23 sierpnia

487 47 2
                                    

Chciałabym spać, ale nie mogę leżeć. Każdy siniak na moim ciele, każde zadrapanie, po dotknięciu zaczyna żałośnie piec i boleć. Mam wrażenie, że jedyne co mogę zrobić, to iść przed siebie, bo stopy jeszcze nadają się do użytku, ale zupełnie nie wiem dokąd miałabym się wybrać.
Od początku sierpnia byłam w tylu miejscach i z taką ilością ludzi, że wszystko inne (bez nich i w innych miejscach) wydaje się być całkowicie nieciekawe i po prostu chujowe.
Przeżyłam jednonocną miłość z artystą, którego już nigdy więcej nie spotkam. Wyjechałam tak daleko, jak tylko mogłam, na drugi koniec państwa, do przyjaciela (którego mam nadzieję jeszcze spotkać). Aż w końcu wylądowałam na końcu świata, z ludźmi sympatycznymi, ale nie tak bliskimi mojemu sercu.
Skończyło się to, ekhem, tragicznie. Na boga, czemu panie zawsze się angażują emocjonalnie! Jak pomyślę, że praktycznie nic z tym zakochaniem we mnie nie mogę zrobić, to rzygać mi się chce.
Oczywiście dramaryzuję.
Przykro mi, że znowu komuś zrobiłam krzywdę samym swoim byciem.
Chciałabym to, nie wiem, przetrwać w letargu i mówić "Ha, a pamiętasz, jak myślałaś że mnie kochasz? To dopiero było głupie!".
Chciałabym twojego szczęścia, ale swojego pragnę bardziej, więc powiem ci to teraz: MOŻE KIEDYŚ. Może kiedy będziesz na wyciągnięcie ręki, a nie 12 godzin stąd. Może kiedy nauczysz się, że bycie zazdrosnym o mnie to samobójstwo. Może kiedy zaryzykujesz i postawisz wszystko na mnie, a ja pod wrażeniem skrajnej głupoty i poświęcenia pozwolę sobie zostać z tobą na dłużej.
Więc mówię: może kiedyś. O ile to kiedyś w ogóle nastąpi, a ty tego dożyjesz.
I mam nadzieję, że słyszysz. I rozumiesz.
Zjem pizzę, wypiję trochę i udam, że mam cały świat pod kontrolą, w moich małych dłoniach. Pozwolę sobie i tobie o tym zapomnieć, a jeśli nie chcesz, to krzycz i wij się. Pod moimi małymi dłońmi.
Wszystko przede mną.
S.

NibydziennikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz