19. Zapamiętam.

281K 9.5K 15.4K
                                    

Piątek

Nie wiedziałam co odpowiedzieć Alanowi... To było zbyt szybko i potrzebowałam czasu, więc mu to powiedziałam. On oczywiście mówił, że da mi wszystko czego chcę. Zawsze kiedy o tym wspomina, to mi wręcz brzuch fikołki robi, ugh..

Wiem, że pokazuje, jak mu zależy. Wiem, jak bardzo mnie kocha, ja to widzę. Tylko chcę jeszcze czasu, bo co jak się zawiodę? Niedawno widziałam go z blondi, ale wytłumaczył mi tą sprawę i wszystko jest już dobrze. Ale co jeśli się to powtórzy..?

Dzisiaj z Mindy i Evą idę na imprezę i się cholernie cieszę, bo w końcu znowu się gdzieś wyrwiemy. Niestety Mindy już wspomniała, że nie będzie pić dużo albo nawet i wcale, bo Rachel prosi się o jej cycka, a nie mleczko w butelce. 

- Ile masz zamiar wypić? - Zapytał Alan oparty o framugę drzwi łazienki, kiedy ja malowałam się przed lustrem.

- Spokojnie, nie zajebie się.

- Proszę... pij spokojnie.. - Poprosił mnie błagalnie.

- A dostanę coś w zamian? - Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego przelotnie poprawiając rzęsy.

- Co tylko zechcesz, skarbie - Mruknął kuszącym tonem.

- Zaskocz mnie - Szepnęłam uwodzicielsko.

Usłyszałam prychnięcie z jego strony, a po chwili podniósł Larry'ego, który wszedł do łazienki. Spojrzałam kątem oka w jego stronę poprawiając usta. Alan wyglądał słodko, kiedy wpatrywał się w oczy kota, a kot w jego. Gapili się na siebie tak, jakby się porozumiewali.

- Ona jest moja - Syknął i wskazał na mnie nie spuszczając wzroku z Larry'ego.

Zaśmiałam się pod nosem i skierowałam do wyjścia, a przy okazji sprzedałam szybkiego całusa w policzek chłopakowi. Poszłam prosto do garderoby i zaczęłam ubierać na siebie przyszykowaną sukienkę na dzisiejsze wyjście.

- Czemu nie mogę tam być.. - Usłyszałam Alana.

- No bo to nasze wyjście, bez facetów - Wlazłam w sukienkę od dołu i wsunęłam ją w górę zakładając ramiączka.

- No ale, będą tam inni faceci.. - Rzucił zazdrosny.

- Których nie mam zamiaru wyrywać, spokojnie - Spojrzałam na niego. - A teraz pomóż mi z zapięciem.

Odwróciłam się do niego plecami i już po chwili poczułam jego ciepłe dłonie na mojej skórze. Powoli zaczął zapinać mi suwak, a kiedy to skończył, położył ręce na moich biodrach i zaczął całować szyję. 

Mruknęłam zadowalająco i odchyliłam głowę w bok. Jego spokojne, czułe i ciepłe pocałunki sprawiały mi cholerną przyjemność. Zaczął od szyi, a kończył na ramionach i plecach i tak w kółko.

- Skąd mam mieć pewność, że nikogo nie wyrwiesz? - Szepnął.

- Nie mam zamiaru ryzykować, żeby stracić ciebie - Zamknęłam oczy.

- Zależy ci? - Przestał mnie całować i spytał tak, jakby był zdziwiony tym faktem.

- No, a co ty myślałeś? - Odwróciłam się do niego przodem. - Że mi nie zależy? To głupi jesteś.

- Myślałem, że-

- To nie myśl, a wiedz o tym - Przerwałam mu. 

Popatrzał na mnie z góry i nie odrywał w ogóle wzroku. Spojrzałam to w jego piękne, brązowe oczy, to na usta, aż w końcu złożyłam na nich czuły pocałunek. Nie odwzajemnił go, a ja ponownie sprzedałam mu krótkiego całusa.

Mój mały mężczyznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz