Prolog

192 11 0
                                        

-Elb była jedyną kandydatką do tronu, rozwód wyłączył z rywalizacji jej starszą siostrę, Mar...
Monotonny głos Phoenix ciągnie się przez całe pomieszczenie, usypiając nas wszystkich. Jedyne, co jest interesujące w tej kobiecie to fakt, że czyta uczniom teksty, które mają tuż pod swoim nosem. Wspatruję się intensywnie w litery wyświetlane na ekranie, wyostrzając wzrok, by móc osłabić słuch. Ze względu na szkolne blokady znacznie osłabiające umiejętności psychiczne, nie udaje mi się to w takim stopniu, w jakim bym chciała. Nadal słyszę Phoenix, choć jej słowa tracą znaczenie.
Historia ludzkości to obok ćwiczeń psychicznych i filozofii mój ulubiony przedmiot, choć w tym roku straciłam do niego zapał. Na każdym kolejnym etapie zagłębiamy się coraz dalej w przeszłość, więc coraz trudniej mi przyswajać informacje. Okres nazywany średniowieczem, który zaczęliśmy we wrześniu wydaje mi się najgorszy ze wszystkiego, o czym już słuchałam. Nawet Upadek i Reorganizacja budziły we mnie mniej niechęci, choć słuchając o nich miałam siedem lat, a nie są to łatwe tematy. Dodatkowo na swoim dwunastym roku straciłam Babilona, który uczył mnie odkąd skończyłam trzy lata. Nietypowy rodzaj awansu, który otrzymał, wciąż niepokoi mnie w pewnym stopniu, a zamiennik, który właśnie usypia mój oddział, nie budzi sympatii. Phoenix nie ma w sobie tej pasji, którą miał Babilon. Jestem pewna, że ta jego iskra choć częściowo rozjaśniłaby dla mnie mroki średniowiecza.
Choćby dzisiejsza Elb. Po Reorganizacji mowa została spłycona i uproszczona, by ludzie mogli szybko odnaleźć porozumienie, ale w oddziale na naszym poziomie każdy posługuje się choć jednym z uśpionych języków. Nie Elb, a Elizabeth. Elżbieta I Tudor, nazywana Wielką i jej starsza siostra Maria Tudor, Królowa Szkotów. Jak na ówczesne standardy dość ciekawe postacie, jeśliby przedstawić je w odpowiedni sposób. On by potrafił. Przestałyby być nazwiskami na ekranach,a zaczęły być kimś w rodzaju przyjaciół z przeszłości. Phoenix nie ma takich umiejętności.
Mówiąc szczerze, Phoenix nie ma w sobie nic. Nawet sympatii do mnie. Ja również nie mam nic do niej. Choć nie jest to powód do dumy, nie mam do niej nawet szacunku. Jestem pewna, że nie nauczy mnie niczego. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że mogłaby uczyć się ode mnie. Już, gdy na pierwszych zajęciach przypominała nam o 'całkowitym zatrzymywaniu' naszych umiejętności przez bariery, musiałam ją poprawić. Nie 'zatrzymują', a 'ograniczają'. Do dziś jest pewna, że ma rację. A przecież nie ma.
Tylko ograniczają - posyłam do Rio, siedzącego trzy ławki na lewo i dwie po przodu.
Uśmiecha się, nachylony nad ekranem. Jest jednym z niewielu osób w oddziale, które nie barwią skóry, a blask jego oczu sprawia, że bursztynowe soczewki wydają się skrzyć.
Zatrzymują - odpowiada krótko, a prawy kącik jego bladych ust unosi się kpiąco. To już prawie nasz prywatny żart.
Wymiana pojedynczych słów ze względu na bariery kosztuje mnie tyle, że nie potrafię już kontrolować zmysłów. Głos wyostrza się jakby ktoś podkręcił głośność.
-Jak wiecie, religijność Elb ma początki już w jej młodości, za sprawą jej wuja, którego nazwiska nie potrafię sobie aktualnie przypomnieć...
-George. George Boleyn, wicehrabia Rochford.
Phoenix milczy, a ja czuję na sobie spojrzenia całego oddziału, nie mniej zdziwione niż ja sama.
-Tak, Londinium - mówi w końcu, przyglądając mi się podejrzliwie - Rzeczywiście. Mogę zapytać, skąd wiesz?
Trzymam głowę prosto, staram się, by mój głos brzmiał pewnie.
-Wydaje mi się, że kiedyś o tym czytałam. Może profesor Babilon wspomniał o tym w zeszłym roku.
-Tak, ludzka pamięć to bardzo złożone narzędzie - ucina Phoenix i wraca do tematu.
Przytakuję, by nie szukać sobie problemu, pewna, że nigdy wcześniej nie słyszałam tego nazwiska.

Reincarnated // Recalled Where stories live. Discover now