28| Umieraj!

187 17 9
                                    

Rozdział 28

***Natalia*** (Golden Freddy)

Wstałam wydając z siebie głośny ryk. Otworzyłam ciężkie powieki, ale kiedy zobaczyłam moją siostrę siedzącą na obrotowym krześle z nożem wbitym w serce natychmiast szłam w jej stronę, a wszystkie animatroniki na mnie spojrzały  z zaciekawioną miną. Podbiegłam do brązowego niedźwiedzia i silnym uderzeniem przebiłem jego klatkę piersiową ukazując kolorowe kable w jego wnętrzu, ale żółty kurczak złapał mnie pośpiesznie za ramiona, więc oberwałam górną kończynę Freddy'ego i mocnym ciosem pozbawiłam Chicę dolnej części pomarańczowego dzioba. Spojrzałam na moją siostrę, a wzdłuż jej ludzkiego ciała płynęła krew prosto na biało-czarne kafelki. Wyciągnęłam w jej kierunku dłoń, ale fioletowy królik bez twarzy swoją metalową ręką przygwoździł mnie do ściany robiąc dużą dziurę na moim brzuchu. Popatrzyłam w jego czerwony punkcik świecący na głęboko czarnym tle, następnie wyrwałam jego całą głowę padając na kolona z oderwaną rzeczą, ale moją uwagę przykuł niepokojący dźwięk ostrego haka rozbrzmiewającego o ściany. To znak, że zbliża się Foxy, lecz przez mrok nie mogę go zauważyć, ponieważ wszystko dookoła spowija cień z którego wywodzą się dziecięce głosiki wołające o pomoc. 

-Uratuj nas! Uratuj nas! Uratuj! -rozbrzmiewały echem po pomieszczeniu.  

W pewnej chwili zobaczyłam naprzeciwko siebie chudą sylwetkę, więc podniosłam wzrok do góry i ujrzałam coś błyszczącego połyskującego w ciemności. Przyjrzałam się bliżej, a to była broń owego lisa czerwonego koloru, który właśnie zamachnął się mocno, żeby mnie wykończyć. Nagle poczułam, że moja górna część ciała odłącza się od dolnej. Spojrzałam za siebie, po czym zobaczyłam dwie pary nóg oraz kawałek tułowia. Moją uwagę skierowałam na mojej siostrze siedzącej na obrotowym krześle, która coraz bardziej krwawi. Próbowałam się do niej przysunąć, wyciągnęłam do niej moją metalową rękę, ale o moje uszy obił się tajemniczy dźwięk, więc ze strachem odwróciłam się i ujrzałam wylatujące iskry z obwodów żółtego kurczaka. Później mój wzrok przykuła szara ściana na której widniał blask światła oraz jakieś tajemnicze cienie, które parę chwil później zostały zniszczone przez ogromny płomień. Rozejrzałam się dookoła, a w pomieszczeniu był spory pożar, próbowałam wstać, ale nie mogłam się ruszyć bez nóg. Usłyszałam ciężkie kroki zmierzające w kierunku drzwi, więc spojrzałam w tamtą stronę, a przez nie wychodził czerwony lis. 

-Żegnaj na zawsze! -zaśmiał się dziecięcym głosem Foxy. -Ogień jest zbyt silny. Nie dasz rady uciec! -stwierdził wychodząc pośpiesznie z budynku.

-A więc to koniec. -zamknęłam oczy leżąc bezwładnie na podłodze czując jak płomienie ogrzewają mój złoty kostium.  





•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•

Ilość słów: 504

Data opublikowania rozdziału: 18:23 / 09.09.2016

 Teraz to serio ostatni rozdział. 

Wyczekujcie epilogu, który pojawi się niedługo!

Five nights at Freddy's [PL]Where stories live. Discover now