17.

7.9K 451 201
                                    

- Co jest? - usłyszałam czuły głos Artura, kiedy przyciągnął mnie do siebie, a w moim brzuchu automatycznie pojawiły się motylki

Jego ręce wciąż były owinięte wokół mojego pasa, a ja musiałam mocno się wysilać, aby nie zwariować. Nawet nie zauważyłam, że przez cały ten czas nie odezwałam się słowem. Chłopak położył podbródek na moim ramieniu, a ja wyraźnie czułam jego bliskość.

- Maja, co się dzieje? - spytał, szepcząc

Odwróciłam się, aby napotkać jego niebieskie tęczówki, które w tym momencie były skierownae wprost na mnie. Uśmiechnęłam się, bo teraz jego ręce znajdowały się na moich biodrach. Przygryzłam wargę i wzięłam głęboki oddech.

- Widzisz... Kinga postanowiła urządzić sobie bitwę na jedzenie, niestety Remo widział tylko mnie i zabronił mi jechać do radia - uśmiechnęłam się smutno
- Remo taki nie jest - zbulwersował się

Też tak myślałam.

- A jednak - westchnęłam, nadal próbując sobie uświadomić co się przed chwilą stało
- Porozmawiam z nim - stwierdził nagle
- Nie trzeba - uspokoiłam go - Przeżyję - wzruszyłam ramionami, choć wiedziałam, że dużo stracę
- Ale... - zaczął
- Artur, jest okej... - uniosłam kąciki ust do góry - Kinga dostała to co chciała... - nie dane było mi dokończyć, bo chłopak przerwał
- Nie do końca - uśmiechnął się, unosząc brwi do góry
- Co? - zdezorientowana spojrzałam na niego pytającym wzrokiem
- Po prostu chodź - powiedział i ruszył w stronę stołówki, a ja nie rozumiejąc co się dzieje, stałam w bezruchu na środku korytarza

Chłopak obrócił się, a na mój widok wybuchł śmiechem i skinął głową, mówiąc.

- No chodź na śniadanie - wciąż było po nim widać, że bawi go moja reakcja
- Nie mam ochoty - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo nadal czułam zapach wędliny dochodzący z mojej twarzy
- Daj spokój, Maja - wskazał ręką na drzwi prowadzące do jadalni, a ja przewróciłam oczami i dołączyłam do niego

Nasze wejście na stołówkę okazało się o wiele bardziej efektowne niż mojej wytapetowanej przyjaciółki, która za każdym razem starała się zwrócić na siebie uwagę, której najwyraźniej potrzebowała do normalnego funkcjonowania. Wzrok wszystkich obecnych skierowany był na nas, a ja przymknęłam oczy, wiedząc że Kinga, która aktualnie wyglądała jakby miała za chwilę wybuchnąć, zrobi mi jeszcze większą aferę niż rzucanie jedzeniem. Obecność chłopaka trochę mnie uspokoiła, tym bardziej, że wyraźnie starał się poprawić mi humor. Podeszliśmy do stołu szwedzkiego, a kiedy mieliśmy już pełne talerze, skierowaliśmy się do dwóch dziewczyn, które wyraźnie już świrowały i zapewne snuły ciekawe domysły, więc zaczęłam się zastanawiać, czy to aby na pewno dobry pomysł, jednak nie było już odwrotu. Zajęłam miejsce obok Kamili, obawiając się, że fangirling Poli może być na zbyt wysokim poziomie. Artur usiadł po drugiej stronie stolika, a Pola uniosła brwi. Pokręciłam głową, a Kamila zaczęła rozmowę.

- Więc na czym stanęło? - wpatrywała się we mnie
- Cóż... - zmarszczyłam brwi
- Kinga dostała za swoje, a Tobie i Arturowi się układa - rozpromieniona Pola wygłosiła swoją teorię, a ja z przerażenia wytrzeszczyłam oczy, bo przecież chłopak siedział obok

Spojrzałam na niego, bojąc się jego reakcji, ale ten jedynie zaczął się śmiać, więc odetchnęłam z ulgą.

- Tak Pola, właśnie tak - pokiwałam głową
- Zostawmy CWP i wróćmy do rzeczywistości - poprosiła Kamila, a ja byłam jej wdzięczna
- Remo stwierdził, że widział tylko mnie i dlatego nie jadę jutro na wycieczkę - oznajmiłam im
- Co? - wykrzyczała Pola
- Żartujesz sobie? - Kamila otworzyła usta ze zdziwienia
- Chciałabym - wzięłam głęboki oddech

Summer Dream || A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz