- Co się stało? - Tracy nie mogła powstrzymać się od pytań, gdy zauważyła moją minę.
- Nic takiego, po prostu mi się coś przypomniało. - zachichotałam i załapałam ją za pod rękę żeby nie pytała o nic więcej.
- No cóż. Ty od zawsze byłaś tajemnicza. Gdzie teraz? - spytała zrezygnowana.
- Po jakąś super sukienkę i bieliznę... Może Calvin Klein? Salon jest po drugiej stronie galerii. Polecimy szybko.
- O nie, nogi mi odpadają. Nie mogłaś wcześniej o tym pomyśleć?
- Właśnie mi się to przypomniało. - mój chichot ponownie opętał jej uszy i skierowałyśmy się w stronę sklepu.
***
- Jak zaraz stamtąd nie wyjdziesz to odsuwam zasłonę i będziesz świeciła cyckami przed całym sklepem. - zagroziła ostrzegawczo Tracy nie mogąc powstrzymać się od śmiechu.
- Ona nie żartuje. - dodał z lekkim chichotem przechodzący ochroniarz.
- A to kto? - spytałam zdziwiona.
- Ochroniarz.
- Dobra, już wychodzę. - odsunęłam zasłonę w przymierzalni.
- I co? - widać było po niej, że miała dosyć.
- Biorę. Jeszcze tylko sukienka. - odpowiedziałam trzymając w ręku seksowną obcisłą bieliznę marki Calvin Klein.
- A tak właściwie to po co Ci to wszystko? Wybierasz się na randkę? - tym pytaniem zwaliła mnie z nóg.
Co ja mam jej odpowiedzieć? Idę pieprzyć się z Shawnem Mendesem - jedyna sensowna, ale niemożliwa do wypowiedzenia odpowiedź. Musiałam brnąć w te kłamstwa, ale nie mogłam dać się odkryć. Zresztą z Tracy jesteśmy na etapie początkowej znajomości, jeszcze nie mogę nazwać ją prawowitą przyjaciółką. Co będzie, gdy do Toronto wróci Cara? Całkowicie o tym zapomniałam, przecież nie porzucę jej, ale Tracy także. Będę musiała je jakoś złączyć. Jeszcze kawał czasu, ale trzeba już o tym myśleć, bo nie można zostawiać niczego na ostatnią chwilę. A kwestia Marka, no cóż. Na razie nie mam na to sił, po tym co dzisiaj odwaliła Melissa to z pewnością jej nie odpuszczą. Przyjdę dzisiaj do domu i zgarnie ją policja, o ile do tego domu dojdzie.
- Hm, nieee... Po prostu zawsze chciałam ubrać się w taki sposób na spacer, żeby wyglądać, eee... Seksownie. Tak, seksownie. Żeby chłopaki się oglądali.
- Masz takiego przystojniaka przy sobie i Ci to nie wystarcza? Chciwa suczka z Ciebie! Prawdziwa kobieta, taka nasza natura. - zaśmiała się i widocznie uwierzyła.
Nareszcie. Jeden problem mam z głowy. Jeszcze pozostał drugi - sukienka, ale na to mam chwilkę czasu.
- To co proponujesz? - rzuciłam szybko.
- Gucci? - miała już całkowicie dosyć zakupów.
- Dobry wybór.
***
- Dzięki za wszystko. Uwielbiam spędzać z Tobą czas! - przytuliła mnie i wyszła z auta w stronę swojego domu, po czym pomachała mi i posłała buziaka.
- Ja z Tobą też, pa! - rzuciłam i odjechałam dość szybko, by wrócić do domu.
Chciałam zobaczyć reakcję Marka i mojej matki na wieść, że Melissa stała się złodziejką przez swoją głupotę. Nie mogłam oszczędzić sobie tego widoku, gdy zostaje zakuta w kajdanki. Wątpię, że wróciła do domu, bo od galerii jest kawał drogi i nie zdążyłaby jeszcze dojść na piechotę. Mam nadzieję, że zdążę przed nią. Dojechałam do domu, pod mieszkaniem nie było żadnych radiowozów, więc mogłam być troszkę spokojniejsza. Zaparkowałam pod garażem, wysiadłam i ruszyłam z zakupami w stronę drzwi. Otworzyłam je i usłyszałam, że Mark kłóci się z mamą. Poszło szybciej, niż myślałam, a gdy dojdzie do tego Melissa to już będzie totalnie! Ciekawe o co się kłócą. Jestem wścipska, ale póki mnie nie usłyszeli to mogę troszkę podsłuchać.
CZYTASZ
Secret Diary |S.M.
FanfictionDo Toronto przeprowadza się angielska rodzina słynnych naukowców, a wraz z nimi ich osiemnastoletnia córka - Grace. Zamieszkują w bogatej dzielnicy, na której mieszka także szkolny podrywacz - Shawn Mendes. Dziewczyna od samego początku jest nim moc...