PROLOG

147 11 0
                                        

Samochód pędził z dużą prędkością przez drogę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Samochód pędził z dużą prędkością przez drogę. Za nimi podążały z taką samą prędkością jeszcze dwa dobrze im znane pojazdy. W aucie siedziało dwóch młodych chłopaków, panowała między nimi grobowa cisza, a powietrze było ciężkie. Sytuacja w której się znaleźli najprawdopodobniej nie należała do najprzyjemniejszych. Napięta atmosfera w środku, rozedrgane i spięte ciała, kierowca nie zwracał uwagi na to co dzieje się przed nim na drodze. Co rusz spoglądał w boczne lusterka, czy aby na pewno nikt za nimi nie jedzie, jego przyjaciel robił to samo. Obaj przerażeni, nie zwracali uwagi na otoczenie. Pędzili w szaleńczej ucieczce przed czymś co i tak miało ich dopaść. Jeden mały błąd popchnął za sobą resztę jak kostki domina. Na ich czołach pokazywały się kropelki zimnego potu, ręce drżały i nie były w stanie dobrze trzymać kierownicy. Przyjaciel kierowcy nerwowo oblizywał wargi i tupał nogą. Nagle, głucha cisza została przerwana przez wysoki głos chłopaka.

-Czy to ma sens? - niemalże wycedził przez zęby wciskając się bardziej w siedzenie tak, jakby chciał się ukryć, tak jakby jego odbicie w bocznym lusterku miało być widoczne dla psów goniących zajączki. Emocje targające młodym chłopakiem były jak za duży ptak w za małej klatce, wystarczył moment, żeby klatka się rozpadła.

-W życiu zawsze masz dwa wyjścia - albo walczyć o swoje, albo patrzeć jak przestaję być Twoje. - odpowiedział kierowca nadal nie zwracając uwagi na to co dzieje się przed nim. Jego wzrok błądził gdzieś za pojazdem doglądając, czy nie mają ogona.

Właśnie wjeżdżali na most, pędząc z zawrotną prędkością, nadal będąc jakby we własnym świecie. Strach zaślepił ich całych, a rozedrgane ciała nie poprawiały ich sytuacji. Nagle z naprzeciwka wyjechał duży biały tir, uciekający nie mieli szans go ujrzeć, zaślepieni strachem. Pojazdy zbliżały się do siebie coraz bardziej zupełnie nie świadome swojej obecności. Wszystko w tym momencie sprowadzało się do jednego. Pierwszy pojazd uderzył w pędzącego tira, po czym przeturlał się i wypadł za barierkę mostu. W tym samym czasie kolejne dwa pojazdy jeden po drugim uderzyły w tego samego tira, jak się później okazała za olbrzymim pojazdem była miazga z innych aut. Uczestnicy zderzenia czołowego wypadli z drogi, był to jeden z najniebezpieczniejszych wypadków zanotowanych w Seulu. Auta leżały pod mostem, na jakiejś polowej ziemi, dymiąc się i paląc. Ludzie znajdujący się w środku byli nieprzytomni, cali poobijani. Niektórzy zakleszczeni w pojeździe, w którym znajdowało się coraz więcej duszącego dymu. To był wieczór, wieczór od którego wszystko się zaczęło. Wieczór przez który siódemka przyjaciół zostanie wystawiona na próbę, próbę życia i silnej psychiki.

 Wieczór przez który siódemka przyjaciół zostanie wystawiona na próbę, próbę życia i silnej psychiki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Witam was kochani w prologu do długo wyczekiwanego nawet przeze mnie samą opowiadania.

Powiedzcie mi jak wam się podoba. Rozdziały będą się pojawiać co tydzień w środę.

Reverse [BTS]Where stories live. Discover now