Wiesz, jeden tydzień może dużo zmienić

87 12 0
                                    

-Nie mogę doczekać się już próby. Koniec sezonu jest zdecydowanie najlepszy z całego roku.- mruknęła Katie, którą spotkałam na korytarzu.

-Też tak uważam, a wyjazd do NY to będzie coś pięknego- zachichotałam, na co ona jedynie się uśmiechnęła.

-Widzimy się na angielskim?- uniosłam brew, grzebiąc w plecaku w poszukiwaniu gum do żucia.

Pokiwała głową, przytuliła mnie delikatnie i odeszła w stronę swojej sali.

Zapomniałam wspomnieć. Jestem jedną z tancerek w zespole baletowym. Od dziecka to uwielbiałam i chodzę na te zajęcia od 7 roku życia. Na początku było oczywiście trudno, jednak z czasem przywykłam do tego i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co robiłabym bez tego.

Każdy ma w sobie jakąś pustkę. Moją, wypełniał taniec.

Słysząc dzwonek przyśpieszyłam jeszcze bardziej kroku, wchodząc po schodach na kolejne piętro. Wszyscy weszli już do sali historycznej. Ja na samym końcu, zamykając za sobą drzwi.

Loren kiwnęła do mnie głową, abym zajęła miejsce obok niej. Tak też zrobiłam.

-Myślę, że to już wszyscy- uśmiechnął się pan Claflin.- z tego co pamiętam, za tydzień mamy sprawdzian, moi drodzy

Cała klasa jak na zawołanie jęknęła, a ja z Loren spojrzałyśmy po sobie.

-Jedyne o czym myślę na lekcjach historii, to jest to, jak jego peruka trzyma mu się na głowie. Czego on oczekuje?- przybliżyłam się i wymamrotałam cicho w jej włosy, aby nikt nie usłyszał.

-Jak zawsze, nic nowego- zaśmiała się i założyła nogę na nogę.

Kiedy pan Claflin zaczął w skrócie omawiać każdy temat z działu po kolei, pogrążyłam się w myślach.

A co jeśli gdy mu to powiem, wszystko się zmieni?

Chyba tego obawiam się najbardziej. Za nic nie chcę wyjść na idiotkę w jego oczach, a to trudne nie było. Mówiąc krótko, jestem zagubiona w tej całej sytuacji.

Pierwszy raz czuję coś tak silnego i kompletnie nie wiem co mam z tym fantem zrobić.

Godzina historii dłużyła się niemiłosiernie. Mimo, że uwielbiałam tego nauczyciela, to jednak troszeczkę przynudzał.

-Wiesz już, kiedy mu powiesz?- Loren wybiegła za mną na korytarz, przeczesując swoje blond włosy w tył.

Westchnęłam i spojrzałam na nią, błagającym o litość wzrokiem.

-Proszę cię, nie rozmawiajmy o tym w szkole. Różni ludzie się tutaj kręcą- upomniałam ją a ona od razu przewróciła oczami uciszając się.

-Musimy nazwać go jakimś numerkiem. Wtedy nikt się nie domyśli- wymamrotała po chwili ciszy siadając na ławce pod salą.

-Dlaczego akurat numerek?- spojrzałam na nią rozbawiona i zmarszczyłam brwi.

-Jaki numerek?- zaśmiała się Amy stając przed nami.

-Próbuję wymyślić jakąś nazwę dla naszego Romeo- szturchnęła mnie, a ja zarumieniłam się lekko.

3 minuty później weszłyśmy do klasy. Zajęłam miejsce, ale nigdzie nie było Nialla. Spojrzałam na przyjaciółki, a one tylko wzruszyły ramionami.

Po krótkiej chwili, do sali wszedł Niall razem z Rachel. Na samym wejsciu, wybuchli śmiechem, mając pewnie niezły ubaw z czegoś.

W tym momencie zaczęło mi się robić gorąco. Odsuń się od niego ty rudowłosa małpo.

Blondyn po chwili spojrzał w naszą stronę. Momentalnie odwróciłam wzrok, a on podszedł do ławki siadając obok mnie.

-Hej- pochylił się i przygryzł wargę, opierając się o krzesło.- coś mnie ominęło?

Pokręciłam głową i spojrzałam na Amy wzdychając.

-Chyba muszę się pośpieszyć, nie sądzisz?

-Do wyjazdu zostało jeszcze dużo czasu- zauważyła zerkając na swój kalendarz w telefonie.

-Oh, gdzie wyjeżdzasz?- mruknął zaciekawiony Niall podpierając się na lokciu.- zostawisz nas tutaj?

-Tylko na lekko ponad tydzień. Z baletu. Trzeba próbować nowych rzeczy- wzruszyłam lekko ramionami spuszczając wzrok na zeszyt.

-A wiesz Niall, przez jeden tydzień, wszystko się może zmienić- Amy poruszyła brwiami powstrzymując śmiech.

Kopnęłam ją pod stołem marszcząc brwi.

-Dziewczyny, 4.1- pisnęła Loren szturchając Amy, która spojrzała na nią jak na wariatkę.

-Jakie znowu 4.1?- prychnęła nie rozumiejąc.

Wywróciłam oczami rozbawiona przypominając sobie rozmowę przez salą i wskazałam dyskretnie wzrokiem na moje prawo.

Jeśli to się przez nie wyda, to przysięgam, że się zakopę.

English Class {N.H}Where stories live. Discover now