38-2

1.7K 95 6
                                    

Minęły dwa lata.Przez dwa lata nic ze sobą nie zrobiłem.Moje życie zatrzymało się w jednym miejscu.Ciągle powracam myślami do Susanny.Próbowałem ją odnaleźć.Porozmawiać i wszystko wyjaśnić.Ale na próżno.Można powiedzieć że się rozpłynęła.

Teraz jak mam dwadzieścia dwa lata ciągle zachowuję sie jak dzieciak.Nic się nie zmieniło.Cały czas tylko dziewczyny,imprezki,alkohol i papierosy.Wróciłem do dawnego siebie.Przed poznaniem Sus.

Na początku nie mogłem sobie poradzić i ciągle sie tylko upijałem.Jednak pomogła mi w tym pewna kobieta.

Molly.

Jest to właśnie ta starsza pani,która wprowadziła się do domu Evansów.To dzięki niej powoli wychodziłem na prostą.Zawsze mogłem do niej przyjść,a ona mi pomogła.Traktuję Molly jak własną babcię.Wiem że zawsze mogę na nią liczyć.Mimo tego że ma jakieś siedemdziesiąt lat.Ale mi to nie przeszkadza.Zna sie na życiu lepiej niż ktokolwiek inny.

Moje relacje z rodzicami nie uległy żadnej zmianie.Nie utrzymujemy kontaktów i to w sumie chyba lepiej.Greg wpada do mnie co jakiś czas na jakies piwko czy po prostu porozmawiać.Cieszę się że go mam.

Zayn tak jak kiedyś,stał się moim drugim bratem.To on był przy mnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia.To on holował mnie jak walnąłem moim Land Roverem w drzewo.Byłem taki pijany i wsiadłem za kierownicę.Dzięki niemu skończyłem do końca szkołę.I tu was zaskoczę bo nawet z wyróżnieniem.Malik przychodził do mnie i tłukł mi do głowy algebrę i inne rzeczy.

A nasza drużyna stała się niepokonana i do dziś trwa.Kapitanem jestem ja.Wszystkim chłopcom z zespołu ciężko było bez Susy bo to ona miała w sobie taka magiczną moc,którą wszystkich zarażała.Umiała dopiec na treningach,ale potem to sie ukazywało na lepszych meczach.

Gdy skończyliśmy naszą edukacje,zamknęli szkołę.Nie mam pojęcia z jakiego powodu.Teraz stoi tylko opustoszały budynek.Szkoda,wiążę z tą szkołą najlepsze wspomnienia mojego życia.

Najbardziej was zadziwi to że Harry ma dziewczynę.Ale nie byle jaką.Nigdy byście nie odgadli.Nasz loczek był z Veroniką.Sam na początku sie zdziwiłem gdyż dziewczyna zapewniała że jest lesbijką.No ale cóż omotał ją urok Stylesa.Nasza zakochana parka ma się bardzo dobrze.Mimo tego,że często sie kłócą,kochają sie w sobie na zabój.

A ja?Ja nie mam żadnej dziewczyny.Nie powiem że nie byłem z żadną w łóżku,bo jak wspominałem wcześniej wróciłem do dawnego siebie.Nie spodobało się to za bardzo moim znajomym,ale jakoś mnie to nie interesowało.Właśnie tak mogłem odreagować.Co noc inna panienka.

***

-Niall ogarnąłbyś ten burdel!Ile ty masz lat?A jakby tu jakaś panienka teraz przyszła i zobaczyła ten syf?!Wiesz co ona by o tobie pomyślała?Nawet sobie nie wyobrażasz jakie plotki mogłaby ona o tobie rozpowiedzieć,a najlepsze...-i mój piękny sen prysnął jak bańka mydlana.Spałem sobie spokojnie kiedy do mojego domu wbiła Molly.Jak zawsze umie mi upiększyć mój dzień.Zawsze sie czepia o syf w moim domu,przyzwyczaiłem się do tego.

Wyciągnąłem się na sofie na której tej nocy wylądowałem,kompletnie nie wiedząc jak.Założyłem pierwszą lepszą koszulkę i wstałem.Jednak zapomniałem że tej nocy nieźle się napiłem co spotkało się z wywrotką.Czułem sie jakbym był na jakimś statku.

-Nie wierzę!Znowu się upiłeś!Ja już nie mam do ciebie nerwów!-powiedziała Molly próbując posprzątać rzeczy z korytarzyka.

-Zostaw ja to zaraz posprzątam.-oznajmiłem powoli wstając i zabierając się do ogarnięcia domu.

-Ty lepiej idź weź jakąś porządna kąpiel,bo śmierdzi od ciebie jak z jakiejś gorzelni-odparła kobieta i pokręciła głową.Wzruszyłem ramionami i ruszyłem w stronę łazienki.Usłyszałem jeszcze cichy śmiech Molly.Odwróciłem się i zobaczyłem jak trzyma stringi.-Nie wiedziałam że gustujesz w takich sznurkach.Będę wiedziała co ci kupić na urodziny-oznajmiła śmiejąc się.Sam się uśmiechnąłem i wszedłem do łazienki.

Po zimnym prysznicu,który nie ukrywam krótko to nie trwał wyszedłem jak młody Bóg z łazienki.Mój dom błyszczał,ale to mnie nie zdziwiło.Molly pracowała kiedyś w hotelu jako kierowniczka sprzątaczek,więc znała się na tym bardzo dobrze.

-Znajdź sobie dziewczynę-oznajmiła wsadzając do wazonu,który stał na stole w kuchni,mnóstwo kolorowych kwiatów.Oparłem się o blat i wziąłem butelkę wody.

-Nie potrzebuję.-mruknąłem i napiłem się.Kobieta usiadła na krześle wpatrując się we mnie.

-Musisz zapomnieć o Susannie-oznajmiła.Prychnąłem.

-Już dawno zapomniałem-skłamałem odwracając się do niej tyłem.Gdybym spojrzał w oczy tej starszej kobiecie ona od razu by wiedziała że kłamię.

-Jestem stara,ale nie głupia-powiedziała i wstała od stołu.Przygryzłem wargę,nie chcąc powiedzieć czegoś,czego będę potem żałował.-Przyjdź do mnie jak będziesz miał czas-dodała i wychodząc uśmiechnęła się do mnie.Odwzajemniłem ten uśmiech.

Około piętnastej do mojego domu zawitał Zayn.Raczej wbiegł bez pukania i zaczął zamykać dom na wszystkie możliwe sposoby.Stałem w samych dresach,trzymając w dłoni paczkę chipsów.

-Co ci odwala?-spytałem kiedy Malik zaczął zaglądać w wizjer.

-Gonił mnie-oznajmił ściągając kurtkę i rzucając ja na ziemię.To samo zrobił z butami które naniosły mnóstwo błota.

-Sprzątałem tu.-powiedziałem surowym głosem.Mulat zaśmiał się i jeszcze raz sprawdził czy drzwi są zamknięte.

-Molly sprzątała nie ty.-powiedział,zabierając mi paczkę chipsów i rozkładając się na mojej kanapie.

-Kto cię gonił?-zapytałem siadając na fotelu i przełączając na kanał sportowy.

-Harry-oznajmił Zayn z pełną buzią.-Wiesz-tutaj zaczął się cieszyć.-Zrobiłem mu małą niespodziankę-dodał już się śmiejąc.

-Może konkretniej?

-Pamiętasz ostatnią imprezę u Stylesa?-zapytał,a ja pokiwałem głową.-Wtedy poszedłem do jego pokoju i na każdej koszulce wyciąłem swoje inicjały-mówiąc to prawie nie udusił się ze śmiechu.

-Jesteś pojebany-zaśmiałem się.

-I właśnie dzisiaj sie dowiedział o tym i musiałem sie gdzieś ukryć.-rzekł i rzucił pustą paczkę chipsów na stolik.W tym momencie ktoś zaczął walić do drzwi.Zayn od razu spojrzał na mnie a ja wstałem i poszedłem zobaczyć kto to.Przez wizjer ujrzałem wkurzonego Stylesa,trzymającego w dłoni swoich kilka koszulek.Otworzyłem drzwi co spotkało się z piskiem Malika.

-Nie żyjesz-warknął Harry i ruszył do środka bez żadnego pytania.No i jak ja mam sie nudzić,jak mam takich zajebistych przyjaciół.


hej

witam w drugiej części

myślę że powinna Wam się spodobać

jak na razie będzie z perspektywy Nialla

smutek po meczu z Portugalią.

ale i tak jestem dumna z naszej reprezentacji.

zostawcie jakiś komentarz.

kocham Was <3

Wyjątkowa I n.h IWhere stories live. Discover now