A Night Gone Unexpectedly Right. Right?

104K 6.7K 3.7K
                                    

- O mój Boże, Elle. Nie wierzę w to co właśnie zrobiłam - jęczę. - Kurde. Jak ja jutro popatrzę Blake'owi w oczy?

- Jak w ogóle mogłaś do niego zadzwonić dziewiątej w nocy, podczas swojej randki idiotko?! - pociesza mnie Elle. Tak, to był sarkazm.

- Nie wiem. To była nagła decyzja. Czułam się natchniona - burczę, wygrzebując trochę lodów waniliowych z tubki i je zjadam.

Prawdopodobnie jesteście trochę zmieszani tym, że siedzę w pokoju na skraju rozpaczy z kubkiem lodów w ręce. Cóż, od czego powinnam zacząć?

To wszystko zapoczątkowała moja randka z Jack'iem.

Słyszę donośny odgłos dzwonka do drzwi i zeskakuję z łóżka.

- Ja pójdę! - wołam do rodziców i pospiesznie zbiegam po schodach.

Dzisiaj jest ten dzień. Moja randka z Jack'iem. Jestem trochę podekscytowana, choć i niepewna. Nadal nie sadze, że to dobrze pójść z nim na randkę, ale nie chciałam jej odwoływać tylko dlatego, że zmieniłam zdanie. To przecież jedna randka. Przeżyję. Poza tym, choć to mało prawdopodobne, być może coś do niego poczuję.

Okej. Albo po prostu próbuję usprawiedliwić swoją decyzję, którą podjęłam nie myśląc do końca trzeźwo.

Otwieram drzwi i uśmiecham się, gdy widzę trochę poddenerwowanego Jack'a stojącego przede mną. Założył dzisiaj luźne, codziennie ubranie, a włosy postawił na żelu. Nałożył go trochę więcej niż to potrzebne, ale mi to nie przeszkadza. Jest uroczy.

- Hej! - witam się radośnie, przytulając go krótko.

- Hej Bronte! - odwzajemnia gest. - Wyglądasz pięknie. W sumie jak zawsze.

Uśmiecham się zawstydzona.

- Dziękuję. Ty również jesteś niczego sobie.

Kiwa głową z lekkim uśmiechem i drapie się w tył głowy.

- Możemy iść?

- Możemy. Pa mamo! Pa tato! - wołam przez ramię, mając nadzieję, że rodzice nie zamierzają ingerować w moją randkę.

- Czekajcie! - słyszę głos dochodzący z salonu. Odgłos zbliżających się kroków jest coraz głośniejszy, a ja jęczę w duchu.

Obracam się do Jack'a.

- Uciekaj.

Chłopak śmieje się z moich słów, jakbym zażartowała.

- W porządku.

- Jeśli teraz nie uciekniemy, przegapimy cały film i prawdopodobnie nie wyjdziemy stąd przez następne cztery godziny. Mówię serio.

- Chcę wam zrobić zdjęcie! - Moja mama woła radośnie podchodząc do nas, a ja spoglądam na Jack'a i posyłam mu wymowne spojrzenie, na co chłopak śmieje się i staje za mną do zdjęcia.

Po dość długiej sesji zdjęciowej, Jack'owi i mi w końcu udaje się wyjść z domu i podejść do auta chłopaka. Jack otwiera drzwi od strony pasażera.

- Me lady - mówi uroczystym tonem, trzymając wyciągniętą rękę i lekko się schyla.

Śmieje się i wchodzę do auta. Chłopak idzie w moje ślady i przekręca kluczyk, a samochód buzi się do życia. Chwilę później przejeżdżamy, mało zaludnionymi i słabo oświetlonymi ulicami Worthington.

- Jesteś podekscytowany tym, że idziemy na Jurassic World? - pytam, zaczynając rozmowę.

- Pewnie. - Kiwa głową Jack. - Wszyscy moi znajomi rozmawiają o tym filmie więc cieszę się, że go zobaczę.

Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz