1. ,,Urodziłaś się jako człowiek''

4.4K 219 51
                                    

Słońce wznosiło się  nad ponad pięćdziesięciometrowy mur Maria, za którym ludzkość żyje od ponad stu lat. Mur Maria jest najbardziej wysuniętym murem królestwa ludzi. Dlaczego ludzkość została zmuszona do życia jak bydło? Do życia jak więźniowie. Jak ptaki pozbawione skrzydeł żyjące w klatce...

Tak jak każde stworzenie na świecie posiadało swego naturalnego wroga, tak ludzkość wznosiła się nad nich i sama pełniła rolę dominującą nad każdym innym gatunkiem. Nie miała naturalnego wroga. Zagrożenia, które mogło spowodować, że pewnego dnia wyginie. Do czasu...

Nikt nie pamięta skąd się wzięli Tytani - nowy wróg ludzkości, którą oni postrzegali jako pożywienie. W krótkim czasie przyczynili się do wybicia prawie całej ludzkości. I kiedy ludzie stanęli na granicy wyginięcia, wybudowano trzy mury: Maria, Rose i Sina. Niektórzy uznawali je za boginie i strażniczki. A jeszcze niektórzy traktowali mury jako przekleństwo. Ludzie mieli prawo żyć w świecie, na którym się urodzili.

Ale im na to nie pozwolono. Za murami czaiła się tylko śmierć.

Przez takie życie zaczęto ich porównywać do bydła. Nazywali ich tak ci, którzy pragnęli zobaczyć świat zewnętrzny. 

Ona nie postrzegała swego życia jako część tej trzody chlewnej. Jej mama zawsze powtarzała w takich chwilach zwątpienia:

   ,,Urodziłaś się jako człowiek'' - No tak. Więc jak mogę być bydłem? Jestem człowiekiem.

ROK 842, DYSTRYKT QUINTA

 Wiosna zawsze była dla Ansy piękną porą roku. Wszędzie dookoła jej domu rozlewała się zieleń, która entuzjastycznie mieszała się z innymi kolorami. Mama mówiła, że to są tak zwane łąki kwiatowe. Obie żyły sobie za Murem Maria, w dystrykcie Quinta. Ansa nie miała nikogo poza matką. Nigdy nie poznała ojca, ale mama mówiła jej, że był uosobieniem wszelkich cnót i idei ludzkości. Sama nie wiedziała za kogo go uważała. Dobry człowiek nie zostawiłby ukochanej i nienarodzonego dziecka, prawda?

W dystrykcie Shinganshina żył jej wuj - Kiernan Aberald -  który był jednym z szanowanych członków korpusu Stacjonarnego. Dzielnie strzegł, by żaden zły tytan nie dostał się za mury. Poza korpusem Stacjonarnym istniały jeszcze dwa, które miały zupełnie inne obowiązki. Żandameria - mocno znienawidzona przez rodzinę Aberald - ,,pilnowała'' porządku, a raczej szukała okazji by wypić i twierdzić, że to dla dobra ludzkości.

Innym korpusem byli Zwiadowcy. Jej bohaterowie. Ci, którzy wyruszali na wyprawy za mury, widzieli zewnętrzny świat i walczyli za niego. Nie rozumiała nienawiści, jaką ludzie darzyli ten korpus. Co prawda po swych wyprawach zawsze wracali w opłakanym stanie, a ich szeregi mocno się przerzedzały. Ale walczyli!

Ludzie nie powinni oceniać ostatnich wybawców. Tylko dzięki nim Ansa wierzyła, że zobaczy świat zewnętrzny. Zobaczy to, o czym opowiadała jej mama. Morze, pustynie, bieguny zimowe! To wszystko nam się należało, więc czemu Bóg zesłał na nas tytanów?

Za zgodą mamy ruszyła do wioski, na obrzeżach której mieszkała. Dziś Zwiadowcy ruszali na kolejną wyprawę. Jak zawsze byli pewni, że ich działania pchną ludzkość do przodu i zmienimy swój los. Stała w tłumie, starała się ignorować krzyki i bluzgi pod adresem wybawców. Nie mogła napatrzeć się na ich zielone płaszcze, na których widniał ich herb. Biało- niebieskie skrzydła.

Zwane Skrzydłami Wolności.

Ich wolności.

Na samym początku jechał dowódca, Keith Shadis. Mężczyzna o ciemnej skórze i mocno przystrzyżonych orzechowych włosach. Tuż za nim jechał jasnowłosy człowiek. Chyba nazywał się Erwin Smith. Tak, na pewno tak się nazywał.

Ai no TsubasaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz