Wybuchowa przesyłka.

2.4K 170 7
                                    

Perspektywa Madlen

Tydzień temu przyjechali do mnie moji bracia. Już od samego początku uczepili się mnie jak rzep do psiego ogona. Nie mogę nawet sama wyjść z domu! Natan też nie jest lepszy ale go da się przekonać, a tych osłów się nie da! A gdy chodzę po domu to ZAWSZE jakiś jest pobliżu mnie. Natan tłumaczył to tym, że jest to spowodowane moją wyprowadzić ale no bez przesady, do kibla ze mną też pójdą?!  Teraz aktualnie siedzę na kanapie i oglądam mój ukochany serial Teen Wolf i nie zgadniecie kto siedzi obok mnie. Oczywiście, że mój kochany najstarszy brat, poczujcie ten sarkazm.  Wszyscy mężczyźni są na polowaniu ale nie mój kochany braciszek który kocha wręcz polowania nagle postanowił, że mu się nie chce i że zostanie ze mną. Gdy odcinek się już skończył wyłączyłam telewizora lecz mój brat wciąż patrzył się w niego ciężko nad czymś myśląc.

- Nick?

- Tak?-powiedział wyrwany z przemyśleń.

- Jak sądzisz co stanie się dalej?-zapytałam.

-Dalej yyyy-zawiesił się.

-Nad czym  tak myślisz?

-Nad niczym siostra- uśmiechnął się i poczochrał mi włosy.

Już miałam coś powiedzieć ale przerwało mi pukanie. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć dziwi. Oczywiście moja eskorta (czytaj Nick) musiał iść że mną.  Gdy otworzyłam dziwi nie zobaczyłam nikogo oprócz małej paczki i listu przed dziwiami. Wzięłam paczke i list by się przyjrzeć.

-Co to je....?-nie dokończyłam bo Nick chwycił pudełko i rzucił nim na pusty plac. Już miałam się pytać co robi kiedy pudełko wybuchło robiąc nie mały hałas i przewracając mnię. Gdy się podnosiłam spojrzałam na list i wszystko stało się już jasne. Ta nadopiekuńczość moich braci i ta tajemnicza sprawa mojego taty.  Spojrzałam wściekle na swojego brata który teraz nerwowo przełknął ślinę.

-Zadzwoń do braci  niech wracają, a ja pogadam z tatą.- powiedziałam wściekła.

Nick tylko pokiwał głową.  Wstałam z podłogi i skierowałem się do mojego i Natana pokoju. Stanełam na przeciwko dużego okna i wybrałam numer mojego taty. Już za pierwszym sygnałem ktoś odebrał.

- Skarbie coś się stało?  Natan coś ci zrobił? Jak tylko go dostanę w swojej ręce to... -przerwałam mu.

-Nic mi nie zrobił ale my chyba mamy coś do wyjaśnia nie uważasz tato?- powiedziałam.

Przez chwilę nic nie mówił jakby myślał co powiedzieć.

-Będę za dwie godziny- powiedział po czym się rozłączył.

Czeka nas długa rozmowa.

************************************

Hejka!

Na wstępie chciałam was przeprosić za brak części ale w wakacje miałam dużo wyjazdów i nie miałam zbytnio czasu😕 , a teraz doszła szkoła więc kicha. Ale postaram się dodawać rozdziały jak najczęściej 😁. I tu jest właśnie do was zapytanie czy wolicie dłuższe części ale żadziej czy krótkie, a częsciej? Napiszcie w komentarzu 😘. No to było na tyle więc elo mordki 😆.

Jedyna z pięciorga.Where stories live. Discover now