Rozdział 2

93 7 3
                                    

*Danielle*

Minął tydzień od kiedy Rose rozcięła sobie tył głowy... Tak zrobiła to na pewno sama gdyby nie moja pomoc. Nie moja wina że często miewam wybuchy emocji i w tedy lepiej się do mnie nie zbliżać. Ech, taka moja natura. Wszyscy teraz patrzą na mnie z przerażeniem w oczach. Jest mi za siebie wstyd. Nie chciałam jej zrobić krzywdy. To jest silniejsze ode mnie. Tak strasznie jest mi z tym źle. Nikt nie wie o tym że mam takie napady czy jak ja wole na to mówić wybuchy. Właśnie wracałam z eliksirów gdy czułam na sobie wzrok innych osób. Wszyscy wytykali mnie palcami. To było straszne uczucie czuć że jesteś w centrum zainteresowania. Spuściłam głowę na dół i szłam przez korytarz do póki nie wpadłam na dobrze znanego mi ślizgona. Nie to nie był Snape, ani Malfoy. To był Black który ostatnio spędzał ze mną większość czasu. Nie rozumiem dlaczego Syriusz tak go nienawidzi. 

- Uważaj.. - przerwał gdy zobaczył moją smutną twarz - O nie zauważyłem cię - zaśmiał się. Regulus był dla mnie miły, jedna osoba która nie wytykała mnie palcami, byłam mu za to wdzięczna, że chociaż on jest ze mną.

- Cześć Re - westchnęłam ciężko i dalej ze spuszczoną głową szłam przed siebie. - Przecież ja nic jej nie chciałam zrobić.. to nie moja wina że jestem jaka jestem.. - mruknęłam sama do siebie lecz chyba to usłyszał. Bo zrobił minę typu "Jaka Jesteś?" - Re... nikt o tym jeszcze nie wie.. Ale j-ja.. Mam wybuchy, napady szału czy inaczej mówiąc emocji. I najczęściej robię coś czego później żałuję.. Później mam wyrzuty sumienia.. i płaczę.. - powiedziałam ściszonym głosem. On nic nie powiedział, nic. Tylko po prostu mnie przytulił. Wtedy łzy poleciały mi same. Odwzajemniłam uścisk, mimo że był ode mnie całkiem wyższy i młodszy czułam że jest dla mnie jak Brat. Jest dla mnie jak Alan, który teraz jest na mnie przeraźliwie zły. Oni Metamorfomadzy a ja? jestem Danielle Jeanne zwykła dziewczyna z napadami i wybuchami emocji i szału Smith. Tia bardzo interesujące. Jestem z nich wszystkich najmłodsza... Stałam tak przytulona do Regulusa parę minut na środku korytarza. W końcu ujrzałam pewną znaną mi sylwetkę. Syriusz Black uśmiechnięty szedł w moją stronę lecz gdy ujrzał swojego brata zdenerwował się i napięcie odwrócił... Hę? Nie rozumiem już jeżeli chciał mi coś powiedzieć chyba mógł powiedzieć to i przy swoim bracie tak? - Re.. ja już muszę iść.. zobaczymy się później - powiedziałam i skierowałam się w stronę w której właśnie zniknął Syriusz... Gdy zniknęłam za rogiem wdałam się w bieg. Jest! Znalazłam go.. Tak.. nie był sam... Całował się z jakąś dziewczyną z Ravenclaw'u.. Teraz nie wiem po co go szukałam.. Myślałam że zwróci na mnie uwagę tak? Że on Syriusz Black zwróci uwagę na mnie? Na mnie? Na Zwykłą Danielle Jeanne Smith dziewczynę którą nawet własne rodzeństwo nie cierpi? Tak, tak myślałam. Lecz jednak wiem że tak nie będzie. 

- On nie jest dla ciebie Dan - mówiłam sama do siebie w myślach nie odrywając od nich wzroku. W końcu coś we mnie pękło użyłam zaklęcia Kameleona i wtopiłam się w tło. Gdy byłam już poza ich zasięgiem łzy poleciały mi same. Tak.. przyznaję zakochałam się w Syriuszu... I to nie było tak, że zakochałam się w nim za to że jest ładny i przystojny. Nie. Ja zakochałam się w kim jest naprawdę może i znamy się dość krótko, lecz gdy Regulus opowiadał mi o tym jak go nie znosi a jego rodzina traktuje go naprawdę boleśnie. Przejrzałam na oczy.. Zakochałam się w Syriuszu Casanovie Blacku. Nigdy nie miałam przyjaciół. W Beauxbatons zawsze byłam sama. Alan i Rose mięli przyjaciół i może nawet całą paczkę. U nas cicha i spokojna jest Rosalie... To ja jestem ta Wybuchowa i Wrażliwa... 

Skierowałam się do naszego pokoju wspólnego gdzie wszyscy wytykali mnie palcami. Może nie wszyscy. Alicja i jej "paczka" nie. 

- Alicja możemy porozmawiać? - zapytałam stojąc przed dziewczyną. Ona kiwnęła głową

- Ona Chce ciebie pobić Alicja 

- Nie widzisz że ona coś kombinuje!?

- Pobije ciebie tak jak swoją siostrę! - To wszystko, te wszystkie słowa wprawiały mnie w obłęd. Czy ja naprawdę jestem aż taka zła? Przez jedną głupią kłótnię którą chyba nawet ja zaczęłam to ja jestem tą złą? Roslaie w BB nawet na mnie nie patrzyła. Tak wiem, chciała się zabić, cięła się tak? Tak, ale gdy ja chciałam się ciąć nie zrobiłam tego. Dlaczego? Jestem tchórzem i dlatego tego nie zrobiłam, lecz teraz mam większą odwagę pocięcia się.

- Alicja.. ja jej naprawdę nie chciałam nic zrobić - powiedziałam gdy weszłyśmy do jej dormitorium - To naprawdę nie moja wina że jestem taka. To nie moja wina że mam te wszystkie wybuchy i napady. Chciałam jej kiedyś o tym powiedzieć. Ale nigdy nie miała dla mnie czasu.. Jeżeli tak jak inni nie chcesz się ze mną zadawać. Zrozumiem.. - Po policzku spłynęła mi jedna łza a później druga. Potem już nie hamowałam się i płakałam, Alicja tylko mnie przytuliła. 

- O jakie napady ci chodzi? - zapytała się zaintrygowana.. Czemu ja muszę mieć taką rodzinę?

- Bo mam takie napady szału i wybuchy emocji że nie wiem co się ze mną dzieje i co robię. Dlatego nie wiem dlaczego walnęłam Rose. Ja nie wiedziałam co wtedy robię. Mówię poważnie.. - łzy leciały mi ciurkiem. Po paru minutach do pokoju Alicji zapukały jej współlokatorki, które myślą że ja specjalnie walnęłam Avril, Alicja wytłumaczyła im o tym że nie chciałam tego zrobić, ale o moim problemie nie mówiła.. Może to i lepiej?

Masz Anonimowa_Pisarka mówiłam że napiszę, ale jakoś weny nie było i jakbyś mogła to zmień Jennifer Lawrence na Camilę Cabello. Ona bardziej pasuję mi do Danielle ^-^ 
Następny możesz pisać ty *-*


Huncwoci i nowe czasyWhere stories live. Discover now