Rozdział2. Mess

65 2 0
                                    

.

Tydzień później .

____________________

- Helen? Coś się stało?

- O, Mary. Już wróciłaś?

- Przed chwilą. Co to za zamieszanie?

- Eh, małe kłopoty.-

Helen to dobra kobieta, ale nie potrafi kłamać.

- No dalej, powiedz o co chodzi.

- Niech ci będzie. Właśnie się dowiedzieliśmy,  że John Milleren został porwany. W tę sobotę miał się zjawić w sądzie i zeznawać jako świadek morderstwa Emilly Richter.

- Słyszałam o niej w radiu. Była patologiem, prawda?

- Tak, wracała wieczorem z teatru, gdy ktoś ją brutalnie pobił a następnie zastrzelił.

- I to wszystko widział ten cały Milleren? Niezłe bagno.

- Taak. Wybacz, ale muszę wracać do pracy.

- Rozumiem. Less jest u siebie?

- Nie, odrazu pojechała skontaktować się z miejską policją.

- Rozumiem. Mam do niej dołączyć?

- Nic mi nie mówiła.

- Dobrze, dziękuję ci za informacje.  Już ci nie przeszkadzam.-

to trochę dziwna sprawa. Emily była patologiem i zajmowała się ciałami ofiar Thomsona. Ciekawa sytuacja.

- Helen, zaczekaj! Możesz mi powiedzieć gdzie znaleziono Emily.

- Na skrzyżowaniu Weight Street i Light Street.

- Dzięki.

- Ale po co ci ta informacja ? Przecież chodzi o porwanie Millerena.

- Wiem, po prostu byłam ciekawa.-

Milleren jest ważny, ale przez ten tydzień miałam wizję i widzialam go właśnie na tych ulicach. Chciał się z kimś spotkać, tylko z kim i po co?

Nie mogłam przeglądać papierów Thomsona bo myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Postanowiłam udać się na skrzyżowanie Weight i Light Streets. Zapadał zmrok, całe szczęście, że stała tam latarnia. Poza fabryką narzędzi,  jednym kioskiem i dwoma domkami nie było nic. Przyjrzałam się okolicy kilka razy, już miałam wracać, gdy moją uwagę przykuł ruch przy wejściu do fabryki. Ruszyłam w tamtym kierunku. Zachowywałam ostrożność i niepostrzeżenie weszłam do środka. Szłam w kierunku dochodzącego hałasu. Nagle doszłam do wniosku, że to idealne miejsce na przetrzymywanie Millerena. W tym miejscu zamordowano Emily i nikt nie domyśliłby się, że morderca wrócił na miejsce zbrodni. O ile to ten sam człowiek, który zamordował Emily.

- Nie, proszę. Jeszcze mogę to odkręcić. Nie będę zeznawać.-

przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Byłam świadoma do czego zaraz dojdzie, musiałam szybko działać, aby nie stracić świadka.  Wyciągnęłam z tyłu zza spodni pistolet. Odbezpieczyłam go i ostrożnie weszłam do pomieszczenia .

- Rzuć broń!-

dwie pary oczu automatycznie odwrociły się w moją stronę. Jednak napastnik nie opuścił broni.

- Odłóż tę cholerną spluwe i kopnij w moją stronę! -

bałam się. Wiedziałam,że jeżeli się mnie nie posłucha to będę musiała otworzyć ogień. Łapałam morderców,  złodziei, pedofilów,  ale nigdy do nich nie strzelałam. Podeszłam kilka kroków bliżej, on ani drgnął. Mi nic nie groziło, kula nie uszkodzi mojego organizmu poważnie,  nawet nie przebije mojej skóry,  ale Milleren był w niebezpieczeństwie. Zadrżałam, następnie strzeliłam w piszczel napastnika. Jęknął po czym cofną swoją rękę. Wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i już stałamy przy panu Milleren.

- Proszę się cofnąć i rzucić broń, bo nie będę już taka miła.

- A więc strzelając w moją nogę, okazywała pani jak bardzo mnie pani lubi? Cóż, za maniery, niemogę być pani dłużny.-

byłam przerażona. Nie mógł mnie zabić, ale mimo wszystko będę odczuwać ból. Zacisnęłam ręce na pistolecie i czekałam na ciąg dalszy.

- Nazywam się Jimmy Thomson. -

powiedział wyciągając dłoń w moją stronę.

- Przykro mi, ale nie zamierzam nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu z porywaczem i. .. mordercą.

- Mordercą?  W życiu nikogo nie zabiłem. A ten idiota co tak się za tobą kuli sam chciał się że mną spotkać.

- Nie przypominam sobie, abyśmy przeszli na " ty". Proszę się położyć i założyć ręce na kark. I niech się pan pospieszy, bo nie mamy całego dnia.

- Oczywiście, pozwoli pani, że jedynie odłożę pistolet na ziemię.

- Proszę nic nie kombinować, mam pana na celowniku... co pan robi? Co pan trzyma w dłoni?  Proszę mi odpowiedzieć !-

potem słyszałam tylko huk i moje ciało zostaje przerzucone kilka metrów z miejsca, w którym stałam. Gdzie te cholerne posiłki?  Moje ucho krwawi,  zaraz!  Gdzie jest Milleren, i gdzie do diabła jest Thomson...zniknęli !!

Zadanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz