Rozdział 16

170K 7.4K 7.9K
                                    

Wrzucam jeszcze raz bo prawdopodobnie większości rozdział się nie wyświetlił!


- Hey baby even though i hate ya, i wanna love ya, i want youuuu! - zaczęłam głośno śpiewać, kiedy usłyszałam dobrze znaną mi piosenkę w radiu. Szybko zwiększyłam głośność i odwróciłam się w stronę szeroko uśmiechniętego Theo.

- And even though i can't forgive you, i really want ta, i want youuuu! - zaśpiewał dalszą część kompletnie mnie zaskakując.

- Tell me, tell me babyyy, why can't you leave me? - zaśpiewałam, a przynajmniej starałam się, jednocześnie nadmiernie gestykulując.

- 'Coz even though i shouldn't want it, i gotta have it, i want youuuu! - kolejny fragment zanucił Theo pamiętając o wyciąganiu końcówek wyrazów.

- Head in the clouds got no weight on my shoulders, i should be wiser and realize that i've got! - końcówkę razem niemalże wykrzyczeliśmy, absolutnie nie przejmując się tym, że żadne z nas tak naprawdę nie potrafiło śpiewać. Musieliśmy wyglądać komicznie, a brzmieć jeszcze gorzej, ale nie obchodziło nas to. Tym bardziej dlatego, że siedzieliśmy w pędzącym aucie, prowadzonym przez Theo, i zmierzającym do Worcester.

- Uwielbiam tą piosenkę - wyznał Theo z westchnieniem kiedy ściszałam ponownie radio, ponieważ zaczęła lecieć melodia, której w przeciwieństwie do poprzedniej, kompletnie nie znałam.

- Powiem szczerze, że cały czas mnie zaskakujesz - uśmiechnęłam się zadziornie obserwując jego rozbawioną, promienną twarz.

- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz...

- To niedobrze. Chyba informacje takie jak to, że uwielbiasz Arianę Grande powinnam poznać na początku, halo? - powiedziałam w żartach. Chłopak parsknął śmiechem i skręcił na inny pas.

- Okej przyznam ci, że czasami w domu twerkuję do piosenek Rihann'y. Uhhh nareszcie to z siebie wyrzuciłem - powietrze powoli wyleciało z jego ust.

- Czekaj co? - popatrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczyma - jak to możliwe, że ty... jesteś męską wersją mnie! - pisnęłam.

Wydawało mi się niesamowite to, że tak wiele rzeczy nas łączyło. Lubiliśmy tą samą muzykę, to samo jedzenie, te same filmy, seriale i jeszcze mieliśmy niemal identyczne poczucie humoru. Przypominał mi po części Tylera, on również zachowywał się tak jak my. Tyle, że ten gejowski blondyn dodatkowo posiadał dwa razy bardziej popieprzone pomysły.

- Będę mogła to zobaczyć prawda?

- Jasne, kilka kieliszków i nawet nie będę się wahał - machnął obojętnie ręką. Co za niesamowity człowiek.

- Cholera, chyba musimy umówić się szybciej niż się tego spodziewałam - podrapałam się po brodzie - myślę, że Tyler nie wytrzyma nawet dwóch dni bez imprezy ze mną, więc jeśli chcesz...

- Nie będę wam przeszkadzał? To znaczy wiesz, jesteście sobie bardzo bliscy i może nie chcecie spędzać czasu ze mną? - spojrzał na mnie przelotnie, a jego twarz złagodniała.

- Żartujesz? Jesteś moim przyjacielem i nie widzę przeciwwskazań. Tym bardziej wydaje mi się, że Tyler jest okej w stosunku do ciebie - zapewniłam go.

- Dobrze słyszeć, bo twój były chyba nie za bardzo - Theo spoważniał i wiedziałam, że rozpoczęcie tego tematu wiązało się tylko i wyłącznie z jego obawami związanymi z Isaac'iem.

- To kompletnie inna sprawa. Postaram się już nigdy nie wstawiać cię w takiej sytuacji. Pracuję nad nim... - odpowiedziałam z westchnieniem.

ZNAM CIĘOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz