Prolog

7.6K 251 52
                                    


Jestem Marinette Dupain-Cheng mam 17 lat. Powinnam być w liceum ,ale tak nie jest. Moje życie jest z góry zaplanowane przez rodziców lub opiekunów. 

Może zacznę od początku jestem księżniczką Egiptu ,a oni to tak naprawdę są moimi opiekuni którzy mnie pilnują . Moi prawdziwi rodzice zniknęli ,w niewyjaśnionych okolicznościach od tamtej pory jestem chroniona i pilnowana. I trzymana z dala od jakich kol wiek kłopotów .Moi opiekunowie Tom i Sabina stali się bardzo ważnymi szychami w biznesie. Są właścicielami jednej z największych firm korporacyjnych przez to dużo podróżujemy. Dzięki nim podniosłam się po tragedii i wzięli sobie mnie , za wychowanie i przygotowanie bym pewnego dnia mogła zasiąść na tronie. Przez ich w pływy stałam się sławna jestem modelką , aktorka i piosenkarką. Ale i także mam przez to masę dodatkowych zajęć takich jak Gimnastyka akrobatyczna co jest nawet fajnie tak samo jak taniec ,jazda figurowa ,balet i siatkówka to nawet lubię. Natomiast zajęcia z aktorstwa i piosenkarstwa ,etykieta, podstawy zarządzania i polityka świata już tak mniej. Ale wiem, że to jest dla mojego dobra i tym bardziej mojego kraju. Za to ich kocham nie mają ze mną łatwo i wiem o tym. 

Ale co poradzić jestem także nastolatką to dobre usprawiedliwienie no nie.

Ale tak szczerze pomimo tego ,że oni mi zastępują rodziców to tak na prawdę tęsknie za swoimi. Wiem ,że jestem w dużym niebezpieczeństwie ,ale to ma i swoje dobre strony. Jako Księżniczką mam kilka asów w rękawie i magicznych sztuczek.


Aktualnie przebywamy w Egipcie, a dokładnie Kairze w jednym z moich pałaców. To będzie chyba wszystko.


Schodziła aktualnie po schodach ,jak usłyszałam jak woła mnie Sabina moja mama.

- Księżniczko mogę cię na chwile prosić do siebie.

Tym to powiedziawszy zniknęła ,w swoim gabinecie. Ja wzięłam tylko głęboki oddech i ruszyła ,w jego stronę miałam przeczucie ,że mi się to nie spodoba.

-W czym Ci mogę pomóc Sabino?-(schyliłam delikatnie głowę tak jak mnie nauczyła nauczycielka etykiety).

-Szybko się uczysz księżniczko , a teraz bardzo proszę usiądź musimy porozmawiać.

- Dziękuję. To o czym byś chciała ,ze mną porozmawiać.

- Marinette ja wiem ,że ci ciężko i nie tylko tobie, ale chciałam bym byś się spakowała bo jutro wyjeżdżamy do Paryża.

-Do Paryża to cudownie zawsze o tym marzyłam. (aż pisnęłam z zachwytu co tylko zdziwiło moja opiekunkę)- W Paryżu mieszka Alya tak się cieszę ,chwila a gdzie jest pewne ale co????

-Cieszę się Klejnociku że Ci się to podoba. I nie, niema żadnego ale. Nie bój się będziesz miała zajęcie ,byś nie mogła sie obijać całe dnie.

- A mam pytanie ? Czy mogę zabrać ze sobą Sherkana albo Serafine lub nawet Layle.

- Księżniczko nie wiem czy to dobry pomysł. Takie zwierzęta tam przebywają tylko w Zoo. Nie można ich mieć w domach.

- Ja nadal tego nie rozumiem, wcześniejszych miejscach jakoś można było.

- Marinette ludzie po prostu ,się boją takich zwierząt. Są to bardzo niebezpieczne koty.

- Jak dla kogo.

-Ehhh Marinette idź proszę się pakować kochanie. A o tym porozmawiamy innym razem.

- No dobrze jeśli to wszystko czy mogę ..

- Tak możesz iść.

Gdy tylko wyszła z gabinetu udałam się do swojej komnaty i zadzwoniłam do Alya.

*Miaraculum* Życie to prawdziwa szkoła uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz