Prolog

8.3K 405 34
                                    

"Cześć! Jestem Karen Hall, z pozoru normalna nastolatka... Z pozoru, właśnie. Do rzeczy. Mam szesnaście lat i dosyć trudny charakter... Jednak nie jestem typem szarej myszki, jak to może wyglądać. Moja historia zaczęła się dosyć niedawno, do dziś, nie mogę w to uwierzyć...

Każdy człowiek staje kiedyś przed decydującym wyborem, który może odmienić jego życie, jednak nie zawsze wybiera tą dobrą opcję. Nie zdawałam sobie sprawy, że mój wybór już niedługo nadejdzie, lecz tym razem skutki mogą być śmiertelne..."

Był piątkowy wieczór, następnego dnia miały być moje urodziny, podczas których miałam skończyć szesnaście lat i wejść w trudny dla wszystkich nastolatek - okres buntu. Jednak los wybrał dla mnie inną kartę. Nigdy nie skończę normalnego liceum.

- Mamo! Obiecałaś mi kiedyś, że  pojedziemy w odwiedziny do mojej kuzynki w weekend. Korzystając z okazji, mogłybyśmy odwiedzić ją jutro, gdyż są moje... - Niestety nie dane było mi dokończyć, rodzicielka zbyła mnie ruchem ręki.

- Wiem kochanie, wiem... przemyślę to. A teraz idź gdzieś, może poczytaj? Jestem zajęta.

Tak zrobiłam. Nie mam zamiaru kłócić się z mamą, odkąd ojciec umarł w wypadku... Nasze relacje się pogorszyły, odbiło się to na nas obu. Jesteśmy same. Nawet nie mam wielu przyjaciół, ani żadnego chłopaka. W sumie, to nigdy go nie miałam, bo po co? Same problemy z nimi tylko... Sarah, moja jedyna przyjaciółka uważa, że niedługo się to zmieni. Zobaczymy co przyniesie życie.

Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Jednak nie uśmiechało mi się czytanie, wyjęłam swoje wierne MP3 i słuchawki, po czym włożyłam jedną do uszu. Dokładnie tak, jedną. Nigdy nie zdażyło mi się, bym nałożyła dwie... i to nie z powodu, że mi się jakaś popsuła. Mam poprostu mam do niej sentymenty...
Usłyszałam dźwięki pierwszej piosenki, "I see fire", jednak chwilę później zasnęłam.

Stałam po środku jakiegoś pola bitwy, wszędzie był ogień a w uszach słyszałam przerażające krzyki. Zobaczyłam jakiś ruch nad sobą. Gdy jednak tam spojrzałam... ogarnęło mnie przerażenie. Nade mną latał ogromny, czarny smok i podpalał coraz więcej miejsc wokół. Ktoś pociągnął mnie za rękę i momentalnie przeszły mi dreszcze.
Gdy się obróciłam, zobaczyłam małą dziewczynkę, może dziesięciolatkę? Patrzyła na mnie przerażona, po czym z jej ręki wyskoczyły czarne żyły i oplotły moją dłoń. Wyrwałam się jej z trudem i pobiegłam jak najdalej. Co to było? Cholera jasna, mam zwidy...

Nagle przede mną zmaterializował się smok, którego widziałam na niebie. Łypał na mnie groźnie swymi ogromnymi oczami, po czym zionął w moją stronę ogniem. Zaskoczona nie potrafiłam się ruszyć, podpisując na siebie wyrok śmierci. Ogień pochłonął mnie całą, po czym w myślach usłyszałam słowa:

- Już niedługo...

W tym momencie poczułam szarpnięcie i sen się skończył.

Obudziłam się z głośnym krzykiem.

Witajcie! To jest moja druga książka, mam nadzieję, że będzie o niebo ciekawsza niż moja pierwsza.
" Zakazana ", zapraszam do przeczytania ^^
Chciałabym jeszcze dodać, że sen jest wzięty z dzisiejszej nocy, z mojej głowy, gdyż właśnie taki mi się śnił, :) postanowiłam więc go tutaj jakoś zamieścić.
Miłego czytania!!

Jeźdźcy Smoków (trwa korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz