Rozdział 12

1.4K 81 2
                                    

*Miesiąc później*

Omijałam chłopaka szerokim łukiem. Po paru dniach przestał wydzwaniać i pisać, pewnie dał sobie spokój. Starałam się o nim zapomnieć ale nie potrafiłam. Za bardzo mi zależało. Postanowiłam z nim porozmawiać, chcę wiedzieć całą prawdę.

Paris tyle razy mi mówiła, że gdy mnie poznał zmienił się. Nie pieprzył przypadkowych dziewczyn. Cały dzień go szukałam i nie mogłam znaleźć. Więc napisałam smsa.

Do Niall:

Możemy porozmawiać?

Od Niall:

Teraz chcesz rozmawiać? Czekałem jebany miesiąc.

Do Niall:

Przepraszam! Nie byłam gotowa. Będę czekać w kawiarni obok szkoły o 16 jak nie przyjdziesz to zrozumiem.

Nie dostałam odpowiedzi, ale na co ja liczyłam.

Po szkole ruszyłam w stronę umówionego miejsca. Zbliżała się ta godzina. Zamówiłam waniliową kawę i usiadłam do najbardziej oddalonego stolika pod oknem. Z oddali widziałam jego sylwetkę. Ucieszyłam się bo to znaczy, że chyba mnie jeszcze nie skreślił. Po chwili wszedł i gdy mnie odnalazł wzrokiem, podszedł do stolika i usiadł.

-Um hej.-uśmiechnęłam się lekko.

-Cześć- nawet na mnie nie spojrzał, patrzył wszędzie tylko nie na mnie.-Okej nie będę owijać w bawełnę to nie ja podrzuciłem Ci ten liścik do szafki. To musiała być Victoria, blondynka która mnie wtedy pocałowała. Od dawna się jej podobam, miałem z nią parę układów ale to się skończyło. Nic dla mnie nie znaczy.

-Oh- nie wiedziałam co powiedzieć.

-Więc znasz całą prawdę. Ja będę sie zbierał. Do zobaczenia.- wstał i wyszedł. Okej?

Tak sobie wyszedł, nic więcej nie powiedział. Pewnie chciał mi tylko wytłumaczyć. Nic już dla niego nie znaczę ale czy wcześniej coś znaczyłam? Chyba nigdy się nie dowiem.

Dopiłam kawę do końca i wróciłam do domu. Odrobiłam zadania, poszłam się umyć i spać.

Następny dzień dłużył się cholernie. Niall się nie odzywa a na dodatek nie widzę go na korytarzu.

W pewnym momencie zaczął schodzić ze schodów.

-Hej.-chłopak popatrzył się na mnie dziwnie i nic nie odpowiedział. Fajnie czyli teraz tak będzie? Udawanie, że się nie znamy. Jeśli tego chce. Nie byłam dzisiaj w humorze, wszystko mnie denerwowało. Może jestem egoistką ale chce żeby się do mnie odzywał. Czy to tak wiele?

Siedziałam na lekcji angielskiego, nauczyciel wyszedł jak zawsze. Nie będzie go pół lekcji więc robimy co chcemy.

-Paris co ja zrobiłam źle, że teraz się nie odzywa?

-Oprócz tego nie odzywania się przez miesiąc i nie dając mu wyjaśnić to chyba nic.

-Uh co mam teraz zrobić?

-Daj mu czas. Przykro mi to mówić jeśli się nie odezwie to daj sobie spokój. Jesteś moją przyjaciółką a on moim bratem. Trochę to głupie co ty w nim widzisz to taki idiota.

-Ale słodki idiota.- uśmiechnęłam się a Paris zaczęła się śmiać, po chwili dołączyłam do niej.

Po skończonych lekcjach, przyjaciółka odprowadziła mnie do domu. Chciałam ją zaprosić, odmówiła tłumacząc, że musi pomóc mamie.

Odgrzałam obiad w mikrofali i załączyłam serial. Oglądałam do późnego wieczora. Nie miałam nic na jutro więc mogłam sobie na to pozwolić. Przejrzałam snapa, nie było nic ciekawego. Załączyłam kolejny odcinek. W połowie byłam już taka śpiąca, oczy same mi się zamknęły i odpłynęłam do krainy morfeusza. 

Biegłam ile sił w nogach, ktoś mnie gonił. Już nie mogłam, nie czułam mięśni, serce biło mi tak szybko myślałam, że wyskoczy mi z piersi. Nie zauważyłam kamienia, przewróciłam się. Słyszałam osobę tuż nade mną bałam się spojrzeć na nią. Ktoś odwrócił mnie i gdy to robił spadł mu kaptur.

-N-Niall to ty? Dlaczego mnie gonisz.-płakałam już nie mogłam. Bałam się, bałam się jego. Zamknęłam oczy , po chwili je otworzyłam. Zniknął, nie było go.

Obudziłam się.


************************************

Dodaję kolejny, teraz staram się dodawać co tydzień. Mogę liczyć na gwiazdki i komentarze bo to motywuje NAPRAWDE! Do następnego~frubel


DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz