Wilkołak

1K 101 9
                                    

Prawie wszystkie zgadły kim jest Will. Rozdział dedykowany dla wszystkich,którzy zostawili komentarz pod poprzednim rozdziałem.

-Jesteś wilkołakiem.

-Tak-powiedział.

Spojrzałam w niebo. Pełnia. Może być nieciekawie.

-Uciekaj póki jeszcze możesz!

-Poradzisz sobie?-spytałam.

Skinął głową. Jego oczy zaczėły przybierać kolor czerwony. Odwróciłam się i pobiegłam na sale. Nagle poczułam uderzenie w plecy. Przewróciłam się. Will mnie popchnął. Teraz już nie był sobą.Rzucił sie na mnie. Uniosłam ręce i rzuciłam nim. Przeleciał kilka metrów. Szybko wstałam. Wilkołak już na mnie biegł. Nie wiedziałam, co robić. Nie zdąże dobiec do drzwi,bo wcześniej mnie dopadnie. Myśl! Myśl!-nakazałam sobie w myślach.
Chyba nie miałam innego wyjścia jak zostać i przetrzymać go z dala od ludzi przez kilka minut.
W ostatniej chwili odskoczyłam. Will by mnie staranował. Zdjęłam buty i zaczęłam uciekać. Nie było to łatwe, bo biegłam po kamyszkach. Chłopak był tuż za mną. Przeskoczył nade mną i zastawił mi drogę. Odwròciłam się i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku. Byłam zmęczona. Sama nie dam rady.
-Jake słyszysz mnie? Przyjdz szybko na parking-powiedziałam w myślach.
Miałam nadzieje, że telepatia podziałała. Upadłam na ziemie. Wilkołak usiadł na mnie i ugryzł mnie.

-Nieee!-usłyszałam.

Jake:

Rozmawiałem z chłopakami,kiedy w głowie usłyszałem głos Cleo.
-Jake słyszysz mnie? Przyjdź szybko na parking.
Przeczuwałem coś złego. Wszedłem do sali. Cleo nie było. Pobiegłem na parking.

-Nieee!-krzyknąłem.

Zobaczyłem Willa gryzącego moją narzeczona. Teraz dowiedziałem się, że jest wilkołakiem. I to teraz wszystko co starszy mężczyzna powiedział jej we Włoszech nabierało sensu. Rzuciłem się na chłopaka. Oderwałem go od dziewczyny. Poleciał 50 metrow dalej

-Cleo? Odezwij sie.

Cisza. Byla nieprzytomna. Ugryzł ją w ramię. Zdjąłem marynarke i przyłożyłem do rany.

-Simon!-zawołałem.

Wiedziałem,że mnie usłyszy. Po chwili przybiegł z Tylerem. Za nimi wybiegł Scott.
Wziąłem Cleo na ręce i pobiegłem z Tylerem do hotelu,ktòry był nad salą. Simon ze Scottem mieli spróbować obezwładnić Willa. Tylel pobiegł do recepcji po klucz do pokoju. Szybko wrócił i otworzył mi. Położyłem dziewczyne na łòżku. Poszedłem do łazienki. Namoczyłem ręcznik i wròciłem do pomieszczenia. Przyłożyłem do rany Cleo.

-Co teraz z nią będzie?

-Jeśli wilkołak cie ugryzie, a potem rozszarpie to umierasz, logiczne,ale gdy cie tylko ugryzie, zmieniasz sie w wilkołaka.

-Cleo znowu bėdzie hybryda?

-Twoja ciocia jest wiedzma.-przypomniałem sobie.- Biegnij po nią.

-Już lecę.

Po chwili wròcił z Jackie. Kobieta podeszła do Cleo. Zdjęła ręcznik z rany.

-Jest głęboka-powiedziała.-Nie mogę nic zrobić. Gdyby to by było tylko draśniecie albo płytka rana mogłabym ją uleczyc,ale w tym wypadku jad wilkołaka jest już w jej krwi.

-Będzie wilkołakiem?

-Hybrydą,ale uprzedzam. Nie wszyscy przeżywają przemianę-odparła.

-Co?-zapytałem.

-Opiekuj sie nią. Oczyść rane i załóż jej opatrunek. Teraz tylko tyle możesz zrobić.

Zrobiłem co kazała. W tym czasie do pokoju wszedł Scott z Willem.

Spodziewał się ktoś?

Tajemnica Wampira 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz