- Din to pewnie od szafy.

Chłopak od razu rozumiejąc jak najszybciej pobiegł do drzwiczek i wklepał szyfr do zamka mebla. Tak jak sądziliśmy drzwi się otworzyły a w środku był kolejny pokój. To już trzeci. Nawet nie zdążyłam się poruszyć a reszta już była w środku i oglądała kolejne przedmioty.

- Mamy dziesięć minut! Ludzie szybciej!

Rin wkurzony zaczął dokładnie wręcz wytrzepywać najprzeróżniejsze miejsca bo może kurz zasłania nam obraz.

Zebraliśmy najdziwniej wyglądające rzeczy na środku i każdy myślał co z nich skleić.

- Trzy minuty!

Kurczę, ale stres. I wtedy mnie olśniło. Złapałam trzy kolorowe części koła i ułożyłam je na obrazie wiszącym niedaleko.

- Genialne, Rose!

Tak jak myślałam obraz otworzył się a z głębi Mark wyciągnął klucz.

- Jest!

Zaśmiałam się i udałam za całą gromadą radosnych magów do wyjścia. Przepychali się i na siłę otwierali drzwi, na co ja tylko stałam z boku i ich obserwowałam. Ale tłumoki.

- Gratuluje!

Drzwi otworzyły się a do środka wszedł facet, który przez całą rozgrywkę obserwował nas na kamerach i w razie co podpowiadał.

- Naprawdę wam się udało. Brawo.

Wszyscy szczęśliwi zaczęli się uspokajać.

- Teraz musze spytać jak sądzicie? Było trudne, czy łatwe? Co możemy zmienić by było ciekawiej? I czy byliście już kiedyś w podobnych miejscach?

Spojrzeliśmy po sobie i to Rin wygrał w bitwie na wzrok. Więc to on mówił.

- Świetne. Naprawdę świetnie się bawiliśmy. Jak dla mnie było w sam raz, nic nie zmieniajcie, trochę trudne, ale da się rozwiązać z fajną ekipą. Co do innych miejsc to chyba Rose była w jakimś. Tak?

Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się do mężczyzny stojącego przede mną.

- Widać, ze bardziej doświadczona. A na jakim poziomie już byłaś? Dużo pokoi przeszłaś? Chce wiedzieć bo to twoja opinia jest teraz najważniejsza skoro już w jakichś byłaś.

Wzruszyłam lekko ramionami schylając głowę.

- Nie pamiętam do końca w ilu byłam, ale doszłam spokojnie na poziom eksperta. Również uważam, że tutaj było świetnie, jest taki jaki powinien być na poziomie łatwym.

- Łatwym!?

Cała czwórka spojrzała na mnie jak na wariata. Na co się zaśmiałam i dokańczając rozmowę z właścicielem miejsca postanowiliśmy wszyscy wracać do akademii.

+++++

Powrót był szybki, ekipa wciąż rozmawiała o tym co przeżyła przed chwilą przez co byłam zadowolona. W końcu to był mój pomysł. Jak tylko doszliśmy wybiła dwudziesta czwarta i nie mówiąc za wiele poszliśmy spać.

Rano jak to rano pobudka miała być spokojna i powolna... rutynowa. Nie tym razem. Usłyszałam krzyk, a raczej czyjś pisk. Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona odruchowo z szafki wyciągając ten jeden sztylet co mi pozostał.

Asia tez się poderwała i zaczęła szybko kręcić by sprawdzić co się stało. Wyminęłam ją i jak najszybciej pobiegłam w stronę z której ponownie dobiegł krzyk. Tym razem była to inna dziewczyna, ale na pewno krzyczała z tego samego powodu.

TajemnicaWhere stories live. Discover now