Anglia|Podziwiam ciebie i twój lud

9K 323 23
                                    

Artur
Ciągłe wybuchy nie pozwalały mi zasnąć.
Cholerne Niemcy.
Od rana do wieczora zrzucają bomby na mój kraj.
Chociaż w nocy mogliby przestać!
Czy oni kiedykolwiek śpią?
Podniosłem się do pozycji siedzącej. Wiedziałem, że dzisiaj nie zmrużę już oka. Zresztą. Nie spałem dobrze od kilku dni.
Odgłosy wojny nie pozwalały mi usnąć. Gdy jednak jakimś cudem to się udawało, obrazy zniszczonej Anglii skutecznie mnie budziły.
Wyszedłem na korytarz. Nikogo nie było, więc ruszyłem w stronę wyjścia.
Nie będę musiał się tłumaczyć dlaczego o tej porze nie jestem w pokoju.
Drzwi na zewnątrz były uchylone, co mnie zdziwiło. Czyżby szef też nie mógł zasnąć?
- Feliks?
Poraniony chłopak siedział na schodach prowadzących do domu z książką na kolanach.
- Witaj Arturze.- Uśmiechnął się.
Widziałem, że każdy najmniejszy ruch sprawiał mu ból. Nawet zwykły uśmiech wywoływał skrzywioną minę.
Wiele zniósł...
- Też nie możesz spać? - Usiadłem obok chłopaka, próbując zobaczyć co czyta.
- Nie sypiam.- Feliks uśmiechnął się.
Kolejny grymas bólu...
- To tak jak ja.
Nastała cisza.
Nie czułem się nie zręcznie. Może dzięki Feliksowi?
Polak miał coś w sobie. Nie umiałem określić co, ale przy nim czułem, że nic mi nie grozi.
W sumie podziwiałem go...Chociaż jego kraj został zagarnięty przez wrogów, on nadal walczył.
Polak zawzięcie bronił mojego kraju... nie musiał tego robić, a jednak pewnego dnia pojawił się u mnie oznajmiając, że jego ludzie chcą walczyć. Że on chce walczyć.
Dlaczego?
By zemścić się na Niemcach.
- Pan Tadeusz.
-Słucham?- Feliks wyrwał mnie z rozmyślań.
- Patrzyłeś co czytam.- Pokazał mi okładkę książki, którą przez cały czas trzymał otwartą na kolanach.- Pana Tadeusza. Ostatni zajazd na Litwie.
- Boisz się, że przestaniesz istnieć?- Znałem odpowiedź, ale musiałem mu zadać to pytanie. Nawet jeśli było nie na temat.
Każda personifikacja gdy jej lud zaczyna o niej zapominać przestaje istnieć, albo zatrzymuje się jak na przykład Prusy.
-Istnieje dopóki Polacy mnie pamiętają.- Uśmiechnął się.- Nawet jak nie pojawię się już na mapie, oni nie zapomną. Będą przekazywać następnym pokoleniom opowieści o kraju, który walczył do końca. Który przelewał krew za ojczyznę i nigdy się nie poddał. Wrogowie mogą próbować podporządkować ich sobie, ale oni wiedzą, że najważniejsza jest wolność i tak jak ich przodkowie będą chcieli ją zdobyć. Nawet jeśli mieliby ponieść klęske.
- Feliksie... Podziwiam ciebie i twój lud.- Przyznałem szczerze.
Polak miał rację. Dopóki żyje jego lud, on zawsze będzie wśród nas. Nawet jeśli miałby być tylko historią, którą opowiada się z pokolenia na pokolenie.
- Ja też podziwiam swój lud...

Witam.
Nie jestem jakąś mega pisarką (jeśli mogę się nią nazwać), wiec moje opowiadania nie są wybitne.
Mam jednak nadzieję, że się spodobają :)

PERY-INNA

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz