Kiedy zaczyna chichotać spoglądam na nią zdezorientowany.

     - Nie chce mnie skrzywdzić, a to dobre. Już wiele razy to zrobiłeś bez podniesienia ręki, chociaż z tego, co pamiętam to obiecałeś, że nigdy tego nie zrobisz. Wściekasz się za każdym razem, gdy jakiś temat jest dla Ciebie nie wygodny. Nawet nie umiesz pojąć, że tylko się o Ciebie martwię, ale z całego serca kibicowałabym Ci, abyś wygrał walkę, bo wierzę w Ciebie.

     - A Ty nie umiesz pojąć, że Jay jest granicą bezwzględną.

Idę w jej kierunku powolnym krokiem, gdy ona się cofa w tył.

     - Słucham? Nie będziesz mi wybierał przyjaciół. Jay jest w porządku i z nim zawsze mogę naprawdę porozmawiać.

Gdy dotyka plecami ściany jest zaskoczona, że tak szybko do niej dotarła, a ja stoję zaledwie pięć kroków od niej. Moja chęć pocałowania jej i powiedzenia, abyśmy wszystko pieprzyli jest duża. Jest tak cholernie seksowna próbując ze mną wygrać.

     - Ze mną też możesz porozmawiać. Zawsze i wszędzie.

Kręci głową nie zgadzając się. Wykonuję dwa następne kroki. Chcę ją wziąć w tym pieprzonym łóżku, poczuć jej dotyk. Gdy jestem już na tyle blisko niej chwytam jej biodra dłońmi.

     - Nie dotykaj mnie, Harry. Nie chcę, żebyś mnie dotykał.

Jej dłonie zrzucają moje z jej bioder. Nasze ciała stykają się. Układam prosto lewą dłoń nad jej głową i ręką wracam do jej biodra, które masuje. Przesuwam dłonią pod koszulką w kierunku jej stanika i ściskam jej pierś. Widzę jak próbuje powstrzymać się przed jękiem z mocno zaciśniętymi powiekami. Ściskam jej różowy sutek, gdy jej dłonie zaciskają się na materiale mojej koszulki.

     - Dla Twojej wiadomości Jay jest gejem i do niczego nigdy między nami by nie doszło, a teraz przestań mnie dotykać.

Zaskakuje mnie, gdy pozbywa się mojej dłoni spod koszulki i wychodzi bez problemu pod moim uniesionym ramieniem. Jay jest gejem - trzy najważniejsze słowa utkwiły mi w pamięci, a ja zdaję sobie sprawę, że jestem dupkiem. Nie posłuchałem, kiedy mówiła, że gówno wiem i przyjdę ją przeprosić, a wiem, że będę musiał. Nie spodziewałem się takiej informacji za nic w świecie. Staję prosto i pocieram dłońmi twarz. Słysząc dźwięk dzwonka mam ochotę coś rozwwalić. Z głowy wypadło mi, że Zayn ma przyjść przez kłótnię z Brook, którą wygrała bez żadnego ale. W końcu wychodzę z pokoju. Brunetki nie ma ani w kuchni ani w salonie, więc są dwa rozwiązania: łazienka albo jej dawny pokój. Trzeciej opcji nie widzę. Nie mogłaby wyjść, prawda? Za bardzo była roztrzęsiona i wiem, że nie chciałaby tak się nikomu pokazać, a to wszystko przeze mnie. W końcu ruszam do drzwi, aby zobaczyć za nimi uśmiechniętą Evę oraz Zayn'a, których wpuszczam do środka i mówię im, by znaleźli sobie gdzieś miejsce, po czym idę do dawnego pomieszczenia strzelając, że tam ją zastanę i tak właśnie jest. Moje serce na dźwięk jej cichego łkania boli. Układam się za jej plecami.

     - Przyszedł Zayn razem z Evą. Wyjdziesz do nas czy mam powiedzieć, że źle się czujesz? Skarbie, odezwij się do mnie.

Kiedy się nie odzywa rozumiem, że chce zostać sama.

     - Jeśli zdecydujesz się do nas przyjść to będę szczęśliwy. Mam nadzieję, że później pozwolisz mi wszystko naprawić.

Szepczę ostatnie zdanie do jej ucha i całuje jej ciepły policzek. Najchętniej zostałbym z nią. Jej dotyk z pewnością uspokoiłby mnie i wymazał wszystko, co złe. Przytuliłbym ją i szeptał, że jest dla mnie najważniejsza i jak bardzo ją kocham. To głupie, że jeszcze kilka miesięcy temu miałem wszystko i wszystkich gdzieś, a dziewczyny traktowałem bezuczuciowo. Choćby trzy imprezy w tygodniu były dla mnie grzechem gdybym mnie nie było na nich. I ogółem wszystko miałem w dupie. A dziś? Jest zupełnie inaczej. Mam dla kogo się starać i kochać. Zrobiłbym dla niej i dla Gemmy wszystko. Oddałbym ostatnią rzecz jaką bym miał, żeby być z nią. Ostatni raz musnąłem jej policzek.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz