Przyjaźń cz.2

32 7 0
                                    

Kolejnego dnia, wstałam z niesamowicie dobrym humorem, najprawdopodobniej był on spowodowany wczorajszymi słowami Solar.
Po wyszykowaniu się, ruszyłam do wytwórni.
W drodze zahaczyłam jeszcze o sklep aby zakupić dwie butelki wody.
Chwytałam swoją ulubioną markę, kiedy usłyszałam znany mi bardzo dobrze głos, była to Yongsun.
Zrobiła swoje zakupy w pośpiechu nie zauważając mojej osoby, po czym opóściła sklep.
Coś podkusiło mnie alby ruszyć za nią.
Zapłaciłam więc za wodę i wybiegłam.
Dziewczyna szła jakieś dwadzieścia kroków przede mną. Ubrana była w różową spódniczkę i biały t-shirt. W uszach miała słuchawki.
Jedną ręką trzymała torbę treningową a drugą telefon, na który zerkała od czasu do czasu w celu zmiany utworu muzycznego.
Szła lekkim krokiem nucąc coś pod nosem. Z jej promiennej twarzy nawet na chwilkę nie schodził uśmiech.
W ten sposób doszłyśmy do placu zabaw w środku parku. Dziewczyna usiadła na huśtawce i zaczęła delikatnie ruszać swoimi nogami w przód i w tył.
Stanęłam za nią, w momencie w którym huśtawka zaczynała unosić się do góry objęłam dziewczynę rękami w pasie.
Wystraszyła się niesamowicie, w końcu czego innego mogłam się spodziewać atakując ją od tyłu, Oh jesteś taka dowcipna Moonbyul.
________________________

Kiedy Solar zorientowała się kto jest wykonawcą żartu, wybuchła głośnym śmiechem.
Jako, że do treningu zostało już niewiele czasu, zaproponowałam jej abyśmy resztę drogi przeszły razem.

Kiedy podążałyśmy w stronę wytwórni, wyczuć było można, że coś ją trapi. Zapytałam więc o to. Tamta przystanęła na chwilę, ukłoniła mi się i przeprosiła mnie za wczorajszy wieczór, tłumacząc, że nic nie pamięta i jeżeli mnie czymś uraziła jest jej bardzo przykro. Poczułam jak do oczu nachodzą mi łzy, kiedy brunetka uniosła głowę żeby zobaczyć moją reakcje zaczęłam płakać ze śmiechu. Kiedy już mogłam złapać oddech wyjaśniłam jej iż nie stało się wtedy nic złego. Zdecydowałam nie wspominać o jej wczorajszej przemowie.
________________________

W trakcie rutynowego treningu, na salę wszedł nasz menadżer, po jego wyrazie twarzy można było wywnioskować, że szykuje się coś dobrego.

Zgadłam! Nasz pierwszy mini koncert, impreza na której mamy wystąpić ma na celu pomóc wypromować się trainee przed debiutem. Była to dla nas idealna okazja aby zaprezentować naszą nową piosenkę.

Ten dzień nie mógł być już lepszy!.
Kiedy menadżer opuścił już naszą salę, Hwasa z Wheein zaczęły piszczeć z radości, Solar natomiast rzuciła mi się na szyję, przez chwile myślałam, że udusi mnie z tej radości. Kiedy dotarło do niej co robi, jej policzki zaczęły robić się czerwone.
Zdjęła swoje ręce z mojej szyi w celu odsunięcia się ode mnie.
Nie wiem co wtedy strzeliło mi do głowy ale chwyciłam brunetkę w pasie i przyciągnęłam ją do siebie z powrotem, ściskając ręce na jej plecach.
Powiedziałam jej tylko krótkie "Gratulacje", na co Yong wybuchła płaczem.
Tak długo na to czekała, na to aby mogła pokazać światu swoją miłość do muzyki, na to aby ktoś z radością słuchał jej głosu.Na to aby ludzie słuchali co ma im do powiedzenia.

Do pierwszego koncertu mamy jeszcze 14 dni.
________________________

Czas płynął mi bardzo wolno, a dni wydawały się dłużyć w nieskończoność.
Nienawidzę tego momentu kiedy wracam do dormu i jestem zupełnie sama.
Hwasa z Wheein pojechały na trzy dni do swojego rodzinnego miasta.
Zastanawiam się czy Youngsun przygarnie mnie do siebie na ten czas.

Zgodziła się, oznacza to, że trzeba spakować najwygodniejsze ciuchy i iść na ostatni autobus tego dnia.
Mam do niej dokładnie dwa przystanki, jest to jakieś pięć minut.
Dotarłam, moje serce nie chciało się uspokoić, czułam jak co chwilę przyśpieszało.

Spokojnie, idziesz tylko do koleżanki na kilka dni, oddychaj Moonbyul.
Po wjechaniu windą na czwarte piętro ujrzałam dziewczynę czekającą na mnie w drzwiach.
Uśmiechnęłam się do niej szeroko i dziękując jej za gościnę weszłam do środka.
Mieszkanie Young było bardzo schludne.
Po szybkim prysznicu, zaproponowałam dziewczynie film.
Zgodziła się, niestety długo nie oglądałyśmy go razem, ponieważ Solar zasnęła wtulając się w moje ramię.
Zastopowałam go, aby jej nie obudził, siedziałam i patrzyłam na jej idealny kształt twarzy, idealne różowe usta i mały nos. Była piękna również podczas snu.
Moje serce znów dało o sobie znać, biło tak mocno i szybko, bałam się iż obudzi to dziewczynę.
Chwilę później ułożyłam ją w wygodnej pozycji na łóżku. Odgarnęłam jej kosmyk włosów z twarzy, po czym pocałowałam w czoło.
Zgasiłam światło i również skierowałam się do łózka.

Muszę przyznać, dawno nie spałam tak dobrze. Kiedy otworzyłam oczy, rozejrzałam się, brunetki nie było już w pomieszczeniu. Po całym mieszkaniu unosił się przyjemny zapach jakiegoś jedzenia. Zwabiona przez niego wyszłam z sypialni. W kuchni zastałam ją kończącą już nakładanie potraw na talerze. Patrzenie na nią z samego rana zdecydowanie jest jedną z rzeczy które mogłabym robić do końca życia.
Spojrzała w moją stronę, przywitała się, po czym zaprosiła mnie do stołu.

Po posiłku udałam się do łazienki, myślę, że byłam tak około piętnastu minut kiedy usłyszałam Solar krzyczącą na kogoś, kiedy wyjrzałam z łazienki osobą tą okazał się być wysoki, przystojny młody mężczyzna. Nadzorowałam przebieg sytuacji z ukrycia, nie miałam w końcu prawa wtrącać się w życie osobiste Solar. W pewnym momencie mężczyzna przyparł Yong do ściany. Był to dla mnie znak, że nie mogę już dłużej być tylko obserwatorem.

Raz, dwa......biegnij Moonbyul.

You can do this.../ MoonSunWhere stories live. Discover now