Obietnica

2.3K 137 15
                                    

Kiedy trochę ochłonął, zaczął czytać resztę listu.

Kiedy trochę ochłonął, zaczął czytać resztę listu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Drogi Legolasie.

Chcę, żebyś wiedział, że nigdy nie było dla mnie żadnego innego oprócz ciebie. Proszę cię jednak, abyś o mnie zapomniał i ułożył sobie życie na nowo.

Moja moc już teraz jest niebezpieczna i przyciąga wielu wrogów, a ja nie darowałabym sobie, gdyby coś ci się przez mnie stało.

Proszę cię, nie szukaj mnie, bo chcę tylko żebyś był bezpieczny.

Na zawsze twoja
Mirana

Ps. Nadchodzi wojna. Proszę, ostrzeż moich braci i w moim imieniu poproś Thorina, aby udzielił schronienia ludziom z Miasta na jeziorze i rannym elfom. Na stoliku leży coś, czym udowodnisz krasnoludom, że to ja cię przysłałam.

Obok kartki leżał jej srebrny pierścień.

Chłopak przycisnał go do serca i popatrzył na górę.

- Pomogę twojej rodzinie, a potem cię odszukam, Miri. Obiecuję.

W tym czasie, dziewczyna stała w sali tronowej w Samotnej Górze.

- Nie jesteś już tym samym Thorinem co kiedyś. Nawet nie wiesz jak nas martwi to, że tak się zmieniłeś.

- Jak śmiesz tak mówić?! Ja jestem twoim królem!

- Zawsze byłeś moim królem, ale kiedyś nie potrzebowałeś korony, żeby o tym pamiętać.

- Mówisz tak, jakbym nadal był jakimś podrzędnym dowódcą krasnoludów. Jakbym wciąż był Thorinem Dębową Tarczą.

Mirana ze smutkiem pokręciła głową.
- Masz słuszność, nie jesteś nim. Ten Thorin nigdy nie złamałby danego słowa, nie odmówiłby pomocy, nie podniósłby ręki na swojego siostrzeńca, a przede wszystkim nie ukrywałby się w obwarowanym pałacu gdy za bramami zbliża się wojna.

Thorin spojrzał na nią zaskoczony, a ona ciągnęła.

- Mój wuj walczyłby do ostatniej kropli krwi, byleby uratować swoich ludzi.

Zaskoczenie króla zastąpiła złość. Chwycił miecz i wycelował nim w pierś dziewczyny.

- Proszę bardzo, zabij mnie!- krzyknęła zaciskając pięści- Może widok miecz splamionego krwią córki twojej siostry cię otrzeźwi!

Odwróciła się i wybiegła z pokoju.

Dołączyła do braci w ich komnacie, gdzie Bofur próbował opatrzyć paskudną ranę na głowie Kiliego.

- Możesz już iść, Bofurze- rzekła stając w drzwiach- Teraz ja się nim zajmę.

Usiadła obok brata i zaczęła przemywać ranę chłodną wodą.

Hobbit. Księżniczka Pięciu KrólestwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz