Rosja|Ciemna strona, kłamstwa i skrywane uczucia cz.3

935 75 7
                                    

Dziewczyna usiadła na stoliku przede mną, przyglądając się swoim za długim już paznokciom. Wyglądała na spokojną, więc nie rozumiałem co się mogło stać.
- Co się stało Polszo?- Zapytałem w końcu, zwracając jej uwagę na siebie.
-Ameryka mi wszystko powiedział.- Uśmiechnęła się smutno.- Naprawdę tak mówiłeś?
Czyli jednak mój plan zniechęcenia Amerykanina do Polszy nie podziałał... Szkoda. Teraz będę musiał się z nim dłużej użerać.
Chciałem mu tego oszczędzić... Myślałem, że Alfred jest ciotą i nigdy nie powie o naszej rozmowie Felicji.
Myliłem się. Teraz będę musiał wszystko odkręcić, a to będzie trudne. Czy Polsza wybaczy mi po raz drugi?
- Nie wiem co ci powiedział Jones.
Dziewczyna zeskoczyła ze stołu i zaczęła krążyć tam i z powrotem przede mną... Muszę jej wszystko wyjaśnić. Nie mogę zniszczyć tego na co tyle pracowałem.
- Że prawie każdy mnie miał.- Spojrzała na mnie... Czyli to ją zabolało.
- Powiedziałem tak.- Pokiwałem głową. Nie będę jej okłamywać...
- Dlaczego?
Wszystkie karty na stół Ivan. Teraz, albo nigdy. Bądź facetem!
- Chciałem go zniechęcić do ciebie, by trzymał się na dystans.- Wyjaśniłem.
Dziewczyna zaśmiała się, nadal chodząc po sali. Był to wymuszony śmiech...
- Zadrosny jesteś Waniu?- Zatrzymała się, skierowując na mnie spojrzenie zielonych oczu.
Poczułem dreszcz... Czyżby już wiedziała?
- Da.- Wstałem z krzesła by do niej podejść, ale cofnęła się.
Zrobiła krok w tył... Poczułem jak coś mnie rani.
Jest na razie zła...
- Nie chciałem tego. Mówiłem to tylko by nie był dla mnie rywalem. Te słowa... Nigdy bym tak o tobie nie pomyślał.- Wyjaśniłem, próbując ją chwycić za rękę, ale ona odepchnęła mnie.
Była zła... Musiałem coś zrobić.
- Nie zbliżaj się do mnie Waniu.- Odwróciła się by odejść.
Nie mogłem na to pozwolić. Chwyciłem ją za łokieć i przygniotłem do ściany. Spojrzała na mnie, ale nie była wystraszona.
Czekała na mój najmniejszy ruch.
- Przepraszam cię Felu. Jeśli będzie trzeba, będę to robić codziennie, aż mi wybaczysz.- Wyszeptałem.
Tak długo walczyłem o jej wybaczenie po drugiej wojnie, po zaborach... teraz mogłem to stracić. Wszystko przez niedoskonały plan.
Mogłem bardziej go przemyśleć.
- Puść mnie Waniu.
Nadal używała zdrobnienia. To dobry znak... To znaczy, że nie jest najgorzej. Mam szansę wszystko naprawić.
- Felu...- Spuściłem wzrok.- Przepraszam, ale sama wiesz, że człowiek robi głupie rzeczy z... miłości.
- Waniuszko.- Dziewczyna chwyciła moją twarz w dłonie. Poczułem, że niegdyś twarde i popękane po wojnie dłonie, ponownie stały się miękkie jak jedwab.- Wybaczam ci. Jestem głupia, ale wybaczam ci.
Ulżyło mi... Nie wiedziałem czy mi wybaczy, ale zrobiła to. Teraz tylko muszę ją do siebie przekonać.
- Nie masz pojęcia jak mnie cieszy ta informacja, Felu.- Chwyciłem za jej dłoń.
Była drobna... Wydawało mi się, że mógłbym ją zgnieść najmniejszym ruchem.
- Nie rób już tak. Trzeci raz ci nie wybaczę.- Wyszeptała, przyglądając się mi.
W jej oczach dostrzegłem spokój i ulgę? Tak chyba była też tam ulga.
- Wybaczyłaś potworowi.
- Nie jesteś potworem, Waniu.- Uśmiechnęła się. Zacząłem kreślić na jej plecach, malutkie kółka palcem.
- Tak uważasz?- Przybliżyłem się delikatnie do niej.
Dziewczyna spojrzała na mnie. Uwielbiałem patrzyć na jej zielonkawe oczy.
- Waniuszko.- Objęła mnie za szyje i wtuliła w nią twarz. - Zawsze tak uważałam.
Poczułem, że się śmieje. Był to prawdziwy, nie udawany śmiech.
- Wiesz, że zawsze będę obok? I nie mówię tu o granicy Polsko Rosyjskiej.
Uśmiechnęła się, opierając czoło o moje.
- Ja to wiem Waniu... Zawsze wiedziałam.

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz