rozdział 1

184 6 0
                                    

*Alicja*

*Kilka tygodni później*

Tracę kuzynkę. Rosalie trzyma z Danielem, Adelajdą i ich paczką. Wszystko zaczęło się w drugim tygodniu szkoły. Rosie zaczęła się od nas oddalać, mijać bez słowa i siadała bliżej Johnson'ów i ich paczki. Wróćmy jednak do rzeczywistości. Idę właśnie na śniadanie i kogo widzę? Rosalie, Daniela, Adel i David'a, chłopaka Adel. Rose przytula się do Daniela oraz ( o zgrozo ) całuje go w policzek. Szybko się oddaliłam i weszłam do WS. Podeszłam do mojej "ekipy" cała zdruzgotana.

- Coś się stało, Alja? - spytała Danielle

- Tak.

- Widziałaś Rose?

- Tak. Widziałam ją w towarzystwie Adelajdy, Daniela i David'a. Przytulała się i całowała w policzek Daniela. - powiedziałam cicho czując łzy na policzkach - Nie jest już taka jak na początku roku.

Spojrzałam na drzwi w momencie w którym do sali weszli David, Adelajda, Rosalie i Daniel. Spojrzałam na twarz Rose i zobaczyłam, że patrzy na mnie z obojętnym wyrazem twarzy przytulona do Daniela. Podeszła do nas i uśmiechnęła się do In, Franka, Syrka i Remusa.

- Do mnie to nie warto się uśmiechnąć? - spytała Dani - Rozmawiasz tylko z In, Frankiem, Syrkiem, Remkiem i swoją "ekipą".

- Może dlatego, że to jedyne osoby dla których jestem ważna. - warknęła Rosie - Ty się mną nie interesowałaś jak zostałam pobita i ... zgwałcona przez Damien'a.

- Jesteś nic nie wartą idiotką, myślisz tylko o sobie. - przerwała Dani, a Rose pokazała jej blizny na nadgarstkach

- Ja myślę o sobie? To ty nic nie robiłaś jak próbowałam się zabić. Pomogli mi Alan i Inès, ale nie ty. - odpowiedziała jej Rosie

- Proszę bardzo. Jak chcesz się zabić to droga wolna. Nie zatrzymuje cię. - warknęła Danielle 

- Idiotka. - syknęła Rose

- Szmata. - to Dani wpadła

Rosalie podeszła bliżej Danielle i walnęła jej całą siłą w twarz. Danielle wstała i walnęła Rose tak mocno, że ta upadła i rozścieła sobie głowę o róg ławki. Szybko do niej podbiegłam razem z Danielem i zanieśliśmy ją razem do SS. Gdy wbiegliśmy do pomieszczenia zawołałam pielęgniarkę.

- Pani Pomfrey Rosalie rozścieła sobie tył głowy! - zawołałam przez łzy

Pielęgniarka szybko wbiegła i kazała położyć Rosie na łóżku oraz kazała nam wyjść. Wyszliśmy z sali i na korytarzu zobaczyliśmy nasze ''ekipy". Spojrzałam na Danielle karcącym wzrokiem i usłyszałam pytanie z ust Ala.

- Wszystko z nią dobrze Alja?

- Nie wiem. Pomfrey robi jej badania. Boję się, że może mieć krwiaka. - powiedziałam

Po trzech minutach z sali wyszła Pomfrey.

- Co z Rosalie? - spytał Alan

- Zakleiłam czaszkę, jest w śpiączce. Prawdopodobnie może mieć krwiaka w mózgu. Wysłałam wiadomość do magomedyków by przybyli to sprawdzić.

- Dziękujemy. - odpowiedziałam z In i Alan'em - Możemy do niej wejść?

- Oczywiście.

Weszliśmy do sali i to co tam zobaczyliśmy przeraziło nas. Rosie cała blada, nieprzytomna, głowę owiniętą miała bandażem. Podeszłam do jej łóżka i usiadłam przy najbliższym krześle. Siedzieliśmy wszyscy w ciszy przez dwadzieścia minut dopóki do sali nie weszli magomedycy z ciocią Christiną na przedzie. Gdy do nas podeszli ciocia stała się strasznie blada.

Huncwoci i nowe czasyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora