Rozdział siódmy

58 3 0
                                    

Złote Serce była nazywana różnie najczęściej Złota,Złote Serce i Złoty Ogień. Złota chodziła po terenach niczyich rozmyślając.
-Jak mogłam to zrobić...? Czemu koty mówią na mnie Złoty Ogień...?
Złote Serce zaatakowały bezpańskie psy. Jeden to był owczarek niemiecki,drugi to był doberman,a trzeci to był owczarek szkocki. Owczarek niemiecki rzucił się na Złoty Ogień,która od razu zareagowała i odepchneła z całej siły owczarka niemieckiego, potem rzuciła się na dobermana i wtopiła kły w jego brzuch,później odrzuciła dobermana i odbiła się od ziemi i zadrapała border collie (owczarek szkocki). Owczarek niemiecki wziął Złotą w pysk i zaczął ją rozszarpywać.
-Nie dam rady... To koniec...-Pomyślała Złote Serce i zamkneła oczy.
GODZINA PÓŹNIEJ
Złoty Ogień obudziła się w legowisku medyka. Kiedy otworzyła oczy zobaczyła nad sobą stojącego białego kocura.
-O, już się obudziłaś!
Złota skoczyła na równe łapy i warkneła:
-Kim jesteś i gdzie ja jestem!?
-Jestem Biały Liść, medyk Klanu Rzeki. Znalazła cię nasza wojowniczka Szary Lód.
Złote Serce uspokoiła się i wyszła z legowiska Białego Liścia. Nowy lider Klanu Rzeki-Lwia Gwiazda-złocisty, pręgowany kocur-podszedł do Złotego Ognia.
-Może byś chciała dołączyć do Klanu Rzeki?
-Pamiętaj... Nikomu nie można ufać... Nikomu...-Pomyślała Złota.
-Więc...?
-Nie, poradze sobie.
-Napewno?
-Tak.
Złote Serce znikneła w krzakach i chodziła znowu po terenach niczyich.
-Ja nie potrzebuje Klanu,żeby żyć...
-Dobrze myślisz...-Pojawiła się czarno-ciemno szara kotka z wieloma ranami i z jednym okiem szarym,a drugim czerwonym. -No nie! Znowu kot z Mrocznego Lasu i napewno będziesz chcieć,żebym kogoś zabiła!-Sykneła Złoty Ogień.
-Wiem,że jesteś nowa jeśli chodzi o życie bandyty,więc... Ja jestem Mroczna Dzicz.
-No i?
-Na początek... Dobrze myślisz... Nikomu nie możesz ufać... Oprócz wszystkim złym kotom,bo to jest twoja nowa rodzina.
-To może jeszcze mam do ciebie mówić "mamo"?
Mroczna Dzicz zaśmiała się.
-Nie... Pamiętaj też,że nie potrzebujesz Klanu,żeby żyć! Możesz liczyć tylko na siebie! A teraz pokaż pazury!
Złota wyciągneła z poszewek pazury.
-Hmm...-Mroczna Dzicz chwile przyglądała się pazurą Złotego Serca.
-Co ty zabawka dwunogów czy dziki kot!?-Warkneła Mroczna Dzicz.
-Dziki kot!-Warkneła Złoty Ogień.
-Jakoś nie widze... Dziki kot ma takie pazury!-Powiedziała Mroczna Dzicz i wyciągneła z poszewek swoje duże,ostre,zakrwawione pazury. Mroczna Dzicz uczyła Złotą na prawdziwego dzikiego kota.
NOC
-Teraz ostatni krok na dziś... Zabij swoją matke...
Złote Serce była w szoku na to co powiedziała Mroczna Dzicz.
-Czemu stoisz? Idź!
-Nie... Nie zrobie tego!-Sykneła Złoty Ogień z łzami w oczach i drapneła swoją "mentorke" w oko.
-Ty śmiesz się zprzeciwiać mi!? Mrocznej Dziczy,najbardziej agresywnej kotce z wszystkich?!
-Nie... Przepraszam poniosło mnie...
-No i dobrze! Teraz idź do obozu Klanu Gromu!
Złota poszła na tereny Klanu Gromu,ale dalej nie poszła.
-Mój dawny Klan... A raczej piekło nazywane Klanem! Nie,chwila... Nie dokończa to było piekło...-Złotemu Sercu nagle całe jej życie mkneło przed oczami. Nagle Mroczna Dzicz pojawiła się przed Złotym Ogniem.
-No idź i zabij swoją matke,bo inaczej... Ja zabije ciebie i ją...
-Nie zrobisz tego...-Warkneła Złota.
-A chcesz się przekonać?
Złote Serce i Mroczna Dzicz walczyły.
W TYM CZASIE U RUDEJ BŁYSKAWICZY
Ruda Błyskawicza budzi się (bo chciało jej się pić) i gdy wyszła z obozu zobaczyła Złoty Ogień i Mroczną Dzicz. Ruda Błyskawicza zaszarzowała na Mroczną Dzicz i rzuciła się na nią.
-Nigdy nie myślałam,że się jeszcze zobaczymy.-Sykneła Ruda Błyskawicza.
-Mama...?-Wyszeptała Złota.
-O,mamy mamusie i córeczke jeszcze tylko tatusia i rodzeństwa brakuje!-Powiedziała z ironią Mroczna Dzicz, która po chwili znikneła i pojawiła się za Rudą Błyskawiczą jako cień.
-Jeszcze się zobaczymy...-Warkneła cicho Mroczna Dzicz i rozpłyneła się w powietrzu.

Wojownicy: Pierwsze spotkanie z złemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz