Prolog

64 8 0
                                    

Były sobie żuczki, które nazywały się Nickie, Rickie, Dickie i Dawn. Żuczki były czworaczkami, które straciły rodziców przez złe żółwie, którymi dowodził leniwiec Endriu. Aby zdobyć pieniądze na zemstę postanowiły zdobyć skarb w azteckiej świątyni usianej morderczymi pułapkami. Żuki pewnego dnia chodząc po swoim spruchniałym pniaku wpadły do dziury, gdzie znalazły mapę do starożytnej, azteckiej świątyni. Przeprawiały się przez puszcze, pustynie, wulkany, góry, oceany, aż w końcu dotarły do świątyni...
W wilczych dołach były trupy żuczków ponabijane na ogromne włócznie. Pod ścianami leżały, przestrzelone zatrutymi strzałami, żuki. Takie zimne i bezwładne... Takie martwe. To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci. Ich pobratymcy byli tu przed wiekami ale żadnemu z nich nie udało się odnaleźć azteckiego skarbu. Co więcej nigdy nie wyszli już z tej świątyni. Została dla żuczków tylko nadzieja.

Były Sobie Czarne Żuczki I Aztecka Świątynia Usiana Morderczymi PułapkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz