Three: She's different.

1.9K 70 3
                                        

- Jeśli nie chcesz nie musisz mówić – przysunął bliżej, lecz się odsunęłam.

- Może kiedyś ci powiem – westchnęłam – a teraz muszę iść spać dobranoc – wstałam i poszłam do pokoju.

- Ok, dobranoc – lekko się uśmiechnął.

Poszłam do brata, powiedziałam mu że nie opowiedziałam Justin’owi swojej historii, bo nie chciała. Przytulił mnie i popchnął w stronę drzwi, więc poszłam do góry do pokoju. Weszłam do pomieszczenia, zdjęłam cichy, wzięłam piżamę i poszłam się umyć. W łazience zdjęłam bieliznę, weszłam pod prysznic, odkręciłam wodę i poczułam jak ciepła woda spływa po moim ciele. Wzięłam truskawkowy żel pod prysznic, wtarłam go w ciało, potem umyłam głowę kokosowym szamponem i spłukałam całą piane. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się i owinęłam ręcznik wokół piersi. Pomaszerowałam do szafy wyjęłam czystą bieliznę, piżamę i ubrałam. Położyłam się do łóżka i myślałam o tym, że będę musiała mieszkać z tym nieznośnym Bieber’em.

Justin’s POV

Wiedziałem że, Charlotta nie chcę mówić o swojej przeszłości, wiedziałem też że mnie nie lubi, ale nie miałem pojęcia z jakiego powodu. Ale sam się jej nie dziwie, bo kto by chciał lubić takiego dupka jak ja, ciągle pale, pije, sprzedaje narkotyki, sypiam z dziwkami, więc ma prawo. Jednak w niej jest coś innego niż w tych wszystkich dziewczynach. Ona jest inna, jest ładna, seksowna, mądra, rozsądna, bardziej wrażliwa i zadziorna jak jest potrzeba. Te wszystkie cechy sprawiają, że coś mnie do niej ciągnie. Od pierwszego spojrzenia na Char coś mnie ruszyło, coś było w niej takiego niesamowitego. Jej czekoladowe oczy, jej malinowe usta, jej piękne brązowe włosy, jej idealny nosek. Ona jest perfekc… Zaraz Bieber co ty gadasz ?! Nie możesz się w niej zakochać ! Nie, nie, nie ! Coraz to bardziej zatracałem się w myślach o Charlotcie, aż w końcu David wyrwał mnie z rozmyślania.

- Nie powiedziała ci ? – spytał Dav.

- Nie – oznajmiłem.

- W końcu ci powie, ale najpierw musi się do ciebie przyzwyczaić – David poklepał mnie po ramieniu.

- Miejmy nadzieje, że się do mnie przyzwyczai. A poza tym dzięki, że mogę u was mieszkać – zaśmiałem się.

- Spoko, rodzice się zgodzili i tak nie ma ich cały czas w domu, niestety – powiedział smutny.

- To dlatego, Charlotta miała dziś taki smutny humor ? – spytałem zaciekawiony.

- Tak – rzekł.

- Nie wiedział--

- Skąd miałeś wiedzieć, nie przejmuj się. W końcu cię zaakceptuje i przyzwyczai się, że z nami mieszkasz – pocieszył mnie.

- Może tak. A gdzie będę spał ?

- Chodź pokaże ci pokój. Nie będziesz mi miał za złe, jeśli będziesz miał pokój koło mojej siorki ? – spytał z uśmiechem.

- Nie, nawet przeciwnie, będę zadowolony – powiedziałem dumny.

- Okey, haha – zaśmiał się – Ale ostrzegam nie przyprowadzaj do pokoju panienek, bo Char zrobi ci aferę, zgadzaj się na wszystkie jej pomysły i czasami zaspana, albo po kąpieli może wziąć twoją koszulkę, jeśli weźmie to nie zabieraj jej tej koszulki, bo może ci mocno uderzyć, hahahaha, uwierz sam się przekonałem – śmiał się.

- Hah, spoko – zaśmiałem się słabo.

David chyba to zauważył, bo podszedł do mnie, złapał mnie za ramiona i spojrzał w oczy.

- Mam pytanie – powiedział stanowczo.

- Jakie ?

- Najpierw chodź do twojego pokoju – zaprowadził mnie do pokoju.

Pokój był duży, większy niż się spodziewałem. Ściany były w kolorze granatu, łóżko było pościelone białą pościelą, a samo łóżko było ciemno brązowe. Podszedłem do szafy, rozpakowywałem się, a w tym czasie zamknął drzwi i usiadł na łóżku.

- A więc co to za pytanie ? – spytałem już zniecierpliwiony czekaniem.

- Zakochałeś się w mojej siostrze ? – spytał, a po głosie można było poznać, że się uśmiecha.

- Co ?! – walizka, którą miałem położyć na samą górę szafy spadła mi na głowę.

- Haha, powtórzę. Czy zakochałeś się w mojej siostrze ? – powiedział przez śmiech.

- Nieeee, nie lubię jej – przeciągnąłem i podrapałem się nerwowo po karku.

- Wiedziałem, haha – śmiał się.

- Przecież zaprzeczyłem – nie rozumiem go, zaprzeczyłem temu.

- Stary znam cię jak brata, gdy przeciągasz słowa i drapiesz się po karku to znaczy, że się zakochałeś – zaśmiał się, ale miał racje, zna mnie jak barta, a ja jego znam jak brata.

- Przestań – zrobiłem grymas, a potem razem z David’em zaczęliśmy się śmiać – Dobra, wypad z pokoju, dobranoc – popchnąłem go do drzwi.

- Taa, dobranoc – zaśmiał się ostatni raz i wyszedł.

Poszedłem do łazienki, zdjąłem ciuchy i wszedłem pod prysznic. Wziąłem czekoladowy żel pod prysznic, wtarłem żel w ciało, potem wziąłem kokosowy szampon i umyłem włosy. Spłukałem całą pianę, wyszedłem spod prysznica, wytarłem się i owinąłem ręcznik wokół bioder. Pomaszerowałem do szafy, wyjąłem czyste bokserki, założyłem je i poszedłem do łóżka. Przykryłem się, myślałem nad tym czy Char mnie w końcu polubi, rozmyślałem tak, aż w końcu zasnąłem.

Następny dzień…

Wstałem, leniwym krokiem poszedłem do szafy. Ubrałem jeansy, białą bokserkę, jeansowy bezrękawnik z paterką na kołnierzyku, a do tego białe supry. Wyglądam zajebiście ! Pomyślałem i zszedłem na dół. Uśmiechnąłem się, to co zobaczyłem w kuchni było śmieszne, pełne życia i urocze.

problem ✕ j. bieberWhere stories live. Discover now