-Mid, do jasnej cholery, oddaj mi ten płaszcz! - krzyknęła Shell.
-Córko, język - rzucił z kanapy Raph, który pomagał Gino w przygotowaniu jego stroju na Halloween.
-No to niech ten pacan odda mi płaszcz wiedźmy! - wrzasnęła dziewczyna.
-I bez niego wyglądasz jak Baba Jaga - zarechotał Middletron.
-Ty jeden... - niedokonczyła Shelly rzucając się na brata z pięściami.
Mona rozmawiając w pokoju z bratem cały czas słuchała kłótni dzieci i właściwie sama nie wiedziała co T'Horan do niej mówił. Już pękała jej głowa od tych wrzasków.
-Chyba muszę w końcu tam iść i uspokoić tą czwórkę dzieci - rzuciła.
-A ty nie masz trojaczków? - spytała T'Horan.
-Mój mąż czasami jest jak czwarte - westchnęła. - Do usłyszenia, bracie.
-Do zobaczenia.
Mona wyłączyła hologramofon po czym wyszła z pokoju idąc w kierunku salonu.
Mid z Shell nadal się bili a Raph próbował ich jakoś rozdzielić.
-Shelly, puść go - mówił. - Mid oddaj jej to.
Matka wkroczyła do akcji.
-Hej! - zawołała.
Błyskawicznie nastała cisza.
-Middletron, daj to - powiedziała stanowczo.
Syn oddał jej czarny płaszcz. Salamandrianka wzięła go w ręce po czym oddała go córce mówiąc :
-Powinniście się wstydzić. Macie po trzynaście lat a zachowujecie się jak pięciolatki. Jeżeli do momentu wyjścia nie zapanuje tu istna cisza to w tym roku Halloween nie będzie!
Trojaczki rozszerzyły oczy.
-Nie będzie Halloween? - przeraził się Gino.
-Chyba, że w końcu się uspokoicie - dodał Raph.
-Ja przecież nic nie zrobiłem - bronił się najstarszy.
-Gino, ogarnij się - syknął brat.
-Middletron Hamato - rzucił Raphael. - Słuchaj się matki.
-Więc będzie ta cisza? - spytała Mona.
-Tak - odparli równocześnie. - Sorki mamo, sorki tato.
Dzieci zajęły się dalszym przygotowaniem swoich strojów. Rodzice odeszli dalej by ze sobą porozmawiać.
-No a my przebieramy się? - spytał Raph.
-Raphael, jesteśmy już chyba na to za starzy - stwierdziła Mona.
-Oj tak, ty stetryczała, gruba, brzydka i leniwa kobieto mojego życia - zaśmiał się.
-Słucham? - zdziwiła się. - Ja trzymam linie! A ty stary "zgredzie" jak to mówią nasze niedobrzyce? Niedługo nie będziesz mógł nawet się zgiąć w pół.
-Chcesz się przekonać?
Złapał ją w talii pochylając ku ziemi.
-No i? - rzucił.
-Całkiem nieźle - stwierdziła. - Masz jeszcze jakieś niespodzianki w zanadrzu.
-Właściwie tylko jedną - przyznał.
Pochylił się jeszcze bardziej szykując się do pocałunku.
-Wy wiecie, że my to wszystko widzimy - przypomniał im Mid.
YOU ARE READING
Strange Things
RandomSą tu zarówno nominacje jak i rysunki. Może i coś więcej się kiedyś doda ?