Rozdział 47

2.5K 207 8
                                    

Nagle poczułam się... dziwnie.
Zachwiałam się, a Jake szybko do mnie podszedł.

- Co jest? - spytał.

-Nie wiem, nie czuję się najlepiej.

- Dopiero stałaś się wampirem. Twoja krew musi się zmieszać z wampirzą.

- Tak. To pewnie dlatego - usiadłam na łóżku i złapałam się za brzuch. - Nasze dziecko... -zaczęłam.

- Przykro mi skarbie - powiedział mój chłopak i przytulił mnie.

- Jak ona mogła? - czułam, że łzy spływają mi po policzkach. Czułam też ogromną złość na tą wiedźmę.

- Zabiłaś ją. Pomściłaś nasze dziecko.

- To czemu czuję się taka... pusta w środku? - spojrzałam mu w oczy.

- Z czasem to minie.

- Chyba masz rację.

Usłyszałam otwierane drzwi na dole. Wytężyłam słuch.Przyszła Mag ze Scottem.

- Pójdę się przywitać - powiedziałam i już mnie nie było. Na schodach zwolniłam, żeby nic nie podejrzewali.

- Cleo! - zawołała Margaret.

Podeszłam do niej. Przytuliłam ją. Czułam, jak pulsuje jej krew w żyłach, spojrzałam na jej szyję.
Nagle poczułam ból w szczęce.

- Aaa! - krzyknęłam i odsunęłam się od kuzynki.

- Cleo, co sie stało?

Szybko pobiegłam do łazienki zostawiając ich w osłupieniu. Spojrzałam w lusterko. Miałam kły i czerwone oczy.

Jak ja wyglądam? - pomyślałam. - Opanuj się - powtarzałam sobie w kołko.

Zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić.

- Cleo, co się dzieje? - dobiegł mnie głos Mag zza drzwi.

Otworzyłam oczy. Wyglądałam normalnie. Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz.

- Nic mi nie jest - powiedziałam.

- Na pewno?

- Tak - uśmiechnęłam się lekko.

Poszłyśmy do chłopaków.

- Może usiądźcie sobie chłopaki, ja pójdę zrobić coś do jedzenia, okej? - zapytałam.

- Spoko - powiedział Simon.

- Pomogę ci - odezwał się Jake.

- Ja jej pomogę - powiedziała Mag i pociągnęła mnie w stronę kuchni.

- Okej. Teraz mów wszystko, jak na spowiedzi.

- Co mam ci powiedzieć? - spytałam i wyjełam patelkę.

- Tak dziwnie patrzyłaś na Jake'a.

- Obiecujesz, że nikomu nie powiesz? - zapytałam ustawiając patelkę na kuchence.

- Słowo - podniosła dwa palce.

- Byłam w ciąży z Jake'iem - wyznałam.

- Coo?

- Ciszej.

- Ale jak to byłaś? Kazał ci usunąć?

- Nie. Poroniłam - łzy znowu napłynęły mi do oczu.

- Przepraszam kochana. Nie wiedziałam - przytuliła mnie. Szybko się od niej odsunęłam.

- Nie trzeba.

Mag wyjęła deskę i zaczęła kroić warzywa.

- Cholera - zaklęła.

Odwróciłam sie w jej stronę. Zacięła sie w rękę. Odwróciłam wzrok. Czulam, że wyrastają mi kły. Mag do mnie podeszła.

- Gdzie trzymacie plaster? - spytała. - Co jest? Nigdy nie bałaś sie krwi - powiedziała zaskoczona.

- Nie boję się krwi - odparłam i odwróciłam wzrok.

Nie mogłam dłużej wytrzymać. Podeszłam do niej i chwyciłam jej rękę.

- Co robisz? - spytała Margaret.

Puściłam jej pytanie mimo uszu i wgryzłam się w jej nadgarstek.

- Aaaaa! - usłyszałam i wystraszyłam się. Oderwałam się od jej ręki.

- Przepraszam, nie chciałam.

Spojrzała na mnie i jeszcze bardziej się wystraszyła. Do kuchni wbiegli Jake, Simon i Scott. Wytarłam usta ręką.

- Ja nie chciałam - łzy spływały mi po policzku.

- Skarbie tylko sie zacięłaś. Zapomnij o tym co się przed chwilą stało - usłyszałam głos Scotta.

- Cleo? - Jake znalazł się przy mnie. - Wszystko w porządku?

- Nie. Ja ją ugryzłam - powiedziałam i wybiegłam z domu w wampirzym tempie.

Biegłam tak dość długo. Zatrzymałam się dopiero, gdy znalazłam się nad rzeką. Usiadłam na trawie.

Jak mogłam ugryźć własną kuzynkę? - myślałam.

Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Zdałam sobie sprawę, że Scott też jest wampirem.

Hejka kochani:) I jak podoba się? Śmiało zostawiajcie gwiazdki i komentarze

Tajemnica wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz