Rozdział 13

3.8K 299 37
                                    

Luke's POV

Kiedy Michael wreszcie skończył jeść, opuściliśmy stołówkę i udaliśmy się pod klasę. Na ławce siedziała Rose, więc usiedliśmy obok niej. Dziewczyna wyciągnęła z ucha jedną słuchawkę i spojrzała na nas.

- Nie widziałaś może Cassie i Ashtona? - spytał Calum.

- Nie – odparła, marszcząc brwi – Myślałam, że poszli z wami na lunch.

- Może liżą się za szkołą, dajcie im spokój – wtrąciłem rozbawiony, na co Mikey parsknął śmiechem.

Rose wywróciła oczami z westchnieniem i pokręciła głową z rezygnacją.

Chłopcy rozwinęli jakiś temat, wciągając w rozmowę również blondynkę. Kiedy ta zmieniała piosenkę, zerknąłem kątem oka na wyświetlacz. Lekko zdziwiłem się, zobaczywszy tytuł naszej piosenki, ale zadowolony uśmiechnąłem się pod nosem.

Zamyśliłem się, nie biorąc udziału w rozmowie. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek na lekcję. Nagle Calum i Michael wybuchli śmiechem. Zaciekawiony podążyłem wzrokiem za ich spojrzeniami.

Rose's POV

Kiedy nagle usiedli obok mnie Luke, Calum i Michael, wyciągnęłam z ucha słuchawkę, nie wyłączając muzyki

- Nie widziałaś może Cassie i Ashtona? - zapytał Calum. Zmarszczyłam brwi zerkając na niego.

- Nie. Myślałam, że poszli z wami na lunch.

- Może liżą się za szkołą, dajcie im spokój – wtrącił rozbawiony Luke i obaj z Michaelem parsknęli śmiechem.

Wywróciłam oczami wzdychając i zrezygnowana pokręciłam głową. Tym zdaniem znowu przypominał mi zwykłego zapatrzonego w siebie idiotę, za którego miałam go jeszcze jakiś czas temu.

Pogrążyłam się w rozmowie z Michaelem i Calumem, zmieniając piosenkę.

Jakiś czas później zadzwonił dzwonek, więc wyłączyłam iPada i włożyłam go do torby. Cal i Mikey nagle wybuchnęli śmiechem, a ja spojrzałam w tym samym kierunku co oni, jednocześnie z Hemmingsem, który dopiero teraz ponownie włączył się do życia. Zatkało mnie, kiedy zauważyłam Cass i Asha wypadających z łazienki. Dziewczyna poprawiała pośpiesznie włosy zarumieniona, a Ashton... zapinał pasek od spodni.

Podeszli do nas, a chłopcy rzucili im znaczące spojrzenia. Cassie, jak gdyby nigdy nic, podeszła do mnie. Oddałam jej iPada, przyglądając jej się krytycznym spojrzeniem.

- Cass, szminka – upomniałam, dostrzegając lekko rozmazaną szminkę o delikatnym kolorze, co u mojej przyjaciółki było wręcz niewybaczalne.

Pospiesznie wyciągnęła szminkę i puderniczkę z lusterkiem, po czym profesjonalnym ruchem przejechała nią po wargach. Uznawszy, że wygląda dobrze, schowała kosmetyki.

- I tak wyglądasz pięknie. - Ashton obdarował ją uroczym uśmiechem.

Szatynka ponownie się zarumieniła. Była jaka była, ale nigdy się nie chwaliła i każdy komplement przyjmowała z rezerwą i rumieńcem.

- Ostatni raz pomalowałam się szminką do szkoły – zastrzegła, mimo że robiła to bardzo rzadko. Dodatkowo ta miała prawie niewidoczny kolor, ale nadawała jej ustom uroku. Wiedziała, że jest nie wielką zwolenniczką szminek, ale na imprezę była w stanie użyć krwistoczerwonej lub czarnej.

Wtedy przyszedł nauczyciel i weszliśmy do klasy

* * *

Po lekcjach, razem z Cassie poszłyśmy do mnie. Usadowiłyśmy się na moim łóżku. Położyłam się, wypuszczając głośno powietrze z płuc.

- Powiesz mi? - odezwała się dziewczyna.

- Co ci mam powiedzieć? - spojrzałam na nią niezrozumiale.

- Co się działo rano... Widziałam jak się zachowywałaś, stało się coś, Rose?

- Nic – burknęłam.

- Proszę cię... - wywróciła oczami. - Zawsze się tak zachowujesz, jak jest coś z Hemmingsem... To znowu o niego chodzi?

Powiedziałam jej wszystko, nawet nie orientując się kiedy tak się rozgadałam.

- A nie mówiłam... wiedziałam, że tak będzie – mruknęła pod nosem.

- Ty lepiej pilnuj swojego Ashtona, bo niedługo inną laskę będzie pieprzył w szkolnej łazience – powiedziałam zdenerwowana

Dziewczyna spojrzała na mnie, uchylając usta

- Wiesz co. - Wstała, biorąc swoje rzeczy. - Ta rozmowa nie ma sensu – wyszła z mojego pokoju, a po chwili słyszałam tylko trzask drzwi na dole.

____________________________

dziękuje za przepisanie rozdziału =>

This Popular Guy // L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz