29. Nigdy więcej mnie nie dotykaj!

1.7K 55 5
                                    

Po powrocie do domu bardzo się do siebie kleiliśmy. Pożądanie wisiało w powietrzu, ale Daniel miał w pamięci fakt, że ja nigdy nie byłam z żadnym facetem tak blisko.

D: Madziunia czy Ty na pewno tego chcesz?

Ja: Tak, jak niczego innego na Świecie.

D: Ale pomyśl taka chwila powinna być wyjątkowa, a tymczasem my oboje jesteśmy pijani.

Ja: Daniel! Psujesz całą atmosferę.

D: Ja po prostu nie chcę, abyś pochopnie podejmowała taką decyzję.

Ja: Do cholery jestem dziewiętnastoletnią dziewicą. Jak nie teraz to nigdy.

D: O nie Madzia, ja jednak wolałbym abyś była trzeźwa. Nie zamierzam wykorzystywać chwili.

Ja: Żartujesz?

D: Nie kochana, to nie jest żart.

Ja: Okej. Strażniku mojej cnoty.

D: Madzia nie przeginaj. Jutro zapewniam, że będziesz mi wdzięczna.

Ja: Yhym na pewno.

D: Cholera no nie pamiętasz co Ci mówiłem? Miłość, musi być.

Ja: A nie ma miłości?

D: A któreś z nas powiedziało, że jest?

Ja: No nie, ale myślałam, że to jest oczywiste.

D: A co takiego?

Ja: Daniel! Nie przeginaj.

D: Słucham.

Ja: No... Bo ja to Cię kocham.

D: Tak?

Ja: Tak. Od dawna.

D: Ciekawe dlaczego mi wcześniej tego nie powiedziałaś?

Ja: Bo nie chciałam, żebyś mnie wziął za wariatkę, która zakochała się w facecie nie widząc go na oczy.

D: Nigdy bym Cię nie wziął za wariatkę zapamiętaj to. A to, że nie widząc mnie zakochałaś się, świadczy tylko o tym, że nie jesteś powierzchowna.

Ja: No i co to dało... Już wiesz i tyle. Idę spać.

D: Madzia... ja Ciebie też ech...

Ja: Co?

D: Też Cię kocham... jesteś dla mnie bardzo ważna.

Ja: To jaki Ty widzisz problem.

D: Taki, że jesteśmy pijani i powinniśmy spać.

--------------------------------------------------------------

Następnego dnia myślałam, że głowę mi rozerwie, a kac zabije mnie od środka. Marzyłam tylko o zimnej coli i tabletkach na ból głowy. Jeszcze nigdy nie czułam się tak źle. Spojrzałam na Daniela, spał sobie słodko uśmiechając się przez sen, niczym maleńkie dziecko. Myślałam o tym co wydarzyło się wczoraj, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć powrotu do domu. Nagle brunet otworzył oczy i nadal się uśmiechając spojrzał na mnie.

Daniel: Jak tam słoneczko?

Ja: Kiepsko bo nie pamiętam jak wróciliśmy...

D: Nie pamiętasz nic?

Ja: Mam tylko takie stop klatki sytuacji.

D: A jakie np?

Ja: Wiem, że powiedziałam Ci, że Cię kocham.

D: Tak. I ja powiedziałem, że także Cię kocham.

Ja: No właśnie... A poza tym to no nic.

D: Nie pamiętasz tego, że chciałaś się ze mną kochać?

Kręta droga miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz