Eren P.O.V
Zamurowało mnie. Levi... Powiedział, że mnie kocha?
- Bardzo cię kocham Eren. -zamknął oczy i uroczo się uśmiechnął
Patrzyłem na niego szeroko otwartymi oczami. Udało się, kocha mnie. Sprawiłem, że mnie kocha. Czy to oznacza, że teraz wszystko potoczy się inaczej?
- Levi, ja... - nie umiałem nic powiedzieć
- Tak? - otworzył swoje piękne, ciemnoniebieskie oczy
- Też cię kocham - szepnąłem sam do siebie - Kocham cię!
Szybko przewróciłem bruneta na plecy i zawisłem nad nim, delikatnie dotykając jego policzka. Uśmiechnąłem się, całując czubek jego drobnego noska.
- Też cię kocham Levi - pocałowałem go w policzek - Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia - delikatnie musnąłem jego ciepłe wargi - I nadal dziękuję Tytanowi, że wtedy do ciebie podbiegł...
- I o mało co nie zerwał koszulki. - zaśmiał się, kładąc ręce na moim karku
- Dokładnie. - zbliżyłem twarz do niego i znów połączyłem nasze usta. Od razu nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować a po między nami zaczęła się mała walka o dominacje, którą wygrałem. Przygryzłem dolą wargę czarnowłosego, na co cicho jęknął. Wykorzystałem okazję i wsunąłem swój język do jego ust. Było... Cudownie.
- Eren. - jęknął czarnowłosy, delikatnie odsuwając głowę. Jego policzki były różowe a oddech nierówny. - Dziękuję.
- Za co? - zdziwiłem się
- Za to, że jesteś. - przytulił mnie
Zaśmiałem się i zacząłem głaskać niższego po jego miękkich włosach. W tym samym czasie Tytan położył się obok nas i zaczął gryźć kija, od czasu do czasu wesoło warcząc oraz szczekając.
Przesiedzieliśmy na polanie dobre cztery godziny, rozmawiając na różne tematy. Opowiedziałem Levi'owi "po raz drugi" o swojej przeszłości a on o swojej. Od czasu do czasu Tytan pragnął też naszej uwagi, a raczej uwagi czarnowłosego, ponieważ czasem ciągnął go za koszulkę lub kład się na jego kolanach. Wyglądali uroczo.
- Eren - Levi złapał mnie za rękę - Pojedziemy razem za granicę? W wakacje?
Kiedy zadał to pytanie, przed oczami zobaczyłem scenę, kiedy powiedziałem mu o tym, że mam raka. Jednak, teraz, kiedy zacząłem wszytko jeszcze raz nie dopuszczę do tego, abym zachorował.
- Pewnie kochanie - pocałowałem jego knykcie - Gdzie tylko będziesz chciał.
Kobaltooki uśmiechnął się i przysunął bliżej.
- Do parku rozrywki! - pisnął szczęśliwy
- Dobrze. - zaśmiałem się z jego głosu. Kto by pomyślał, że Ackerman przechodzący mutację głosową będzie taki uroczy?
- Spotkamy się jutro? - Levi stanął przed wejściem do swojego domu i patrzył na mnie z nadzieją w oczach
- Pewnie - zaśmiałem się drapiąc w potylicę - Ale następnym razem nie budź mnie o piątej rano.
- Dobrze, ale... Przecież miałeś biegać. - skrzyżował ręce na piersi. Cholera!
- No widzisz Levi... Do jutra kochanie! - odwróciłem się na pięcie i ruszyłem za psem w stronę domu. Jednak zostałem zatrzymany przez Levi'a, który podbiegł do mnie i wtulił się w moje plecy.
- Do jutra. - mruknął, puszczając mnie
Z delikatnym uśmiechem ruszyłem w stronę domu. Stanąłem przed drzwiami i cicho je otworzyłem, wpuszczając psa przodem. Zdjąłem buty i ruszyłem w stronę schodów, a następnie wszedłem do łazienki, aby wziąć szybki prysznic. Po dziesięciu minutach wyszedłem z pomieszczenia i wszedłem do swojego pokoju, szybko wskakując pod ciepłą kołdrę.
CZYTASZ
Jeszcze raz [Ereri]
FanfictionCo by było, gdyby Eren mógłby poznać Levi'a wcześniej? Co by zrobił, gdyby miał szansę wszystko zmienić? Co by było, gdyby mógłby zrobić wszystko Jeszcze raz? - - - - - - - - - - - - - - - - Kontynuacja książki "Give me your love"