- Rozmawiałaś z nim o tym? - zapytała podając mi kolejną paczkę chusteczek.
Przestań płakać!
- Nie - pokręciłam przecząco głową i przykryłam się szczelnie kocem.
- Myślę, że powinnaś mu powiedzieć - powiedziała i zaczęła szukać czegoś w swojej torbie.
- To nie jest takie łatwe. Ja nawet nie wiem czy on mnie... - mie dokończyłam ponieważ Zoe mi szybko przerwała.
- Sky. On cię wybrał. To po ciebie wtedy przyszedł. Z tobą chciał spędzić te ostatnie godziny w Sydney. Myślisz, że gdyby cię nienawidził to by to zrobił?
- A mój sen?
- Po prostu boisz się znów zostać sama. Ale nawet jeśli Luke'a nie będzie obok ciebie masz mnie i chłopaków. Pamiętaj, że zawsze jesteśmy i ci pomożemy - uśmiechnęła się ciepło i zamknęła mnie w szczelnym uścisku.
- Wiem i dziękuję wam za to bardzo - posłałam jej lekki uśmiech i chyba jej optymizmu zaczął mi się udzielać.
- Zoe, jedziesz ze mną do szkoły? - zapytał Alan stojąc w drzwiach mojego pokoju.
- Tak, dzięki. Ja lecę kochanie. Trzymaj się i jakby coś to dzwoń - wstała z łóżka i zbierając swoje rzeczy ruszyła za moim bratem. Pomachalam jej i wstałam po swojego laptopa.
Włączyłam komputer i wyszukalam kolejnego odcinka Teen Wolf, chcąc zabić jakoś czas i popatrzeć trochę na Tyler'a Posey'a. On jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gorączka chyba trochę spadła więc czułam się lepiej. Już miałam nacisnąć play kiedy na ekranie pojawił się duży napis
Dzwoni: imyourpenguin
Zawahałam się ale w końcu zdecydowałam się odebrać. Niepewnie nacisnęłam zieloną słuchawkę, a zaraz po tym na ekranie pojawiła się twarz Luke'a. Wyglądał tak samo jak tamtej nocy i tak jak w moim śnie. Moje oczy znów się zaszkliły ale robiłam wszytko by się nie rozpłakać.
- Hej - uśmiechnął się szeroko, a mnie zrobiło się ciepło na sercu przez ten widok. - Włącz kamerkę Sky.
-Chyba tego nie chcesz.
- Czemu? - zapytał i zmarszczył brwi.
- Wyglądam okropnie - westchnęłam i ułożyłam się wygodniej na łóżku.
- Przecież zawsze jesteś śliczna.
- Tak, zwłaszcza po tym jak przepłakałam całą noc, mam podkrazone oczy i leżę zasmarkana w łóżku - powiedziałam nim zdążyłam się ugryźć w język.
- Płakałaś? - posmutniał. Włączyłam kamerę i widząc swoją twarz stwierdziłam, że nie jest nawet tak bardzo źle.
- Nie ja tylko... Ehh... - spuściłam wzrok na klawiaturę, dokładnie jej się przyglądając.
- Co się stało?
- Śniłeś mi się - powiedziałam i spojrzałam na niego. - Boję się, Luke.
- Czego?
- Że to tylko powolny proces umierania...
- O czym ty mówisz Sky? - zapytał zdziwiony. Czy to naprawdę brzmiało tak żałośnie? Zawsze dziwnie interpretowałam różne sytuacje, ale to mnie przerosło. Moja własna wyobraźnia mnie zabijała.
- Tak mi powiedziałeś, w moim śnie. Mówiłeś też, że to wszystko jest po to żeby mnie zranić. Że jestem nic nie warta. Że mnie nienawidzisz - mówiłam, a po moich policzkach znów spływały łzy. Tak bardzo niechciane w tamtym momencie.
- Sky, to był tylko sen. Ja bym nigdy ci czegoś takiego nie powiedział. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Nie nienawidzę cię, Chmurko.. Hej, błagam nie płacz.
- Przepraszam cię Luke, ale ja chyba nie dam rady. To dla mnie za wiele. Pa.
- Nie! Sky, czekaj. Pogadajmy! Ja...
Nie usłyszałam co chciał powiedzieć, bo zamknęłam laptopa. Wtuliłam głowę w swoją poduszkę znów zalewając się łzami. Tak będzie lepiej.
Dla mnie, dla niego. Dla nas.Leżałam tak przez kilka godzin oglądając mój serial. Wyłączyłam telefon i wylogowałam się ze wszystkich komunikatorów. Byłam tylko ja i moja samotność, z którą miałam zostać już do końca. To było moja decyzja i wolę być sama niż zostać zraniona.
Już od dłuższego czasu nie mogłam skupić się na tym co było na ekranie więc postanowiłam włączyć komórkę i napisać do Zoe.
8 nieodebranych wiadomości.
Luke: Nie rób tego Sky.
Luke: Błagam, pogadajmy.
Luke: Potrzebuje cię.
Luke: Bardzo wiele dla mnie znaczysz.
Luke: Nie potrafię tego nazwać, jeszcze nie teraz ale wiem, że jesteś najważniejsza.
Luke: Kiedy zamykam oczy widzę twoją twarz.
Luke: Czuje twoje usta na moich.
Luke: Proszę, naucz mnie kochać.
_______________________
Hej! DZIĘKUJĘ ZA TYSIĄC WYŚWIETLEŃ!!! Nadal nie mogę w to uwierzyć. Mam nadzieję, że nadal będziecie czytać to ff i będzie wam się podobało, bo naprawdę bardzo się staram, żeby to miało ręce i nogi. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze. To dla mnie bardzo dużo znaczy.
Jak myślicie, Sky dobrze robi? Czekam na wasze opinie o rozdziale!
Pozdrawiam i do jutra! ❤
CZYTASZ
Don't leave me | l.h ✔
FanfictionLuke: To prawda, jestem chodzącą katastrofą, przecież powiedzieli ci żebyś trzymała się z daleka. Wydaje się jakbym zawierał pakt z diabłem, który szepcze do mnie delikatnie. „Czy jesteś pewien, że ona jest tą jedyną?" ja: Wiesz, są takie dni, kiedy...