Zupełnie inny świat

3.1K 303 223
                                    

-ŻE CO?!

Niewyobrażalnie głośny krzyk przeszył gabinet Hokage. Sakura słysząc to, lekko się skuliła, jednak uchwyt Kakashiego na ramieniu sprawił, że momentalnie się spokoiła. Nie lubiła, gdy Tsunade była wściekła, ale niestety w tym przypadku miała prawo taka być. Popełnili wielki błąd nie pytając jej o zdanie, jednak nie mogli wtedy postąpić inaczej.

-Nie mieliśmy wyboru. Brakowało nam czasu... - przemówiła Sakura, płaczliwym głosem..

Senju cały czas nerwowo krążyła po pokoju. Podczas marszu wiele razy skierowała wzrok na przybyłą do niej dwójkę. Jej wzrok lądował również za oknem. Nadal sprawy były niepoukładane, przecież dopiero co skończyła się wojna z Madarą! Teraz doszło kolejne zmartwienie...

W pewnym momencie kobieta głośno wzdychając, usiadła przy biurku.

-Rany! -złapała się za głowę.- Co ja z nimi mam?! Zachciało im się pozabijać... -nagle uderzyła mocno otwartą dłonią w biurko, którą po chwili zacisnęła. -Kakashi!

-Tak!

-Masz mi powiedzieć wszystko co wiesz o tej technice, jasne? Wszystko!

-Dobrze...


***


Sasuke po zakończonej rozmowie z bratem, wrócił do tego co robił przedtem. Położył się wygodnie na plecach, a wzrok wlepił w sufit. Miał już powoli dość tego wszystkiego. Ten ból, który odczuwał wiedząc, że ten Itachi, tak jak i cały świat jest fałszywy, był nie do opisania. Podobało mu się tu, ale... To nie był jego świat.

Z rozmyśleń wyrwała go muzyka, którą z chwili na chwilę słyszał głośniej i wyraźniej. Nie wiedział co się dzieje. Na początku miał wrażenie, że to wytwór jego wyobraźni, jednak to było za głośne! Szybko wstał i zaczął się rozglądać po pokoju. Na biurku dostrzegł mały, świecący się przedmiot. Gdy się zbliżył, był pewny, że to to urządzenie wydaje ten dźwięk. Gdy wziął go niepewnie do dłoni, przedmiot magicznie zgasł, jednak nie na długo. Po chwili ponownie zaczął wydawać z siebie niemiłosiernie uciążliwy, piskliwy dźwięk, a na wyświetlaczu pojawił się napis "Naru dzwoni" któremu towarzyszyło jego zdjęcie oraz dwa przyciski. "Odbierz" oraz "Odrzuć". Bez większego namysłu nacisnął zieloną słuchawkę.

- Sasuuuuuu~! - gdy usłyszał wydobywający się z niego głośny krzyk Naruto, już wiedział, że to telefon. Tylko o wiele bardziej skompilowany model niż ten u nich.

- Naruto? To ty? -zapytał nie kryjąc zdziwienia.

- No raczej! Już się bałem, że nie odbierzesz.

- No jak widać za nisko mnie oceniasz. -przewrócił oczyma.

- Ej, Sasuke, słuchaj... -zaczął cicho Uzumaki.- Zauważyłeś, że w tym świecie wszystko jest idealne? Nie ma wojen, ludzie dobrze żyją... A ty masz rodzinę. Ja z resztą też.

- Przejdź do sedna. -popędzał go brunet.

- To tak jakby świat naszych marzeń. Chodzi o to... że chyba nie musimy się aż tak śpieszyć z powrotem...

- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co mówisz?! - Niemal krzyknął, ściskając w dłoni urządzenie. Nawet nie próbował kryć przed nim wściekłości. Sam też uważał, że ten świat jest idealny, chciałby tu zostać dłużej, jednak ten plan był co najmniej abstrakcją. - Tam na nas czekają... Nie sądziłem, że potrafisz być tak samolubny. Musimy się stąd wynieść jak najszybciej. To nie nasz świat.

W innym świecie [w trakcie edycji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz