Prolog letni [1]

2K 127 39
                                    


Romantyczna noc dobiegała końca. Wszyscy zbierali swoje manatki po imprezie. Gdzieniegdzie leżały butelki, gdzieniegdzie jakieś bezpańskie narty. Jedna była nawet złamana, jako że jej końcówka posłużyła jako otwieracz do piwa. Najmłodszy Prełc zmywał z pleców napisaną markerem przez Tande wiadomość do złudzenia przypominającą tę z kampanii rajstop firmy Adrian, że kocha wszystkie kobiety. Marker był jednak permanentny, dlatego trzeba było użyć resztek spirytusu by się go pozbyć...

W tym samym czasie w drugim końcu hotelu Wojtek Sztursa próbował z dachu zdjąć swoją bieliznę, którą umieścił tam Tomasz Wanczura, uprzednio używając jej jako spadochronu, przez co odrobinę się potłukł – były to, na szczęście, jedynie drobne zadrapania, bo spadochron sprawdził się naprawdę dobrze.

W tym samym czasie w drugim końcu hotelu Wojtek Sztursa próbował z dachu zdjąć swoją bieliznę, którą umieścił tam Tomasz Wanczura, uprzednio używając jej jako spadochronu, przez co odrobinę się potłukł – były to, na szczęście, jedynie drobne zadra...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Swoich podopiecznych po całym obiekcie rozpaczliwie szukał Goran Janus, chodzący w uszach królika założonych mu przez Cene gdy spał. Biedny Goran nie zauważył nawet dekoracji swojej łysiny.

Poza hotelem znajdowali się z kolei Hayboeck i Kraft. Śpiąc przytuleni na trawie wyglądali tak żulersko, że nie poznały ich nawet najzagorzalsze fanki, które zamiast prosić błagalnie o autografy i piszczeć, rzucały im ostatnie pieniądze na bułki. To właśnie oni znajdywali się na zdjęciu Wojciecha Sztursy, który uwiecznił ich na swoim instastory – i sam nawet ich nie poznał. Gdy chłopcy dowiedzieli się o śmieszkach Czecha, obrazili się na niego. Postanowili odwdzięczyć mu się tym samym podczas kolejnej imprezy, gdy ten zabaluje i straci kontrole nad swoją nietrzeźwością.

W kolejnym punkcie miasta, a mianowicie na słynnej izbie wytrzeźwień, znajdywali się z kolei Wellinger i Wank. Policjanci i pracownicy obiektu narzekali na fakt, że zawsze podczas imprez narciarskich mają pełne ręce roboty... Najgorzej było jednak ze skoczkami, którzy nierzadko po kielichu gustowali w poruszaniu się po mieście na swoich nartach. I jak tu na izbie zmieścić w wannie chłopa w nartach większych od niego?

Nie można zapomnieć również o Rosjanach i Kazachach. Najwytrwalszym imprezowiczem wśród ich grupy był nieśmiertelny Muminov. W Kazachstanie w produkcji było nawet 15 procentowe piwo, na którego etykiecie widniał promocyjny napis – „trzeciego nikt nie dopił (nie dotyczy Mumina)". Wyśmienicie tankował również Klimov, zresztą... Który Ruski źle tankuje?

W zupełnie innym mieście, położonym nieopodal, z fankami w łóżku obudzili się Fannemel i Hilde. Jedna z nich urodą do złudzenia przypominała Martina Kocha, z którym pomylił ją Tom gdy się obudził. Chłopcy byli przerażeni, okazało się jednak że podejrzany Martin posiada biust, choć Norwegowie nie byli z siebie dumni.

W tym wszystkim nie mogło również zabraknąć Polaków. Kamil Stoch, najgrzeczniejszy z nich, zawsze miał za zadanie ogarniać resztę, dlatego zdziwił się kiedy po obudzeniu Macieja Kota spostrzegł, że Kocur ma włosy koloru różowego. Piotr Żyła zawsze mawiał, że „ta to już na pewno będzie dla Morgensterna", nocą przechylił jednak kolejną butelkę i nadal miał dług wobec Austriaka.

Tak, to właśnie Letnie Grand Prix. Skakanie? Najpierw na skoczni, potem do monopolowego.

***

[INFO] Jest to prolog letni, czyli początek opowiadania. Następną część planuję opublikować blisko początku sezonu zimowego, wcześniejsza część możliwa tylko jeśli przed planowanym ruszeniem z kopyta będzie tu 100 głosów. Dlatego jeśli jesteś tu miesiąc, dwa lub trzy po publikacji tej części i nadal nie pojawiło się nic nowego, nie znaczy że opowiadanie zostało porzucone ;)

SKOK PO PICIE [Ski jumping satyryczne story]Where stories live. Discover now