OSTATNIE DNI WARSZAWY

311 23 3
                                    

31.07.1944.
Siedzieliśmy w mieszkaniu u naszego dowódcy. Zostaliśmy przydzieleni do plutonu "Sten" w batalionie "Grupy Szturmowe". Cieszyłam się. Mój narzeczony żył. To było najważniejsze.

Do mieszkania weszła łączniczka pod hasłem rachunku za gaz. Oznajmiła nam, że mobilizacja odwołana. Dziś nie wybuchnie powstanie. Było tak od tygodnia. Ciekawe kiedy nadejdzie czas...

***

Denerwowaliśmy się tym. Chcielibyśmy walczyć. Nie mogliśmy dłużej patrzeć na to wszystko. A ja z Tadkiem mieliśmy się pobrać po powstaniu. Wkońcu miało trwać tylko trzy dni...
- Nie mogę się już doczekać!- cieszył się Janek
- Rudy opanuj emocje... Jeszcze parę dni wytrzymasz....
A mnie ciągle dręczyła myśl, że to powstanie nie skończy się tak szybko. Czuję, że miałam o czymś ważnym pamiętać. Ale nie wiem o czym. Od dawna czułam się jakoś nieswojo. Ale to może z podniecenia przed powstaniem.

***1.08.1944.
- Chodź kochanie. Musimy już iść. Dowódca czeka.
- Ale to i tak nie będzie dzisiaj...
- Magda!
- No co?! Nie mów, że wierzysz w to, że zacznie się dzisiaj
- Wierzę.
- Wierzysz w to od tygodnia Maciek. Dziś mijają prawie dwa tygodnie od kiedy na pewno jutro...
- Ciszej wariatko...Nad nami Niemcy...- powiedział Alek i pocałunkiem uciszył Lene.

***
- I co?! Kiedy?! Gadaj no dziewczyno!
- Dzisiaj. 17:00.
- Gdzie mamy być?
- Fabryka na Woli.
- A...
- Puść mnie Pan. Jeszcze pół miasta muszę oblecieć...
Wyszła. Zostawiła nas z tą wiadomością. Byliśmy bardzo ucieszeni tą wiadomością. Gdy dowódca wszedł do pokoju w którym czekaliśmy i nam to powiedział każdy każdemu rzucił sie na szyję. Przytuliłam Tadka a on mnie podniósł, zakręcił kilka razy w powietrzu i pocałował.

Poszliśmy do domów. Janek z Anią do siebie, Maciek odprowadził Madzie, a ja i Tadeusz poszliśmy do siebie. Od kiedy w 1943 zastrzelony został mój ojciec zamieszkałam z Zośką. Matkę zabili miesiąc później. Pocieszył mnie. Pamiętam jak pięcioletni Tadzik gonił mnie po ogrodzie babci z myszą. A teraz mieliśmy się pobrać... Ale ten czas szybko leci...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
SŁUCHAJCIE KOCHANI ZMIANA DECYZJI.
Nie będzie drugiej części. Powstanie będę opisywać również w tej części.

Polska Walczy   Ptaki PtakomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz