*2*

5 0 0
                                    

przechodziłam przez park dzierżąc w dłoni bukiet

niosłam go dla ciebie jako miły podarunek

przez bramy przebiegłam z uśmiechem szerokim

po czym bukiet mi wleciał pod nogi

stałeś z dziewoją co we włosach rudych

trzymała gałęzie twych gestów

jej oczy błyszczały jak miliony gwiazd,

a jej dłonie w twą stronę były skierowane

zamarłam na miejscu 

wpadłam do morza martwego 

łzy ściekały jedna za drugą,

a ty w nią wtulony patrzyłeś mi w oczy 

nie czułeś winy, wręcz dumę wielgaśną 

 

bukiecik ze stokrotek, maków i lilii

przez tłum gapiów został zdeptany,

a w bukiecie wplecione wspomnienia, czyny, pocałunki i dary

tłum się zatrzymał - świat jakby stanął

nasze spojrzenia się razem spotkały

nibyś mi znany od dawna kochanie,

a jednak cię nie poznaje


w letniej głowie pełne kwiatyWhere stories live. Discover now