tata mówi że to po mojej mamie.

Pierwszą lekcją była matma, czy tylko JA nie ogarniam tego przedmiotu?, jakieś wzory...ło ta fak...
Spoko, to tylko 45 minut...co może się stać?...weszłam do klasy...tak spóźniłam się, niestety.

-Sally!, znowu się spóźniłaś

-Tak, przepraszam...

Usiadłam na mjejsce, i zaczęłam notować lekcje.

...

-Strona 56 zadanie 6,... Sally

-hm?...tak?

-Do tablicy, Sally

Łeeel szit...najlepsza forma odpowiedzi, heh...oookej, zaczęłam czytać zadanie i spróbowałam rozwiązać.
Po krótkiej sile namysłu skończyłam.

-...Sally jak się liczy ułamki dziesiątne?

-...

-Sally?!

I wybuchłam, rzuciłam książką od matmy w biurko, tak aż się rozwaliło, a w tym samym momencie nauczycielka była na suficie.
Byłam roztrzęsiona całą sytułacją, nie wiedziałam co się stało, na szczęście zadzwonił dzwonek, a nauczycielka upadła już na podłogę.

-J-Ja najmocniej przepraszam, nie wiem c-

-MARSZ DO DYREKTORA!

...

Siedziałam twarzą w twarz z dyrektorem szkoły, nie zbyt był zadowolony całą sytułacją.

-Sally Blueberry, to już nie pierwszy raz, tak?

-Co pan ma na myśli?...

-Od dłuszego czasu cię obserwowałem, niesamowite wyniki z w-fu...gdy przejdziesz koło kogoś kogo nie lubisz, ląduje na suficie, i to...

-ja...nie w-

-Nie mów już, będe musiał cię zawiesić na jakiś czas...pakuj się i wyjdź...

No ładnie, tatko nie będzie zadowolony...no ale jakieś plusy są, przynajmniej nie będe chodzić do szkoły.
Poszłam do domu, gdy już byłam na mjejscu, w pokoju taty była jakaś książka z podobnym kamieniem na moim pępku

Sally Bluebell Universe (S.1) [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz