Ucieczka

4 2 0
                                    

Obudziłam się leżoc na zimniej i mokrej posace, pszeszły mnie zimne dreszcze pomieszczenie jest ciemne. Nie widzę dzwi ani okien, za ściany dobiegajom kszyki kobiety i pszerażajocy głos mężczyzny przez chwilę jest cich cholernie się boje. Nagle słyszę głośny trzask uderzenia, słyszę znowu tą  kobietę coś krzyczy nie jestem w stanie jej zrozumieć,
Trzask uderzenia powoduje że moje serce dochodzi do gardła, znów trzask nic już nie słyszę głucha cisza sparaliżowana
i mokra ze strachu prubuje się podnieść, nagle widzę otwierające się powoli drzwi i głos tamtego mężczyzny, idzie z długim skutzanym pasem w mojom stronę bordzo się boje,ze strachu cofam się w tył ale on nie ustępuje idzie dalej, jest ciemno wiec ledwie widzę jego twarz, cofam się bardziej w tył i czuje za plecami ścianę jest tak blisko że widzę jak po rechach spływa mu ciemna czerwona krew
- nie ma ucieczki kochanie, to koniec
Bierze zamach  i...
Budze się na ziemi w pokoju. Na szczęście to tylko sen i wspomnienie
Wstaje cała obolała z podłogi , zdejmuje z kszesłam czarnom bluzę ubieram ją i schodze rozczęśona po schodach , tata w kuchni rozmawia z kimś przez telefon to Muj tata Muj kochany tatuś jadyna osoba która coś dla mnie znaczy.
Odwraca się i trzymajoc w prawej dłoni kubek z napisem super men  kładzie go na blat stołu. Patży na mnie
- Gary zadzwonie puźniej.pa
- kochanie co się stało
Płacze żywnymi łzami które pażom mnie w rozpalone policzki podbirgam do taty i mocno się pszytulam wciskajoc swuj nos w koszule
Stoimy tak Dobre parę minut nic nie mówioc
- już wszystko dobrze ?
- tak
- na pewno?
- tak
- co się stało ?
Widzę w oczach mojego taty troskę i bezgranicznom miłość
- znowu mi się to śniło
- ehh
Wzdycha ciężko
- kochanie to się już nigdy nie powtuży obiecuje ci
- ale toto gdybyś ty tam ni...
- nie kończ. I zamyka mi usta pszyciskajoc palec wskazujocy do moich usta
- nie myśl o tym
- ale gdyby
- wiem,  ale byłem tam i będę, zawsze kiedy będziesz mnie potżebować. Jeśli to poprawi ci chumor to umowie cie na wizytę u doktor Grays .
- mugłbyś
- Jasne słonko, dziś nie musisz iść do szkoły jak nie chcesz
- jest sobota tato
- to nawet lepiej.
Odrywam się od ramion taty i siadam na ksześle w jadalni
- Lusi zjesz coś ?
- tak po proszę
- a co chcesz
- w sumie zjem tylko płatki
- okey płatki razy 1, a z mlekiem czy wodom ?
- z mlekiem haha. Co za pomysł ?
- a nie wiem ja czasem jem z wodom
- naprawdę
- nie! Żartuje
- hahaha wiedziałam
Podaje mi miskę z mlekiem i płatakmi
- jec kochanie.
- jem, jem
- okey
Jem płatki i myślę nad tam tym bolesnym incydencie. Umarłabym gdyby nie Muj tata, tak takie som plusy posiadania ojca komandosa, ale minus jest taki, że znalazłam się przez niego.

Czy to ona?Where stories live. Discover now