👻👽Halloween👹👿

265 17 50
                                    

-Mid, do jasnej cholery, oddaj mi ten płaszcz! - krzyknęła Shell.

-Córko, język - rzucił z kanapy Raph, który pomagał Gino w przygotowaniu jego stroju na Halloween.

-No to niech ten pacan odda mi płaszcz wiedźmy! - wrzasnęła dziewczyna.

-I bez niego wyglądasz jak Baba Jaga - zarechotał Middletron.

-Ty jeden... - niedokonczyła Shelly rzucając się na brata z pięściami.

Mona rozmawiając w pokoju z bratem cały czas słuchała kłótni dzieci i właściwie sama nie wiedziała co T'Horan do niej mówił. Już pękała jej głowa od tych wrzasków.

-Chyba muszę w końcu tam iść i uspokoić tą czwórkę dzieci - rzuciła.

-A ty nie masz trojaczków? - spytała T'Horan.

-Mój mąż czasami jest jak czwarte - westchnęła. - Do usłyszenia, bracie.

-Do zobaczenia.

Mona wyłączyła hologramofon po czym wyszła z pokoju idąc w kierunku salonu.

Mid z Shell nadal się bili a Raph próbował ich jakoś rozdzielić.

-Shelly, puść go - mówił. - Mid oddaj jej to.

Matka wkroczyła do akcji.

-Hej! - zawołała.

Błyskawicznie nastała cisza.

-Middletron, daj to - powiedziała stanowczo.

Syn oddał jej czarny płaszcz. Salamandrianka wzięła go w ręce po czym oddała go córce mówiąc :

-Powinniście się wstydzić. Macie po trzynaście lat a zachowujecie się jak pięciolatki. Jeżeli do momentu wyjścia nie zapanuje tu istna cisza to w tym roku Halloween nie będzie!

Trojaczki rozszerzyły oczy.

-Nie będzie Halloween? - przeraził się Gino.

-Chyba, że w końcu się uspokoicie - dodał Raph.

-Ja przecież nic nie zrobiłem - bronił się najstarszy.

-Gino, ogarnij się - syknął brat.

-Middletron Hamato - rzucił Raphael. - Słuchaj się matki.

-Więc będzie ta cisza? - spytała Mona.

-Tak - odparli równocześnie. - Sorki mamo, sorki tato.

Dzieci zajęły się dalszym przygotowaniem swoich strojów. Rodzice odeszli dalej by ze sobą porozmawiać.

-No a my przebieramy się? - spytał Raph.

-Raphael, jesteśmy już chyba na to za starzy - stwierdziła Mona.

-Oj tak, ty stetryczała, gruba, brzydka i leniwa kobieto mojego życia - zaśmiał się.

-Słucham? - zdziwiła się. - Ja trzymam linie! A ty stary "zgredzie" jak to mówią nasze niedobrzyce? Niedługo nie będziesz mógł nawet się zgiąć w pół.

-Chcesz się przekonać?

Złapał ją w talii pochylając ku ziemi.

-No i? - rzucił.

-Całkiem nieźle - stwierdziła. - Masz jeszcze jakieś niespodzianki w zanadrzu.

-Właściwie tylko jedną - przyznał.

Pochylił się jeszcze bardziej szykując się do pocałunku.

-Wy wiecie, że my to wszystko widzimy - przypomniał im Mid.

Strange ThingsWhere stories live. Discover now