Rozdział 58

2K 167 4
                                    

- Casandra.

- Casandra? - zapytałam zszokowana.

- O cholera - zaklął Jake.

- Co jej odbiło? - spytał Simon.

- Posłuchaj Omo - zwróciłam się do niego. - Powiedz Casandrze, że cokolwiek by nie zrobiła, nie zdobędzie Jake'a.

- Cleo - zaczął mój chłopak.
Pokazałam mu ręką, że ma być cicho.

- Przekaż jej, że jeśli nie przestanie, znajdę ją i zabiję. Nie będzie taryfy ulgowej - powiedziałam groźnie i spojrzałam w oczy Omo. - Zrozumiałeś?

- T... ttak - wyjąkał cicho.

- To dobrze, teraz spadaj - powiedziałam i uwolniłam go od czarów. Wybiegł w wampirzym tempie.

- Gdzie Sinaro? - zapytał Scott.

- No nie mówcie, że go zabrał - powiedział Simon.

- Nie zabrał - odparłam i podeszłam do ściany za mną. Dotknęłam ziemi i powiedziałam zaklęcie.
- Mento onesco.

Na ziemi pojawił się nieduży miecz. Podniosłam go.

- Oto i on - powiedziałam.

- Fajne zaklęcie - odezwał się Simon.

- Wezmę go - powiedział Jake i wziął ode mnie Sinaro.

- Nie zgub go - powiedziałam tylko i wyszłam ze światyni.

Za mną wyszli chłopaki. Poszliśmy z tyłu świątyni, żeby nikt nas nie widział.

- Złapcie się mnie i zamknijcie oczy - rozkazałam im.

Zamknęłam oczy i pomyślałam o domu. Otworzyłam je i zobaczyłam, że stoimy w salonie.
Znowu kręciło mi się w głowie. Bezsilnie opadłam na kanapę.

- Cleo, co się dzieje? - spytał zaniepokojony Jake.

- Nic, muszę odpocząć i wypić trochę krwi.

- Przyniosę - powiedział Scott i wyszedł.

- Jake - zaczęłam i ścisnęłam go za rękę.

Znowu miałam wizję. Bracia Niezwyciężeni stali w światyni Erechtejon. Szukali Sinaro. Jeden z braci wpadł w szał. To był Oregan. Sinaro, ktorego szukali mógł go zabić.

Ocknęłam się. Zobaczyłam, że wszyscy się we mnie wpatrują.

- Miałaś wizję? - zapytał Jake.

- Tak. Trzej bracia byli w świątyni. Szukali Sinaro. Widać, ubiegliśmy ich - uśmiechnęłam się.

- Proszę - Scott podał mi szklankę z krwią.

- Dzięki - powiedziałam i wypiłam wszystko. Odłożyłam szklankę na stolik. - Musimy szybko znaleźć dwa pozostałe Sinaro.

- Musisz odpocząć - odezwał się Simon.

- Nie możesz przenosić nas wszystkich - powiedział Jake.

- Spokojnie, dam radę. Muszę tylko trochę odpocząć.

- Za kilka dni wyruszymy na poszukiwanie drugiego - odezwał się Scott.

- Nie możemy tyle czekać - odezwałam się i wstałam. Od razu upadłam  z powrotem na kanapę.

- Cleo, jesteś słaba. Musisz odpocząć.

- Dobrze, ale jutro wyruszymy. 

- Zobaczymy - powiedział Jake i zaniósł mnie do pokoju. - Prześpij się skarbie. Jutro pomyślimy o wszystkim - pocałował mnie i chciał wyjść.

- Jake - odezwałam się, a on odwrócił się w moją stronę. - Dobrze ukryłeś Sinaro? - zapytałam.

- Tak - odparł i wyszedł.

Leżałam długo rozmyślając, gdzie może być druga broń. Jeśli jedna była w Atenach, pozostałe też muszą być w jakiś starych miastach. Przypomniałam sobie o Luminie. Na pewno miała jakąś księgę o czarach. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół.

Hejka :) Podobało się?Czekam na wasze komentarze ;) ♡♥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Hejka :) Podobało się?Czekam na wasze komentarze ;) ♡♥

Tajemnica wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz