Rozdział 32.

4.7K 237 20
                                    

Stres.

Pierwsze, co poczułam kiedy zaczęłam odzyskiwać świadomość to było zimno, a późnej ból głowy. Jęknęłam przeciągle powoli otwierając oczy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam i zaczęłam się bać. W dodatku byłam w samej bieliźnie. Powoli wstałam z łóżka, na którym leżałam i założyłam spódnicę, a kiedy zaczęłam zakładać bluzkę do pokoju wszedł Theo.

- Jesteś żywsza niż przypuszczałem, że będziesz - powiedział lustrując mnie wzrokiem.

Słowa chłopaka sprawiły, że przypomniałam sobie spotkanie z Eliasem, trochę... alkoholu, a późnej totalna pustka. Nie chcę nawet myśleć, co ja robiłam w tym klubie.

- Masz coś na ból głowy? - zapytałam, kiedy przez zbyt gwałtowny ruch głową mój kac dał o sobie znać.

- Czyli jednak - mruknął chłopak wychodząc z pokoju.

Zaczęłam rozglądać się po wnętrzu i stwierdziłam, że nawet w najmniejszym stopniu nie pasuje do Raekena. W pokoju panował porządek, którego ja w swoim nie potrafiłam utrzymać dłużej niż dzień. Ściany były w odcieniach szarości i niebieskiego.
W pomieszczeniu unosił się zapach kokosu i czekolady, który zawsze wyczuwałam będąc w pobliżu Theo.
Usłyszałam kroki dochodzące z korytarza, a po chwili w pokoju zjawił się chłopak z tabletką i szklanką z wodą, które z wdzięcznością przyjęłam.

- Jeśli chcesz wziąść prysznic to znajde Ci jakieś ubrania i.. - zaczął chłopak, ale widząc moją minę zapytał: - Co?

- Jesteś zbyt miły. Co się wczoraj stało w klubie, kiedy już "odpłynęłam".

- Lepiej idź weź prysznic.

***

Theo nie chciał mi powiedzieć, co zrobiłam w klubie dopóki nie wezmę prysznica, co było absurdalnynm warunkiem, który postanowiłam jak najszybciej wypełnić.
Chłopak znalazł dla mnie bieliznę i spodnie, które kiedyś należały do jego siostry, a do tego przyniósł mi swoją bluzę. Ubrana we wspomniane ubrania zeszłam niepewnie po schodach nie wiedząc, gdzie jest jaki pokój. Szczęśliwym trafem udało mi się dotrzeć do kuchni, gdzie Theo smażył naleśniki.

- Do twarzy Ci w moich ubraniach.

Zerknęłam z ukosa na Raekena. Oczywistym jest, że każda dziewczyna ślicznie wygląda w męskich w dodtaku za dużych bluzach, dlatego wzruszyłam ramionami i usiadłam na stołku podobnym do tych barowych, który stał obok wyspy kuchennej.

- To, co się działo w tym klubie?

- Ohh, niewiele - mruknął Theo kładąc przede mną także z naleśnikami i siadając obok ze swoją porcją w dłoni. - Oprócz tego, że gadałaś kompletne głupoty to zrobiłaś mi niezłe przedstawienie.

- Mianowicie?

- Przelizałaś się z Isaaciem.

Gdybym zaczęła jeść te naleśniki to na pewno bym je teraz wypluła. Spojrzałam ze zdziwieniem na chłopaka, który cały czas się śmiał. Widocznie moja sytuacja jest zabawniejsza niż myślałam.
Wzięłam w rękę widelec i odkroiłam nim kawałek naleśnika i go zjadłam, żeby trochę się zrelaksować. Dla mnie relaks ma wiele postaci, a jedną z nich jest jedzenie. Kiedy oboje zjedliśmy dostałam nagłego olśnienia i powiedziała:

- Mógłbyś mnie zawieść do domu? Mama się pewnie..

- Myśli, że nocujesz u Lydii - Że co proszę? - Napisałem do niej z Twojego telefonu i po sprawie.

- Mimo wszystko lepiej będzie, jak już wrócę do domu.

Chłopak wzruszył ramionami i powiedział, żebym sie zbierała, jak tak bardzo chcę wracać. Szybko poszłam do pokoju Theo po moje ubrania z wczoraj i po nie całej minucie byłam już przy drzwiach. Raeken dołączył do mnie chwilkę późnej, zauważyłam, że z jego kieszeni wystaje mój telefon, ale tego nie skomentowałam. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Chłopak wyjechał z podjazdu i skręcił w prawo, a ja już po kilku minutach rozpoznałam ulicę, na której mieszkam.

- Nie mówiłeś, że mieszkasz tak blisko.

- Nie pytałaś.

Może dlatego, że byłeś idiotą, a w dodatku niebezpiecznym idiotą?
Westchnęłam cicho pod nosem i widząc już mój dom przygotowałam się do wyjścia z samochodu. Kiedy chłopak sie zatrzymał wystawiłam w jego stronę rękę, którą ten uścisnął. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i ruchem głowy wskazałam na mój telefon. Chłopak zaśmiał się i podał mi urządzenie. Wysiadłam z samochodu i powiedziałam:

- To.. Dziękuję za.. Wszystko?

Chłopak prychnął pod nosem i odparł:

- Nie umiesz dziękować.

Zamknęłam drzwi auta, a pochwili chłopak odjechał z piskiem opon. Przewróciłam oczami i weszłam do domu, gdzie o dziwo zastałam mamę. Kobieta była tak zajęta prasowaniem swojej sukienki, że nawet nie zauważyła, kiedy znalazłam się koło niej.

- To dziś masz tą randkę?

Mama drgnęła i spojrzała na mnie z żądzą mordu w oczach. Puściłam jej w powietrzu buziaka i usiadłam na kanapie przed telewizorem.

- Czyja to bluza?

- Pewnie Stiles'a - skłamałam pamiętając o tym, że Theo napisał jej, że nocowałam u Lydii. - O której wychodzisz?

- O 18.

Już na pierwszy rzut oka widziałam, że mama strasznie się stresowałam. I to nie tak, że juz trzeci raz poprawia żelazkiem to samo miejsce. Niee. Ona przenosi na nie swój stres.
Włączyłam telewizor i przełączyłam na kazał muzyczny, gdzie leciała akurat piosenka, którą często z mamą śpiewałyśmy.
I tym razem się bez tego nie obyło:

- Eu tô linda, livre, leve e solta
Doida pra beijar na boca
Linda, livre, leve e solta
Doida pra beijar na boca
Linda, livre, leve e solta
Doida pra beijar na boca
Linda, livre, leve e solta
Que eu vou jogar bem na sua cara
Bem na sua cara
Eu vou rebolar bem na sua cara
Bem na sua cara
Hoje eu vou jogar bem na sua cara*

Skończyłyśmy śpiewać i zaczęłyśmy się z siebie śmiać, bo przez cały czas specjalnie fałszowałyśmy i ogólnie wygłupiałyśmy się. Przełączyłam na inny kanał, bo na muzycznym aktualnie była reklama. Trafiłam na jakiś poradnik o modzie, co jakoś szczególnie mnie nie interesowało, więc znów zmieniłam kanał. Okazało się, że nie ma nic ciekawego w telewizji, więc wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju, żeby odpocząć. Brak snu spowodowany przez moje ostanie koszmary sprawił, że wyglądam jak śmierć na chorongwi, więc niewiele myśląc położyłam się do łóżka i zasnęłam czując przyjemny zapach kokosu i czekolady.

*Fragmet piosenki: Major Lazer - Sua Cara

Rozdział dedykuję mojej przyjaciółce, która co prawda nie ma wattpada, ale dziś ma urodziny 💙
Wszystkiego najlepszego Ewelinuś! ~ Marzycielka

PS. Dziękuję za ponad 7 tysięcy wyświetleń i tysiąc gwiazdek 😇

Opublikowano: 16:14 10 października 2017

 Little Secret |Teen Wolf| ☑️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz