Azazel jest wszystkiemu winien!

92 3 0
                                    

Ahh piekło. Jak dawno mnie tu nie było. Ciekawe co ma mi do powiedzenia Marcus? Udałam się do sali w której siedział demon. 

- Witaj Marcus'ie. Jak mija Ci czas w piekle?- zapytałam uśmiechając się

- Błagam Cię oszczędź mi tych tortur.- powiedział zrozpaczony 

- Okaż szacunek księżniczce młokosie.- nakazał jakiś demon 

- Powiem wszystko co wiem księżniczko tylko błagam oszczędź mi tego.- ponowił prośbę 

- Zobaczę co da się zrobić a teraz mów.- nakazałam 

- Azazel jest wszystkiemu winien. To on kazał mi to wszystko zrobić. Nawet kazał zabić Cię  Pani. On Cię nienawidzi.- poinformował mnie 

- Za co mnie nienawidzi?- zapytałam 

- Nie wiem. Przysięgam, że to wszystko co mi wiadomo.- powiedział przerażony 

- Zaprowadzić go z powrotem do celi.- rozkazałam 

Demony skinęły głową. Opuściłam pomieszczenie. Szłam w stronę pomieszczenia tortur. Zabrałam stamtąd kilka narzędzi i ruszyłam do siebie. Siedziałam w swoim piekielnym pokoju i piłam krew (demonów nie człeków) kiedy usłyszałam jak Dean mnie wzywa. Nie przerywając czynności zjawiłam się w domu.

- Stęskniłem się za tobą.- mówiąc to przytulił mnie 

-Ja za tobą też- powiedziałam odwzajemniając gest 

- Długo jeszcze tam będziesz?- zapytał

- Najpierw muszę znaleźć Azazel'a. Dopiero jak załatwię z nim wszystkie porachunki powinnam wrócić.- powiedziałam upijając łyk napoju

- Pijesz wino? Beze mnie? Ładnie to tak?- zapytał próbując zabrać mi kieliszek

- To akurat nie jest wino mój drogi.- oznajmiłam

- Nie? To co skoro nie wino?- zapytał

- Coś czymś czasem potrzebuje się pożywić jako demon.- powiedziałam

- A dokładniej?- zapytał ponownie

- Kiedyś Ci powiem.- uśmiechnęłam się do niego

Dean popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Nie mogę mu powiedzieć co to. Niby jak to będzie wyglądać? Hej skarbie właśnie sobie piję krew demona! Chcesz łyka? Jakby to usłyszał to by zwiał gdzie pieprz rośnie. Musiałam zmienić temat i to szybko.

- Dean... pomożesz mi znaleźć Azazela?- spytałam go robiąc słodką minę

- Dobrze, ale w zamian ty powiesz mi co piłaś.- stwierdził z chytrym uśmieszkiem na twarzy

Już miałam zaprzeczyć kiedy pojawił się Jace.

- Wybacz Pani, że przeszkadzam, ale otrzymałem informację gdzie może przebywać Azazel.- oznajmił demon

- Dziękuję Ci za informację. Możesz odejść. Zajmę się tym osobiście a jeśli będzie potrzeba to Was wezwę.- powiedziałam

- Jak sobie życzysz Pani.- skłoniwszy się zniknął

Spojrzałam na Deana na co on dopowiedział kiwnięciem głowy. Ustaliliśmy, że ja zdobywam informacje i jestem "przynętą" a on go zabije. Wróciłam z powrotem do piekła i zdobyłam potrzebne informacje a następnie przekazałam je Dean'owi. Azazel przebywał w okolicy cmentarza na którym znajdowały się wrota do piekła i tam też się udaliśmy.

- Nat masz jakieś ograniczenia jako demon?- zapytał mnie

- No cóż... nie testowałam nigdy na sobie tych rzeczy więc nie do końca wiem co działa a co nie. Na pewno mogę stwierdzić, że standardowy egzorcyzm którego używacie nic mi nie zrobi.- powiedziałam zaskoczona tym pytaniem

- Dobrze wiedzieć a co możesz robić jako demon?- zadał kolejne pytanie

- Jestem najlepsze w torturach zaraz po Lucyferze oczywiście, mam zwiększoną zdolność posługiwania się telekinezą, teleportacja, regeneracja, czytanie myśli i naśladowanie głosów. Oczywiście mogę mieć też inne zdolności albo jak kto woli moce ale to dopiero jak awansuję. Niestety moje oczy pozostaną czarne i utraciłam moje wizje co w sumie jest plusem.- oznajmiłam

- Wizje? Sammy też je ma.- powiedział

- Wiem. Nie raz było tak, że mieliśmy taką samą wizję albo moja wizja była w jakiś dziwny sposób powiązana z jego wizją. Jednak czasem było to męczące a nawet bolesne w moim przypadku.- powiedziałam

W tym momencie dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy i zabraliśmy się do roboty. Kiedy wszystko było gotowe Winchester się schował a ja czekałam.

- Widzę, że nadal żyjesz. Będę musiał się rozliczyć z moim wysłannikiem.- stwierdził Azazel

- Ciebie również miło widzieć. Swoją drogą dziękuję za troskę a co do Marcus'a to już Cię wyręczyłam.- oznajmiłam

Przez całą tę wymianę zdań przesiąkniętą chęcią pozbycia się mnie kierowałam niczego nieświadomego żółtookiego demona prosto w pułapkę. Kiedy znalazł się w odpowiednim miejscu Dean wyskoczył z ukrycia i strzelił do demona z colt'a.

 Kiedy znalazł się w odpowiednim miejscu Dean wyskoczył z ukrycia i strzelił do demona z colt'a

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Demon czy łowca? [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz